Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Single z wyboru. Strona: 9

Wysłany: 2007-01-21 15:24

[quote:ebb9417ea4="frija"]więc single z wyboru mają bardzo małą jej potrzebę :wink:



Olu, ale my wiemy swoje :wink: a th się zdenerwował, bo pomyślał, że wtedy też będzie stary i to nie jego będziemy demoralizować :twisted:[/quote:ebb9417ea4]

oj, dziadzia th też podemoralizujemy trochę:)



Wysłany: 2007-01-21 15:42

Choć bycie z kims jest wpisane w nasza nature nie znaczy to jednak, że własnej naturze powinniśmy się podporządkowywać. Np. coraz częsciej spotykany model rodziny 2+1 także jest dziwactwem zdaniem niektórych środowisk. Nasze życie nalezy tylko do nas i nie powinniśmy się kierować w decyzjach opniami innych. Jesli ktos chce być sam to nie znaczy, że jest trędowaty, więc Twoja opinia Ev jest kompletnie nieuzasadniona.

//Przejrzałyście mnie... z tym, że ja wole być demoralizowany już teraz. :twisted:

[color=violet:70a8846ab1]Posty bez żadnej treści nawiązującej do tematu będą brutalnie, bez uprzedzenia i litości usuwane.[/color:70a8846ab1]


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-21 19:29

Th sie nie da zdemoralizowac :P choc gdyby poznal pewne osoby wczesniej moglby sie uczyc od najlepszych

Jaka starosc? :P gaz o dechy i jedziemy. Jak sie bawic to sie bawic, drzwi wyjebac okno wstawic :D single z wyboru podzilic moge na dwie kategorie:
1) tych ktorzy tak mowia maskuja fakt ze nikt ich nie chce :P
2) tych ktorzy uchodza za dosc atrakcyjne osoby i korzystaja z tego bawiac sie ile tylko sie da


Bycie singlem ma swoje uroki...... ale bycie z kims blisko ma tych urokow wiecej i o wiele lepszej jakosci..... a co najwazniejsze w pewnym momencie staja sie one pewnikami.......


"Tonight's the night..."


Wysłany: 2007-01-21 20:29

[quote:8e1f696425="Phantom"]Th sie nie da zdemoralizowac :P choc gdyby poznal pewne osoby wczesniej moglby sie uczyc od najlepszych

Jaka starosc? :P gaz o dechy i jedziemy. Jak sie bawic to sie bawic, drzwi wyjebac okno wstawic :D single z wyboru podzilic moge na dwie kategorie:
1) tych ktorzy tak mowia maskuja fakt ze nikt ich nie chce :P
2) tych ktorzy uchodza za dosc atrakcyjne osoby i korzystaja z tego bawiac sie ile tylko sie da


Bycie singlem ma swoje uroki...... ale bycie z kims blisko ma tych urokow wiecej i o wiele lepszej jakosci..... a co najwazniejsze w pewnym momencie staja sie one pewnikami.......[/quote:8e1f696425]

Ja bym na samym poczatku podzielila na kategorie:
-czasowi
-stali
A do twoich dodala jeszcze jeden podpunkt


"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."


Wysłany: 2007-01-21 20:42

Eh... Singiel z wyboru to ktoś kto chce żyć dla siebie i nie chce być ograniczony przez inną osobę. Cała reszta (wredny, nieatrakcyjny, etc.) to już single z musu.

Ja kiedyś wybrałem życie singla, choć miałem je całkiem nieźle ułożone w duecie. Czy żałuję? Czasami. Czy moja decyzja byłaby wtedy inna gdybym był bogatszy o obecne doświadczenia? Nie

Powyższe nie oznacza jednak, że mam zamiar się zestarzeć będąc sam. O ile oczywiście będę miał na to jakiś wpływ


Fuck you dude!


Wysłany: 2007-01-21 20:56

Horsea (Matuzalem)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

Wiecie, tak się od dłuższego czasu przypatruje dyskusjom 8) na ten temat w necie i w realu i większość problemów z definicjami rozwiązuje następujący podział (sztuczny i wymuszony ale uzyteczny):
- single, osoby ktore żyją sobie same i nie szukają stałego partnera,
- samotni, osoby chcące stałego związku (i wcale nie oznacza to polowania na miłość na każdym kroku)
- pozerzy, wpasowujący się w schematy którejś z powyższych grup, dla wlasnych korzyści.
Ocencie sami. :lol:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2007-01-21 20:59

[quote:d2726b3f3c="alphar"]łe no daj mi na to jakiś dowód:) nie mówię, ze tak nie uważam, tylko poparcie dla tej tezy [/quote:d2726b3f3c]

Pisząc to miałem na myśli chociazby takie dziwne zjawisko jak miłość - nie rozważając już co to konkretnie takiego jest - przywiązuje nas do drugiej osoby - a akurat człowiek jest jedną z najbardziej kochliwych stworzeń.
Poza tym nasz instynkt pcha nas ku zakładaniu rodziny, gdzie nasze potomstwo może dożyć wieku reprodukcyjnego - liczebność rodzaju ludzkiego jest tego dowodem. Jako ateista nie uważam by człowiek był stworzony przez jakąś Nieznaną Siłę a w drodze ewolucji zachowaliśmy wiele 'starych nawyków' pozwalających nam przetrwać jako gatunkowi. Pomyśl jakby wyglądał świat gdyby nagle wszyscy stwierdzili, że nie chcą mieć dzieci i zdecydowali się na bycie singlami.

[quote:d2726b3f3c="Phantom"]Th sie nie da zdemoralizowac [/quote:d2726b3f3c]

Czyżbyś Phantom chciał mnie skazac na pozostanie niewinnym chłopczykiem do końca swych dni? :cry: Ależ ja bardzo chce zostać zdemoralizowany.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-21 21:10

a czy z Gekonkiem nie powiedziałyśmy, że zdemoralizujemy? powiedziałyśmy, więc bez smutków mi tu th :wink: Phantom naszych zamiarów nie zmieni :twisted:


a żeby było na temat, to napiszę, że zgadzam się z waszymi podziałami :wink: uważam, że zarówno bycie singlem, jak i tworzenie pary jest dobre...zależy dla kogo i co komu potrzebne. nie da się tego jednoznacznie stwierdzić :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2007-01-21 21:24

Ja także musze się zgodzić.

Poza tym bycie w jakimś stałym związku ogranicza nas trochę w szaleństwie i zabawie. Zalezy co dla kogo ma większa wartość. Człowiek dokonuje wyboru pomiedzy swobodą 'singlowania' a atutami stałego związku. :)

//Trzymam Was za słowo :twisted: :twisted: :twisted: Już nie moge się doczekac tej demoralizacji....


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-21 21:53

Napisalem ze ciebie Th nie da sie zdemoralizowac bo ty juz osiagasz wyzyny w tej materii :P pomysl o ostatnim forcie :P stary byles szybszy niz moje internetowe lacze :P
I zwiazek nie musi ograniczac w szalenstwie i zabawie


Frija a ty jak chcesz go demoralizowac co? :P
Th wiesz ze cie znajde jak bedzie trzeba :P


"Tonight's the night..."


Wysłany: 2007-01-21 21:55

Zdemoralizujemy Ciebie i wszystkich, którzy w swej próżności uważają, że mogą być bardziej zdemoralizowani od nas :lol: :twisted: :D



Wysłany: 2007-01-21 21:57

Ja tam moge zalozyc Światowe Centrum Dwuosobowego Hedonizmu.....


"Tonight's the night..."


Wysłany: 2007-01-21 22:06

O tak, Ty zdecydowanie podnosisz morale Rodziny, Haniu :-*



Wysłany: 2007-01-21 22:07

[quote:12130440c3="alphar"]dobrze, ze są wśród nas tak cnotliwi jak ja :)[/quote:12130440c3]


I tak niekumaci jak ja :P


"Tonight's the night..."


Wysłany: 2007-01-21 22:14

Phantom, ty tak chciałbyś wszystko wiedzieć...i myślisz, że ci z Gekonkiem powiemy, co planujemy? no dzisiaj to naprawdę, jakieś niesamowite wizje tworzysz cały dzień :twisted:

Alphar, twoja cnotliwość jest tak ogromna, że własnych nie potrzebujemy :wink: zostaniesz naszym mędrcem :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2007-01-21 22:18

To oczywiście zależy jak dobierzemy sobie partnera. Takie Centrum Światowego Dwuosobowego Hedonizmu może przekraczać w szaleństwie i zabawie kazdego innego singla z wyboru. :twisted:

Rozwazając kwestie bycia 'singlem z wyboru' trzeba by także odpowiedzieć sobie na pytanie 'co to wogóle jest związek'? Np. typ związku poruszany w temacie "co to jest zdrada?" w dziale "sex" gdzie oboje ludzi ustalają pewne reguły wedle których ten związek nie ogranicza ich na tle wierności a jednak daje jakies poczucie stałości idealnie by pasował dla niektórych singli. Pytanie czy człowiek, który może żyć [b:a65fdc6011]jedynie[/b:a65fdc6011] w takim związku pozostaje dalej singlem.

Kwestia interpretacji. :twisted: Dla mnie nie było to nic demoralizującego. Ja wciąż mam nadzieję poznać co to znaczy prawdziwa demoralizacja - czuję się zbyt niewinnie. :roll:
Ja także nie wiem Phantomu jak frija widzi ta demoralizację... :evil:


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-21 22:26

światowe centrum dwuosobowego hedonizmu jest sprawą o wiele bardziej szaloną, niż zabawa niejednego singla :wink: (wierzyć na słowo i nie próbować :wink: )

th, spoko spoko, zbierzemy się z Gekonkiem i sam nie będziesz wiedział, kiedy cię zdemoralizujemy :twisted: niech się wszyscy mają na baczności, bo w tej stolycy, to nam różne pomysły moga przyjść do głowy :twisted:

a co do tematu, to podejmując kwestie zarzuconą przez th, uważam, że relacja opierająca się na dogadzaniu sobie, tylko i wyłącznie, nie może być uznana za związek...chyba, że fizyczny. uważam, że niejeden singiel żyje w czymś takim, a nie chce podejmować się bycia z kimś na stałe. po to przecież single mają "przyjaciół od seksu", nieprawdaż?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2007-01-21 22:40

Fuck frends juz mnie nie bawi.... kiedys i owszem ale te czasy sa juz za mna :) Ok th nie owijajac to ja bym sie bal na twoim miejscu


"światowe centrum dwuosobowego hedonizmu jest sprawą o wiele bardziej szaloną, niż zabawa niejednego singla (wierzyć na słowo i nie próbować )" tu sie zgadzam sa rzeczy o ktorych sie nawet fizjonomom nie snilo :P:P


"Tonight's the night..."


Wysłany: 2007-01-21 23:02

Phantomku, nie strasz th, bo przecież my jesteśmy takie miłe i sympatyczne, a bycie demoralizowanym przez dwie takie istoty to wcale nic strasznego :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2007-01-21 23:21

[quote:05ceebd9eb="frija"]Phantomku, nie strasz th, bo przecież my jesteśmy takie miłe i sympatyczne, a bycie demoralizowanym przez dwie takie istoty to wcale nic strasznego :wink:[/quote:05ceebd9eb]

No własnie... pogłaskamy th po... krawacie :twisted:



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło