Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Ostatnio.... Strona: 7

Wysłany: 2007-05-03 10:35

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

Osoatnio jako fanka kina czeskiego - Samotni, oraz Peliszki po raz chyba 4 :) ...
Samotnych mi koleżanka gorąco polecała i musze przyznac, że chętnie bym oglądnęła jeszcze raz.


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-05-03 18:48

Faktycznie Labirynt Fauna raczej nie polecił bym dzieciom sam byłem sceptycznie do tego filmu nastawiony ale po obejrzeniu okazało się że to bardzo dobre kino. A co do filmów ostatnio obejrzanych do polecam White Noise 2 The LIght. Naprawdę dobry film w klimacie śmierci diabła itp. Opowiada o facecie któremu na jego oczach pewien facet zabija żonę i dziecko a później strzela sobie w głowę bohater załamany łyka tabletki i popełnia samobójstwo na stole operacyjnym umiera i już prawie trafia do nieba do swojej rodziny (i tu pewna nieścisłość samobójcy nie idą do nieba tylko do piekła ale to tak na marginesie) to lekarze przywracają go do życia wracając koleś zaczyna widzieć umarłych i wie kto zaraz umrze widząc nad nimi białą poświatę. Dalszej fabuły nie będę zdradzać. Film jest podobny do takiego jednego starego filmy chyba cienka linia się nazywał o grupie młodych naukowców którzy wprowadzali się w śmierć kliniczną a potem sprowadzali do żywych i bohaterowie wracali ze swoimi demonami które ich nawiedzały i zabijały czy coś takiego :).

No i jeszcze dzisiaj obejrzałem film Next z Nicolasem Cagem fajny film ale rewelacji nie robił. No i 19 odcinek sezonu 3 Lost :) Mam nadzieje że już zbliża się do końca bo ile można 4 sezon to już chyba będzie przesada


I am neither good nor bad neither angel nor devil I'm a Vampire


Wysłany: 2007-05-03 18:53

Ostatnio to ja obejrzałem tych "boskich" 300'. I co? No właśnie nico. Bo film okrzyczany na kilometr i miesiąc przed premierą tylko muzę miał ciekawą. Cała reszta była zwyczajną przeróbką komputerową. No ludzie! Idzie trzystu chłopa i każy ma taki sam wagon na brzuchu. Mogli się ci komputerowcy trochę postarać i chociaż co drugiemu kilka włosów na tej klacie domalować.



Wysłany: 2007-05-03 20:08

Oj czepiasz sie szczegółów :) Może wtedy była taka moda u spartan żeby być wszędzie wygolonym. Ja osobiście podziwiam tych aktorów pół roku przed zdjęciami mieli treningi z jakimś psychopatycznym ex super żołnierzem które wyrobił im takie mięśnie. Musieli wszyscy tak wyglądać bo reżyser opierał sie na komiksie gdzie oni dokładnie tak wyglądali. A podejrzewam że naprawdę tak wyglądali bo ci ludzie mowa tu o prawdziwych spartanach od 7 roku życia do końca swojego żywota ćwiczyli by być maszynami do zabijania a to robi swoje :)


I am neither good nor bad neither angel nor devil I'm a Vampire


Wysłany: 2007-05-03 22:12

Oj źle mnie zrozumiałaś to od 7 roku życia to mówiłem o prawdziwych spartanach a nie o aktorach a co do ich mięśni to widziałem relacje w produkcji tego filmu jak latali po skałach na tle niebieskiego ekranu i wyglądali tak samo jak na filmie komputerowo to mogli co najwyżej poprawić jakieś niedoróbki żeby wyglądali idealnie a na pewno nie stworzyli ich umięśnienia od zera. I tak film widziałem i wiem o czym pisze moja droga


I am neither good nor bad neither angel nor devil I'm a Vampire


Wysłany: 2007-05-06 13:40

[quote:1cc9a688cb="Malkavv"](...) Film jest podobny do takiego jednego starego filmy chyba cienka linia się nazywał o grupie młodych naukowców którzy wprowadzali się w śmierć kliniczną a potem sprowadzali do żywych i bohaterowie wracali ze swoimi demonami które ich nawiedzały i zabijały czy coś takiego :). (...)[/quote:1cc9a688cb]
"Linia Życia" drogi panie :wink:
Film niezły, cholernie mi się podobał, no i świetna obsada.

No, a ten "White Noise 2 The Light", to muszę przyznać, że ciekawie się zapowiada po Twoim wprowadzeniu, chyba będzie trzeba na niego zwrócić uwagę :wink:


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-05-06 19:36

No faktycznie Linia życia :) White Noise widziałem reklamują na dvd już ale w necie można spokojnie ściągnąć naprawdę dobrą wersje


I am neither good nor bad neither angel nor devil I'm a Vampire


Wysłany: 2007-05-07 17:31

'kobieta w błękitnej wodzie'... co za chłam! :x


life * is a state * of mind


Wysłany: 2007-05-07 17:33

Spiderman 3 -- Nawet fajny powiedział bym nawet najlepszy Spiderman jakiego nakręcili


I am neither good nor bad neither angel nor devil I'm a Vampire


Wysłany: 2007-05-12 09:56

Ukryte Pragnienia - z Liv Tyler



Wysłany: 2007-05-25 16:36

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

Dziewiąte wrota - ależ mroczne zakończenie


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-05-25 17:11

po raz nie-wiadomo-który "Godziny", tym razem z koleżanką, która jeszcze nie miała okazji tego zobaczyć.. to jeden z najlepszych filmów hollywoodzkich, jakie widziałam. choć tematy, w których się porusza są trodne i wnioski, do jakich zwykle się dochodzi rozmyślając nad nimi nie są optymistyczne, "Godziny" pokazują sposób życia, który mnie przekonuje i dzięki któremu można znaleźć spokój i szczęście. wspaniały film.


ssij to.


Wysłany: 2007-05-25 17:33

Zgadzam się z Tobą Vil w 100 procentach, dzieło głębsze niż Rów Mariański, daje do myślenia konkretnie, też mi się cholernie podobał.

Nenar, "Dziewiąte Wrota" to też wspaniały film :wink: jednak polecam książkę "Klub Dumas" Arturo Pereza-Reverte. Całkiem inne podejście do tej historii miał Polański we "Wrotach" co nie zmienia faktu, że film ogląda się miło i przyjemnie :twisted: :twisted: :twisted:


Ja też coś ostatnio oglądałem, ale chyba powinienem się o tym wypowiedzieć w temacie "Cóż za porażka" jednak jak już zacząłem to dokończę tu :P

Absolutnie NIE polecam filmu "Hostel". Jedna z wielu produkcji, które obrażają miano X muzy :? Film fatalny, nic nie wnoszący, nie dający kompletnie do myślenia, dno totalne, fabuła na poziomie zerowym. Tylko tony brutalności, krwi i odrazy... pozostawiam bez komentarza.
Choć podejrzewam, że zagorzałym fanatykom serii "Piła", by się spodobał...ja jednak do nich nie należę :P
Aż żal patrzeć na nazwisko Tarantina w napisach, nie wiem dlaczego był producentem wykonawczym tego, ykhm..."filmu" i dlaczego promował go swoim nazwiskiem. Chyba jedynie dlatego, że to jego znajomi (choć tego nie wiem) robili to, ..to coś. Albo z powodu pojawienia się tam w pewnym momencie fragmentu "Pulp Fiction" oglądanego gdzieś tam w TV (chociaż to pewnie było odwrotnie akurat, ale to już pominę :wink: )


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-05-27 14:55

"Notting Hill".. jedna z trzech komedii romantycznych, które naprawdę lubię (poza NT bardzo podoba mi się "Kiedy Harry poznał Sally" i "Śniadanie u Tiffany'ego"). oczywiście, sam gatunek komedii romantycznej nie zalicza się według mnie do filmu, raczej do produkcji filmopodobnych, jednak "Notting Hill" ma coś w sobie.. jest naprawdę niesamowicie zabawne, muzyka została świetnie dobrana, nie mówiąc o charakterystycznych aktorach drugoplanowych (Spike i Honey!). poza tym fantastyczna scena przejścia Hugh Granta przez targ w Notting Hill przy "Ain't no sunshine" - muszę przyznać, że zdjęciowcy wykazali się wielką kreatywnością.
ot, miłe filmidło.


ssij to.


Wysłany: 2007-05-30 21:06

W związku z popularnym na forum tematem homoseksualizmu obejrzałam sobie wczoraj późną nocą film Tajemnica Brokeback Mountain. Nie polecam osobom uprzedzonym do gejów, ale jeśli ktoś nie boi się widoku facetów namiętnie całujących się i kochających na ekranie, to polecam (sceny są dosc sugestywne ale daleko im do wulgarnego porno - dawka erotyzmu nie przekracza w tym filmie granic, które obserwowac można w filmach 'heteroseksualnych". ), . Najkrócej mówiąc - jest to film o miłości, pożądaniu i spełnieniu pragnień, których istnienia się nie podejrzewa. Film nie jest wybitny, ale na pewno nie wypada go nazwac tylko "dobrym". Przypuszczam jednak ze gdyby w rolach głównych byli osadzeni kobieta i mezczyzna to niczym by się nie wyrózniał, ot - dobrze opowiedziana historia o dwójce kochanków, którzy z pewnych przyczyn nie moga być ze sobą, zżera ich tęsknota, strach przed "odkryciem" itp.

I jeszcze jedno - film jest z 10 razy lepszy od gniotowatego pierwowzoru literackiego


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-05-31 20:12

"Brokeback Moutain" jeszcze nie miałam okazji zobaczyć i wiem, że obejrzałabym z przyjemnością, choć nie wierzę w to, że jest to obraz świetny lub wybitny.

Allanon, oglądałam "Pręgi" jakiś czas temu i właśnie to jest problem - kawał polskiego warsztatu. tyle że polski warsztat jest na prawdę kiepski w porównaniu z warsztatem chociażby szwedzkim. ten film pokazuje pewną historię, poruszającą, zmuszającą w brutalny sposób do zmierzenia się z otaczającą nas rzeczywistością, analizującą ludzką psychikę. jednak jest to film skazany na zapomnienie, gdyż nie przekazuje treści filozoficznych, a tylko obrazuje czasoprzestrzeń, w której przyszło człowiekowi żyć.. to za mało, by film stał się wybitnym.

a ja ostatnio oglądałam po raz kolejny "Osiem i pół" i po raz kolejny rozkochałam się w tym filmie. uwielbiam metaforykę, którą stosuje się Fellini, rozkoszuję się idealnymi zdjęciami, hiperrealizmem, a nawet samą historią, która mimo tkwiącego w niej banału ma w sobie coś przyciągającego. jeżeli ktoś jeszcze nie widział, nie ma na co czekać.


ssij to.


Wysłany: 2007-06-01 17:24

och, Komornik w ogóle do mnie nie trafił. był zwykłą bajeczką o możliwości odkupienia zła, które się popełniło. film nie dość, że nierealny, to w dodatku naiwny.

właśnie wróciłam z "Niczego nie żałuję", biografii Edith Piaf. jestem mile zaskoczona. spodziewałam się wzruszającej opowieści o tej niesamowitej kobiecie i niczego wiecej, a coś więcej jednak pojawiło się. reżyser postanowił za sprawą postawy życiowej Piaf przedstawić dość schopenhauerowskie poglądy filozoficzne i udało mu się to bardzo dobrze. zderzenie wielkiego cierpienia, wiecznie tłumionego używkami z wielką sławą są tak naprawdę hiperbolą życia każdego człowieka, w którym te kontrasty - szczęście i smutek - zderzają się każdego dnia. film do obejrzenia w kinie wieczorem, bez gimnazjalistów wybuchających śmiechem co pięć minut. (uch, przekleństwo polskich dużych kin!).


ssij to.


Wysłany: 2007-06-02 11:10

cudowne nawrócenie głównego bohatera. a poza tym, nie lubię moralizatorskich filmów, a ten do takich należy.


ssij to.


Wysłany: 2007-06-02 15:17

A ja ostatnio obejrzałam "Obsługiwałem angielskiego króla". Fim zdecydowanie godny polecenia, świetnie opowiedziana historia oraz dobre kreacje aktorskie (młode i starsze wcielenie głównego bohatera), dawno tak dobrze nie bawilam się w kinie...jedna rada...lepiej coś zjeść przed samym filmem :wink:



Wysłany: 2007-06-04 12:12

Piraci z karaibów 3...jak na razie rozczarowanie roku...brak swiezosci i lekkosci wczesniejszych filmow,fabula wydumana i nudna,nadmiar efektow i ogolny chalas...brrrrr....ogolnie zrobiony na sile..nie polecam


'Hand fighting hand As you turn to a man of two worlds'


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło