Dla wielu zespół Extreme znany jest z hitowej ballady "Hole Hearted", która znalazła się na płycie "Pornograffiti". Warto jednak wiedzieć, że jest to chyba najlepszy zespół z kręgu amerykańskiego hard rocka, w którego muzyce słychać wpływy punk, natomiast w stylu gry gitarzysty Nuno Bettencourt echa oryginalnego stylu Briana May'a z Queen.
Komentarze Harlequin : A jednak sa jeszcze fani Extreme :) Nuno Bettencourt wymiata :twisted:
amorphous : Jak miło, że pojawiła się recenzja tej płyty. Myśle, że w Polsce...
Jedyny album solowego projektu Devina Townsenda Ocean Machine jest kontrastem dla innej formacji dowodzonej przez tego muzyka - Strapping Young Lad. Townsend postanowił spróbować sił w nieco innym nurcie jakim jest progmetal.
"Dies Irae" to jak dotąd ostatni album słoweńsko-włoskiego Devil Doll. Od czasów debiutanckiego krążka formacja nie zarejestrowała żadnego materiału, który by przebił go pomysłowością bądź jakością. Tendencję tą utrzymuje także omawiane wydawnictwo.
Niewiele, bo zaledwie rok po wydaniu świetnej płyty "Criteria For A Black Widow", która była chyba tym czego fani od zespołu oczekiwali, Kanadyjczycy wrócili z następną płytą "Carnival Diablos".
Lider legendarnego Emperor do próżniaków nigdy nie należał i oprócz działalności we wspomnianym zespole tworzył także muzykę z Peccatum i Thou Shalt Suffer - swoimi dwoma sideprojectami. Niespełna trzy lata temu powołał do życia formację nazwaną jego pseudonimem, z którą nagrał dotychczas jeden krążek.
Drugiego takiego zespołu ze świecą w ręku szukać. To już blisko 20 lat minęło, gdy w Słowenii (a ówczesnej Jugosławii) niejaki Mr. Doctor (Mario Pancieri - Włoch z pochodzenia) zarejestrował z grupą muzyków debiutancki album swojego projektu Devil Doll, zatytułowany "The Girl Who Was… Death". Muzyka inspirowana była serialem "The Prisoner", a płyta po dziś dzień jest ikoną, niedoścignionym ideałem konceptualności horroru w muzyce.
Simulacra to twory mające imitować - bedące kopią rzeczywistości. Nazwa z pewnością znana bardziej jest wielu osobom z doskonałej powieści Philip K. Dicka pod tym samym tytułem. W tym właśnie projekcie Miguel'a Boriau znany z Insomnii, Weihan, Beyond Infinity, Nihilum i Mannus próbuje dźwiękami oddać pustkę.
"Black River" to debiutancka płyta naszych rodzimych metalowców, którzy postanowili stworzyć zespół nawiązujący do Neolithic, ale wnieść również dużo nowych pomysłów i postawić na żywe analogowe brzmienie. Utwory, które znalazły się na ich pierwszym krążku, wyraźnie inspirowane są twórczością Motörhead, Black Label Society czy Mötley Crüe. Ożywienia starego ducha rock'n'rolla nie jest jednak sprawą tak prostą, jak mogłoby się niektórym zdawać.
Komentarze cross-bow : bla bla bla - przecież to nic innego jak Neolithic, nawet kawałek Free Man b...
Wydany w 2003 "Axis Of Evil" zapewnił Suicie Commando
światową sławę i drogę na sam szczyt, zdobywał najwyższe miejsca na
europejskich listach przebojów i ukształtował wizje o Suicide Commando tysięcy
osób. Dziwi mnie to, że dopiero ten album został zauważony, gdyż jest kontynuacją
wcześniej podjętego dzieła, nie można go nazwać rewolucyjnym, ale jednak to on
trafił do większości.
"Bind, Torture, Kill" była pierwszą płytą zespołu, która
wpadła w moje ręce zaraz po premierze. Ba, nawet o electro i podobnych
klimatach miałam pojęcie prawie zerowe. Chyba najlepiej powiedzieć, że od niej
wszystko się zaczęło (lepiej późno niż wcale). Dlatego zawsze patrzę na nią
przez pryzmat sentymentu, choć już z zupełnie innej strony niż wcześniej.
O Anekdoten często się mówi, że są najlepszą imitacją King Crimson. Choć rzeczywiście zespół ten mocno inspiruje się twórczością Roberta Frippa, to nie do końca zgodzę się jednak z tym stwierdzeniem.
Koniec lat 80tych przyniósł wysyp zespołów amerykańskiego hard rocka. Motley Crue, Warrant, Dokken, Skid Row to tylko niektóre z przykładów. Niestety wszystkie te zespoły brzmiały bardzo podobnie do siebie oferując muzykę przebojową, dobrze wykonaną, ale i tendencyjną.
Jakoś tak się składa, że The Knife nigdy nie są wymieniani wśród czołowych zespołów uprawiających muzykę elektroniczną, a mimo to są bardzo cenionym zespołem. Wydany w 2006 roku "Silent Shout" uchodzi za najlepszą pozycję z dorobku tego zespołu
Gdyby zapytać koneserów muzyki na temat najważniejszych rockowych płyt ubiegłej dekady, wielu z nich wymieniłoby debiutancki album Rage Against The Machine. Skomercjalizowanie tego gatunku w drugiej połowie lat 80tych sprawiło, że coraz więcej płyt wołało o pomstę do nieba. Rage Against The Machine okazało się być ogromnym zastrzykiem świeżej krwi.
Komentarze Sleeping_Giant : jedna z płyt mojej wczesnej młodości :), znam ją na pamięć, każd...
The Darkness to zespół, który w ostatnich latach zrobił największe zamieszanie na rockowej scenie. Formację odważnie okrzyknięto następcami Queen, a na ich koncerty przychodziły tłumy.
Mówiąc o klasyce rocka progresywnego zazwyczaj myśli się o pięciu zespołach: King Crimson (zwłaszcza debiut, choć wszystkie płyty do "Red" zasługują na uwagę), Pink Floyd ("Atom Heart Mother" oraz "The Dark Side Of The Moon"), Genesis ("Selling England By A Pound"), Jethro Tull ("Thick As A Brick" oraz "Aqualung") oraz właśnie Yes za sprawą omawianej płyty.
Drugi i ostatni album tej grupy. Album, który na trwałe wpisał się w historię rocka, m.in. ze względu na fakt, ze wkrótce po jego nagraniu Ian Curtis nie potrafiąc przezwyciężyć własnych problemów, nie tylko zdrowotnych popełnił samobójstwo.
Komentarze HardKill : Takim właśnie zespołem był Joy Division 8) Notch_Johnson ( był..?...
Eldarion : Kocham Joy Division - po przesłuchaniu Closer zrozumiałem, czemu dla ta...
Orianna : Wspaniała płyta! Jedna z tych ,co moge ja słuchac bez końca... :)
Joy Division, to jeden z nielicznych zespołów, który pomimo skromnego dorobku artystycznego na trwałe zapisał się w historię rocka. Wszystko za sprawą osoby Iana Curtisa - wokalisty tejże formacji, który zmagał się z epilepsją i wynikającymi z niej stanami depresyjnymi.
Są takie płyty, o których nie wiadomo co napisać, bo wszystko zostało już napisane. W opinii wielu osób "Floodland" to najlepsza płyta The Sisters Of Mercy. Formacja skrystalizowała swój styl i nagrał album, który można nazwać kwintesencją gothic rocka lat 80tych.


