Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

pierwszy i ostatni dla niej...

pierwszy i ostatni dla niej...
"pierwszy"

na oszronionej stali topnieje dzwon bijący...
wyciągam dłonie okrywajac jedwabiu powłokę
i choć jestem śpiący ...czuwam

rozwazając nad nieskonczonością
skonczoności dotykam w
zachwycie zanurzając ciało

kontempluje atom po atomie
zarys śpiącego anioła
wyrzuconego z nieba
za doskonałość

wiem że świat to za mało

"ostatni"


odziana w nieprzewidywalności welon
staneła przede mną,
okryta mrokiem
w tajemniczości cudzie

rozbiła zachód słońca
skleiła łune księżyca
zbudziła zasypane lawiną
obojętności serce

a one zadrgało w
dźwieku niepewnym
kryjąc mozaikowy
bukiet uczuć

zapalając znicze na
całunie z bursztynu
i żyje dopiero sto kilka
śni w królestwie snu

a dziś ujrzy ją
w pełnym rozkwicie
marząc o tej chwili
od kiedy splotli swe dusze
nierozerwalnym łańcuchem...

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły