Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

S.O.D. - Bigger Than The Devil

Speak English Or Die, S.O.D., crossover, „Bigger Than The Devil, Iron Maiden, The Number Of The Beast, Seasons In The Abyss, Slayer, Celtic Frost, Charlie Benante, Dan Linker, Billy Milano, Roger Miret, Agnostic Front, grindcore, Mystic Production

Całe czternaście lat minęło od słynnego „Speak English Or Die”. W tym czasie S.O.D. w większości oficjalnie nie istniał, ujawniając się tylko czasem koncertowo i wypuszczając drobniejsze wydawnictwa. Gdzieś tam jednak drzemał ten crossoverowy wulkan i w końcu eksplodował w roku 1999 płytą „Bigger Than The Devil”. Udało się również utrzymać w całości oryginalny skład.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Slayer - Seasons In The Abyss

Jeff Hanneman, Seasons In The Abyss, Slayer, Tom Araya, Kerry King

„Propaganda death ensemble burial to be. Corpses rotting through the night in blood laced misery.” Obraz wojny totalnej jaki wywołuje Slayer w „War Ensemble” jest niesamowity. Szybkość, wściekłość, spalona ziemia, ostrzał, oblężenie. „The sport is war, total war, when victory’s a massacre. The final swing is not, a drill, it’s how many people I can kill.” Wokal jest idealny. Pełen agresji i krzykliwy, ale czysty i zrozumiały. Gitary uderzają piekielnym ogniem, rozpędzone tną i dewastują pozostawiając po sobie zniszczenie i zgliszcza. A to dopiero początek. „Blood Red” zaczyna się takim kozackim typowo slayerowskim riffem, że aż się nogi uginają. Wspaniały  refren i solówkowa przeplatanka Kinga i Hannemena.

Więcej
Komentarze
WUJAS : Ja długo miałem kasetę firmy MJ, która była zatytułowana "War...
jedras666 : A ja jakoś nigdy nie umiałem się przekonać do tej płyty. Jak dla mnie...
zsamot : Dla mnie ideał. Pamiętam, że lata się męczyłem kasetą z Taktu,...
Teksty :

Slayer - Seasons In The Abyss

Więcej Komentarz
Recenzje :

Slayer - Seasons In The Abyss

Piąty krążek Bogów thrash metalu i ostatni nagrany studyjny nagrany z Davem Lombardo. Przez wielu właśnie "Seasons In The Abyss" jest uważany za najlepszy krążek Slayera. Najdziwniejszy jest jednak fakt, że niczego nowego ten album nie odkrywa, a jest jedynie kontynuacją stylu zaprezentowanego na "South Of Heaven". Tym razem zespół jednak postarał się, aby płyta trzymała poziom.
Więcej Komentarz