Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Stojąc w przewiewie dnia



stoję w przewiewie dnia
niemożliwością stanąć na palcach by dosięgnąć swój cień
cień dawnej mej osoby
wiejący wiatr minionych epok
nuta izolacji wieków
łańcuchy zerwanych więzi czasu
szargana monotonia wykolejeńców
skopuj mieszający się z chaosem
wielka fala niszczącego pesymizmu
zwala mnie z nóg
a przewiew cichnie

Więcej Komentarz
Poezja :

Księga

Oszukujesz przeznaczenie
Kim chcesz być sam nie wiesz
Próbujesz wszystkiego
Lecz to życie decyduje
Kiedy są chwile gorzkie
A kiedy słodkie
Nie myśl o tym
Nie próbuj
Pozwól życiu płynąc
Niech zapisuje się na kartach samo
Nie zmieniaj nie poprawiaj teksu
Niech samo się czyta w snach twych
Niech rozwija się wraz z tobą
Tylko wtedy się wypełni
Tylko wtedy będziesz spełniony
I w spokoju ułożysz się
Aby zasnąć w błogim wiecznym śnie
A na ostatniej karcie życia
Zapisze się samo C.D.N.
Więcej Komentarz
Poezja :

Martwy



W chaosie
Zadając sobie pytanie
Mój losie
Zabierz z stad mnie
Zastanawiając się
Czy warto być
Proszę obudź mnie
Serce me przestaje bić
Wyrzuć z siebie gniew
Powstań z nicości
Wytrzyj z twarzy krew
Pozbieraj kości
Zastanów się co jest ważne
I trzymaj się tego
A życie stanie się wyraźne
I odkryjesz w nim cos nowego


Więcej Komentarz
Poezja :

Przepraszam Cię Ojcze



Krzyk wydarty z głębi serca
Utopiony w butelce czasu
Dryfuje po falach monotonii
Poszukując blasku jutra

Trwając w szybkim bezruchu
Biegnę po zbawienie swe
Ulatuje ze mnie wiara
W to co nieistotne

Droga kreta jak życie
Pada mi do stop
Z rozpaczy padam na piach
I wydaje ostatnie tchnienie

Uleciał ze mnie dar
Który dałeś mi Ojcze
Zmarnowałem go
Gdyż nie potrafiłem z niego korzystać
Więcej Komentarz
Poezja :

Ziarenko

Po tamtej stronie nic się nie dzieje
Nikt nie staje w niczyjej obronie
I nawet drzewo głupiej nadziej
Powoli przygasa i butwieje

 

Choć próbujemy się śmiać
Beznadzieja jest silniejsza
Więc nie zwracamy uwagi na to
Że nadzieja jest piękniejsza
I mimo że bolesna
Może nam znacznie więcej dać

 

Mimo że ta głupia męka trwa
Ja nadal szukam dawno zapomnianego
A przeze mnie zakopanego ziarenka

 

Będę kopał do skutku
Nie zwracając uwagi na kamienie
Ponieważ w poszukiwaniu światełka
Każda trudność ma swoje znaczenie
Więcej
Komentarze
KostucH : Bo często tak właśnie jest, że wiersz wychodzi jakoś tak nagle bez...
Draven : Pisanie wierszy to coś w rodzaju okazywania fragmentów własnej dusz...
KostucH : Nie, pisac na siłe to poprostu szkoda dla samego siebie. O kant rzopy potłu...
Poezja :

.....

Nie wiem dlaczego gdy

Daje komuś moje sny

I otwieram wszystkie drzwi

Zmieniam się w niewidzialne

Od lat zapomniane i nierealne

Marzenie

Bledsze nawet od wiatru

I szybsze od myśli

Unoszę się wszędzie tam gdzie

Oni zapominają o tym że gdzieś tam

Są ich marzenia czekające tylko

Na wole do ich spełnienia

Pragnienia i łzy

Jak dawno wypędzone sny

Przez tych którzy o nie dbali

I na zawsze z wyobraźni wyrzucali

Zawsze powracają do mnie

By pod osłoną przyszłych dni

Znów unosić się na nieśmiertelnym niebie

Stworzonym i przez tysiące lat wymarzonym

Przeze mnie i nie tylko wyłącznie dla ciebie


Wszystkie puste dni i tygodnie

Które zmieniły się w sekundy i godziny

Oderwane od rzeczywistości

Rosną i maleją

Niczym stare i mocne gałęzie

Mojej jakże nierealnej rodziny

Więc kocham je takimi jakie są

Mimo że to one powodują że nic nie trwa wiecznie

I nawet największe i najbardziej pielęgnowane sny

Już nigdy nie będą takie same jak dawno temu my

Gdy widzieliśmy wszystkich bez wyjątku

W pełni to co jest teraz i obietnice

Składane przez nasze duchy na samym początku

A kiedy przyjdzie już koniec

Nasze wspólne i nie zamknięte na ich szepty niebo

Rozrośnie się na wszystkie strony tej rzeczywistości

By uświadomić tym co jeszcze śnią

Że nie wszystko co przeźroczyste jest nierealne

I że nastał czas

Radości i melancholii

Smutku i nadziei

Czas nas

Odległych i bardzo bliskich

Marzycieli


Więcej Komentarz
Poezja :

***

Living behind

Im realise that i

Was so blind

Just a month

To the end

And my mind

Is still so blend

All precious whispers

What i left behind

Now are screaming

That im stupid

Cos i forget about

Your picture

In my mind

Now when everything is so clear

And i know

What your mean

I can made a choice

Cos that painfull noise

Are not awaking my

Worst fears and atacking

All ours perfect dreams

Im so glad

Cos we werent

Fallen in mad

And you are the best dream

What i never had

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Łzy Anioła

Łzy Anioła Niebo było zupełnie bez wyrazu. Biało-szarawe, szaro-bure? Tak okropnie nijakie, że czuł się paskudnie. Szedł wolno opatulony szczelnie czarnym szalem. Ręce wepchnął głęboko do kieszeni. Białe płatki śniegu tańczące w powietrzu spadały na kruczoczarne włosy, to rozpływały się opadając na ciepłe policzki lub nikły w kłębach wydychanej przez chłopaka pary. Szedł brnąc w zaspach śniegu:

- Czyżby piaskarki dzisiaj miały wolne? Już późno a ulice wyglądają jak nartostrady. Zresztą, co ja tam wiem, przecież nigdy nie miałem tego cholerstwa na nogach…- pomyślał rozdrażniony. Gdy tak przemieszczał się ulicami Helsinek wydawał się być postacią z czarno -białych, wczesnych, hollywoodzkich filmów. Czarny płaszcz, spodnie…Chuda postać zmierzała w stronę cmentarza Temppeliaukio. To piękne zabytkowe miejsce było jego ulubionym. Zawsze się tam spotykał ze swoją dziewczyną. Dzisiaj miało stać się tak samo, dlatego przyspieszył kroku. Poślizgnął się na grudce lodu, omal nie usiadł na czterech literach. Przeklął cicho pod nosem i złapał równowagę. Podszedł do furtki, chwycił za klamkę, brama zgrzytnęła, ale wpuściła do środka niezwykłego gościa. Chłopak starym zwyczajem zrobił najpierw rundkę wokół najciekawszych jego zdaniem grobów i pogrążył się w rozmyślaniach. Zawsze lepiej się czuł wśród umarłych niż żywych. Oni przynajmniej nie zadają niepotrzebnych pytań…

 - …takich jak: dlaczego? Jaki miał powód? Co osiągnął…

Chłopak odwrócił się gwałtownie przestraszony… Nie spodziewał się nikogo w tym miejscu…Przecież przed chwilą nie było tu tej dziewczyny. Czarnowłosa kobieta, w długim skórzanym płaszczu siedziała na brzegu niewielkiego, niskiego grobu. Nie widział jej twarzy gdyż skrywała ją w rękach.

 - Tak…Nie pytają o nic- westchnęła.

 - Skąd…Czy mówiłem na głos? Bo wydawało mi się, że to pytanie powiedziałem sobie w myślach?- powiedział speszony

 - Zabił się…Nie poczekał aż ja nacisnę spust…Zawsze był dżentelmenem, mówił, że damy mają pierwszeństwo…Jednak tym razem to on zagrał pierwsze skrzypce… Zagrał im wszystkim na nosie…-mówiła dziewczyna nie podnosząc wzroku. Skierowała go teraz na buty chłopaka.

 - On nosił identyczne…- podniosła w górę spuszczoną głowę…

 - I ubierał się też zupełnie tak samo…

 - Kto się zabił? Twój chłopak? Bardzo mi przykro…Jeżeli chcesz, możemy o tym porozmawiać…Albo lepiej ty mów a ja będę słuchał. Mam czas…

 - Co tu dużo mówić…To wszystko go po prostu przerosło…Nie był w stanie dać sobie z nimi wszystkimi rady… Wypalił się…Na początku był taki szczęśliwy, gdy odnosili sukcesy, odnalazł się w nowych warunkach, miał nowych przyjaciół…Może to właśnie oni…Miał taką delikatną duszę…Poeta…Nie powinni byli go tak krzywdzić…

Gdy tak mówiła o swoim chłopaku rodziło się w nim dziwne uczucie. Coś mu nie pasowało…Przypatrywał się dziewczynie i znów to dziwne przeczucie, że skądś ją zna, że ten chłopak, że ta sytuacja…

 - Wiesz, ja też chciałem kiedyś pop…

 - Ale Ciebie odratowano…Nie musiałeś patrzeć jak on umiera…

Usłyszał w tym momencie jakby delikatne stuknięcie maleńką łyżeczką o kryształowy kieliszek…Gdzieś czytał, że taki odgłos wydają łzy aniołów. A może znajdzie na jej plecach, dokładnie na wysokości łopatek dwa ślady po skrzydłach. Zastanawiał się chłopak…

- Czy widziałaś kiedyś anioła?- podniósł wzrok i spojrzał na miejsce gdzie siedziała przed chwilą dziewczyna. Z wielkim zdziwieniem zobaczył tylko ślady po jej pośladkach odciśnięte na śniegu. A więc mu się to nie przyśniło. Rozejrzał się wokoło… I zobaczył ją idącą szarooką cmentarną aleją. Wydawała się być…Zadowolona? Rozbijała nogami zaspy śniegu, goniła rękoma za śnieżynkami…

 - Dokąd poszła…- Usłyszał pytanie. Gdy odwrócił swój wzrok od dziewczyny zobaczył chłopaka. Był ubrany w czarny, długi skórzany płaszcz, opatulony szalikiem trzymał ręce wciśnięte głęboko w czeluście kieszeni. Czarne włosy sięgały do ucha i z wilgoci zaczęły się skręcać.

 - Mówisz o niej?- powiedział wskazując na drogę.

 - Tak. Dzięki stary, że z nią pogadałeś. Na razie. – powiedział przybysz i poklepał

chłopaka po ramieniu. Poszedł w stronę oddalającej się postaci kobiety. Szybko ją dogonił i dalej szli już razem trzymając się za ręce. Chłopak patrzył za nimi. Powoli rozpływali się w powietrzu. Przez chwilę wydawało mu się nawet, że rozwinęli skrzydła i …odlecieli. Nadal dręczyło go przeczucie, że skądś ich znał. Ich twarze były niewyraźne, ale bardzo podobne do…

 - O Boże…Przecież ta dziewczyna to… Ebony, a chłopak…- nie dokończył gdyż usłyszał z daleka wołanie!

 - Edgar! Edgar! Edgar! kochanie! Długo czekałeś? Na co tak patrzysz? Czy coś się stało?- powiedziała dziewczyna zbliżająca się do chłopaka nazwanego Edgarem. Jej czarne jak heban włosy rozwiewały się na wietrze…Czarny płaszcz był szczelnie zapięty, dziewczyna obejmowała się rękoma.

 - Chodź kochany do mnie…

 - Wiesz co mi się dzisiaj przydarzyło?

 - Co tygrysku?

 - Ach właściwie to było chyba przywidzenie…- powiedziała chłopak i przytulił mocno swoją dziewczynę: „Przynajmniej ona mi teraz nie zniknie”- pomyślał.

A śnieg nadal padał nieprzerwanie, a w oddali słychać było odgłosy niczym konwaliowych dzwoneczków…Ktoś, gdzieś kiedyś napisał, że tak brzmi śmiech aniołów…

Więcej
Komentarze
anonim123 : piękne opowiadanie. przyznam, że spodziewałam się innego zakończe...
evanescence : świetne opowiadanie, spodobało mi się i jak widać nie tylko mi ;)
HappyLily : Genialne :) naprawdę bardzo mi się podobało. Zgadzam się z poprzed...
Poezja :

„Pejzażysta”

Nie mam już siły spać, stać, biegać i latać!
Oczami obłąkanymi po nieboskłonie.
Och, jakże błogosławię ślepotę i
Jakże przeklinam ją!
Trzymam się za oczy i marzę i
Marznę gdy myśl mnie gwałtowna przeleci,
Że te wizerunki, malunki, krajobrazy i śmieci!
Należeć będą do naszych dzieci, a potem...
A potem umrą w cieniu dzieci innych dzieci
Skacząc wcześniej sobie do gardeł i
Niczym harpie z pyska wyrywać będą sobie ofiarę,
Która jest oczkiem pejzażu.
Bezbarwny malarzu.
Więcej Komentarz
Poezja :

„Nieziemski”

Urwałbym się z tego świata,
Zrobiłbym duży krok,
A może mały
W inny wymiar.
 
Być narratorem i bohaterem
Światów swej wyobraźni.
Być kimś, a czymś w rodzaju boga,
I o każdym świcie wygrywać w karty
Raz śmierć, raz życie.
 
Urwałbym się z tego obrazu,
Zrobił duży, a może mały krok
Do wymiaru grzechu i raju
W utopijnym kraju.
 
Być odkrywcą nowego lądu,
Polować na niewolników,
Wszczynać rewolucje,
Umrzeć z milionami za miliony,
Tak wysłać na śmierć lud dla niej stworzony.
 
Urwałbym się z tego wymiaru,
Stoczyć walkę na grawitacji stole.
Przewiesić pasek przez gałąź sosny
I z pętlą na szyi zdobyć się na uśmiech radosny.
Więcej Komentarz
Muzyka :

Clan Of Xymox zamiast Die Krupps na Castle Party 2006

Zaszły niedawno zmiany w oficjalnym składzie tegorocznego festiwalu Castle Party w Bolkowie. Jak podano holenderski zespół Clan Of Xymox ponownie zagości na tej imprezie. Zastąpi on zapowiadany wcześniej Die Krupps, który zmuszony był odwołać swój występ w Bolkowie. Podczas koncertu zapoznać się będziemy mogli z promowanym podczas ich najnowszej trasy koncertowej materiałem pochodzącym z płyty "Breaking Point" wydanej tradycyjnie przez Trisol Music.
Więcej
Komentarze
ulth : Tak ,świetnie że COX gra ponownie .Byłem w 2004 na ich koncercie i mu...
AbrimaaL : .... że Clan of Xymox zamiast Die Krupps, bo się robiło coraz bardziej indu...
Poezja :

Egzaltacja?

"Egzaltacja?"
Dźwiękiem chcę rzeźbić Cię
W powietrzu
Dźwiękiem rozpalić chcę
Ogień w Twoim sercu
Dźwiękiem otulić chcę
Nagość swoich uczuć
Dźwiękiem rozpocząć chcę
Walkę o Twą duszę
Są tacy, którzy mogą
I tacy, którzy chcą
Są tacy, którzy chcą
I tacy, którzy mogą
Więcej
Komentarze
dimmib : zapraszam na strone mojego dawnego zespolu - bedziesz mogla poczytac i pos...
Muzyka :

Nowe wieści o albumie Tool

Mający się ukazać na początku maja nowy album grupy Tool zostanie wydany pod innym tytułem niż to wcześniej zapowiadano - "Elephteria" zostanie zastąpiony "10 000 Days", a na krążku będzie 11 utworów (a nie 9 jak planowano wcześniej). "10 000 Days" ma zawierać 77 minut niepokojących dźwięków klimatu tworzonego przez Tool, jak mówią sami muzycy, ma być to album dużo cięższy niż poprzedni "Lateralus".
Encyklopedia :

Epica

Epica - holenderski zespół grający symfoniczny gothic metal. Powstał w 2002 roku, kiedy to Mark Jansen odszedł od After Forever i zaproponował Ad'owi Sluijterowi - który współpracował z After Forever - założenie nowego zespołu. Epica podąża szlakami, wydeptanymi przez Tristanię, After Forever i wczesny Theatre Of Tragedy.
Komentarze
czarna-inna : Epica- jeden z moich ulubionych zespołów. Żałuję, że nie byłam w...
czarnyfioletowy86 : uwielbiam, ubóstwiam, potrzebuję codziennie w dawkach nieograniczonych...
yggdrasil : Epice uwielbiam i strasznie żałuje że na koncercie nie byłem w zeszły...
Poezja :

Wichry

Jakby wichry, wrzask swój słyszały, nawzajem by siebie uciszały. Gdyby wichry wrzask swój rozumiały, nie krzyczałby tak w niebo głosy, lecz w melodii pieśń nuciłyby. Gdybyście wy, wichry - tak sercem nie targały, nie byłoby jej, mnie...nas. Wy wichry, przywiałyście ten miłości trzask...to wy słowy niepewności wywiodłyście w las...
To wy, to wy. to ja, a to Ty.
Poezja :

Grzeszna Krew

Zawisł naszyjnik ciężko na szyi; o drucie kolczastym z sercem przybitym nasiąka krwią niczym gąbka by znów lekko zawisnąć. Wpierw lekko czuć napięcia rysę na szyi, lekkie kłucie, drapanie, skrobanie. Teraz czujesz, jak kolce zwolna wbijają Ci się w szyję, ciężko raniąc, tępo tnąc; czujesz jak po plecach maszeruje armia mrówek czym w istocie jest Twego sumienia krew. Oj tak, tak boli sumienia kara krzyż; tak ciężko waży serce gdy krwi nabiera wdech. Tako gęstej, ciemnej i gorzkiej posmaku nabiera by ciężaru dodać wagi. Czuć jak wgniata już w dno...już krzyczeć tylko chcesz! płacz! wrzeszcz! zgrzytaj zębami! ono i tak nie odstąpi za to czego dokonał Twój grzech!
Poezja :

Monte Casino

”Kwiaty zarosły pole. Pole zawiści i nienawiści. Kwiaty na ludzkiej krwi tam się uchowały, czerwone pączki ku słońcu oddały. I ty też tam jesteś, kwiecie jeden z wielu. Kwicie piękny, lecz czemuż biały? Czyżbyś ty, jedyny odnalazł kawałek ziemi nie strutej tą ludzką blizną? Toć, twa ziemi czysta i przejrzysta, a korzenie silne i długie. Tam, ty jedyny, Kwiecie mój drogi zachowaj się śliczny i nie ubogi, dla tych czerwonych, które padną wśród pierwszych fal deszczu obmywających tą zatrutą historią ziemi”
Poezja :

Chciałam


Chciałam coś zmienić
I chciałam zaistnieć
Chciałam oszukać świat swoją grą

Chciałam rozpaczać
Lecz chciałam też przyznać
Sobie nagrodę za to że śmiem

Chciałam z czymś skończyć
I chciałam rozpocząć
Chciałam zostawić cały ten syf

Chciałam przepraszać
Lecz chciałam też uciec
Od nienawiści co jest jak tlen

Teraz już nie chcę
Teraz mam dość
Nieudana próba przezwyciężenia
Autodesperacji nie powiodła się

Nie goją się rany...


31 V 2000

Poezja :

Wampir

Widzę jak łza Twa,
Krwią się staje, a ta ociężale spływa po policzku, ciele...

Locham Twój ból,
Jako śmierci go pożądam.
Jako rozkoszy,
Pragnę.

Widzę jak krew Twa,
Mym winem się staje, a ta do nieprzytomności mnie spija.

Kocham Twe cierpienie,
Jako chleb powszedni je stawiam na początku.
A to takie urocze,
Uzależniać Twe ciało odeń.

Widzę jak wino me,
Ciało Twe parzy i niczym kwas je pali.

Kocham Twą śmierć,
Jako wilk wycie do księżyca.
A potem taniec przy świetle gwizd,
I tak pożegnam Twój obraz by w następną noc już zaznać inny smak.
Komentarze
blackag : podoba mi się ....może swoje wrzucę ;)
KostucH : Lestata poznałem dopiero 3 lata po napisaniu ów wiersza więc taka uwa...
KostucH : Ale może można dogadać się z moderatorem, by poprawił?Myśle,...
Poezja :

Wyobraźnia

Bez względna i bez duszna miła ma jesteś,
Stoisz nade mną z nożem i się śmiejesz.
Nie jestem związany,
Mogę uciec prosto w ramiona,
Zmarłej lata temu mamy.
Chciałbym uciec,
Ale jestem mały.
Twoje ruchy mnie katują.
Nic nie boli i ni piecze,
Jeno stres gorzki,
I te czarne świece.
Nie widzę twej twarzy,
Ciągle chodzisz zakapturzona w czarnej poświacie,
A ja ciągle siedzę i z bojaźni marzę.
Krążysz wokół tego stołka,
Szepczesz coś pod nosem dlań nie rozumnego,
Co chwila czyniąc dziwne dłońmi znaki.
Najgorszy ten dotyk dłoni,
Kędy mnie palcem po plecach gonisz.
Armia dreszczu przemaszerowuje mnie wówczas,
Strasznie się boję,
Choć to nie dzieje się teraz.