Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Slayer - Divine Intervention

Po wydaniu "Seasons In The Abyss" szeregi zespołu opuścił Dave Lombardo - jeden z najlepszych perkusistów metalowej sceny. Jego miejsce zajął znany z Forbidden Paul Bostaph. Aż cztery lata trzeba było czekać na studyjnego następcę wspomnianej już płyty. Krytyczne słowa pojawiły się jednak już przed wydaniem "Divide Intervention" jakoby Bostaph nie dorównywał Lombardo.

W tej materii obawy okazały się kompletnie nieuzasadnione. Fakt - Bostaph może nie gra tak szybko, ale jego partie do banalnych nie należą. Jeśli chodzi o resztę zespołu to pod względem instrumentalnym też niewiele można im zarzucić. Novum jest natomiast wprowadzenie bardzo wielu elementów - hardcorowych czy nawet punkowych. Slayer odszedł od surowego thrashu, którego uprawiał przez lata - "Divine Intervention" przynosi materiał zróżnicowany, na którym obok rasowej, thrashowej rzezi mamy kilka utworów wolniejszych, z przesterowanym wokalem Arayi. To właśnie te utwory odzwierciedlają fascynację zespołu bardziej buntowniczymi gatunkami muzycznymi. Niestety w tym elemencie zespół wypada gorzej, utwory nie porywają, a niektóre - jak utwór tytułowy, zwyczajnie nużą.

Slayer rozwinął się, ale zapewne w oczach wielu nie w tym kierunku w którym oczekiwali. Płyta w żadnym wypadku nie jest zła, gdyż instrumentalnie prezentuje wysoki poziom. Problemem jest kwestia akceptacji owych nowinek, których jest tu niemało.

Tracklista:

01. Killing Fields
02. Sex, Murder, Art
03. Fictional Reality
04. Dittohead
05. Divine Intervention
06. Circle Of Beliefs
07. SS-3
08. Serenity In Murder
09. 213
10. Mind Control

Wydawca: Def American Records (1994)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły