Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Vader - Blood

Vader, Revelations, Blood, Thin Lizzy, death metal

Minialbumy Vader stały się już tradycją i zawsze były prawie tak zajebiste jak pełne płyty. Nie inaczej jest z wydanym po „Revelations” krążkiem „Blood”. Jest parę nowych hitów i coś już znanego, jest i efektowny cover. W sumie siedem utworów i dwadzieścia siedem minut muzyki. Toż to niewiele brakuje do pełnego albumu. Jest czego posłuchać.

Nowe utwory są cztery. Kto jednak nie zapoznał się z limitowaną edycją „Revelations”, będzie miał też piąty „Son Of Fire”. Nie jest to fajne takie dzielenie własnej płyty na lepszą i gorszą, ale to już inny temat. Sam numer jest uderzający, przebojowy i dobrze, że został przypomniany. Dobrze też, że łatwo go rozpoznać, gdyż w spisie treści został zamieniony miejscami z błyskawicznym i tnącym gitarami „As The Fallen Rise”. Ja podaję prawidłową tracklistę.

Vader jak zwykle jest szybki, a jego brzmienie jest brudne jak na „Revelations”. Wyraźnie słychać, że „Blood” jest uzupełnieniem tej właśnie płyty. Takim charakterystycznym wokalnie utworem jest tez „Traveler”, natomiast otwierający całość „Shape-Shifting” siecze standardową vaderowską jatką, z ciężką perkusyjną rzezią, choć w środku ma swój moment uspokojenia.

Zupełnie inną bajką natomiast jest „We Wait”. Jest to wolny i klimatyczny numer, podobny bardzo do „Kingdom”. Tak samo ociężały wokal płynie i jakby wisi nad marszową melodią gitar i nawet jest tak samo ciągnąca się solówka. Nie jest to jednak zarzut bo numer jest bardzo fajny i stanowi wyróżniający się akcent tego wydawnictwa. Tak samo jak przeróbka „Angel Of Death” z repertuaru Thin Lizzy. Fantastycznie zrobiony cover z podrasowaną mocą, utrzymanym klimatem i nieco przerobionym tekstem jest perełką na zakończenie. Repertuar uzupełnia jeszcze „When Darkness Calls” z „Revelations”.

Można to było wszystko zamknąć w jednej dużej płycie. No, ale Vader już tak ma, że lubi rozpieszczać mniejszymi produkcjami. Oczywiście ma to też swoje ekonomiczne uzasadnienie, ale ja i tak zawsze chłonąłem wszystko co wydał ten zespół i każda ich kolejna pozycja była dla mnie atrakcją. Przy okazji „Blood” nic się w tym temacie nie zmieniło.

Tracklista:

1. Shape-Shifting
2. We Wait
3. As The Fallen Rise
4. Son Of Fire
5. Traveller
6. When Darkness Calls
7. Angel Of Death (Thin Lizzy cover)

Wydawca: Metal Mind Productions (2003)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły