Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Turbo - Identity

Awatar, Tożsamość, Metal Mind Records, Identity, heavy metal, Metalmania, Grzegorz Kupczyk, Iron Maiden

Podobnie jak „Awatar”, płyta „Tożsamość” wydana została w dwóch wersjach językowych. W grudniu 2004 ukazała się odsłona polska, a już w 2005 roku, Metal Mind Records wypuścił „Identity”, czyli jej angielski odpowiednik. Inna jest na nim kolejność utworów, niektóre różnią się też czasem trwania, ale ogólnie mamy do czynienia z tym samym materiałem. Tak się złożyło, że ja gdzieś, kiedyś tak trafiłem i mam właśnie tą wersję angielskojęzyczną. Trochę szkoda, bo taki heavy metal lepiej się wchłania po polsku, co mogę sobie porównać po kawałku „Paranoja”, który mam na składance „Metalmania 2005”. Nie ma jednak co narzekać, bo muzyka i śpiew Grzegorza Kupczyka bronią się w każdej sytuacji, a „Identity” tak czy inaczej jest zajebistym albumem.

Rozwijając już wątek wokalny trzeba powiedzieć, że jest to bardzo duży plus Turbo. Lekko zachrypnięty głos Grzegorza wyśpiewuje melodyjne kwestie tworząc powyciągane pasaże. Najlepsze pod tym względem są „Maqmra” i przede wszystkim „The Scroll”. Dwa naprawdę porywające hiciory. Ale i innym kawałkom nie brakuje przebojowości. Dobrym na to przykładem może być chociażby, wspomniany już „Paranoia”.

Nie samym jednak śpiewem heavy metal stoi i najważniejsze jest to, że „Identity” to płyta świetna pod względem muzycznym. Utwory są długie, rozbudowane i mnóstwo w nich gitarowego szaleństwa. Turbo urzeka melodyjnością grania, długimi ciągami instrumentalnymi i mnogością wyśmienitych solówek. Szczytem jest tu oczywiście „Eneida”, czyli blisko dziewięciominutowy, bezwokalowy tasiemiec. Technicznie numer jeden na płycie.

Trochę delikatności i balladowych zaciągów wkrada się w "The man And The God", natomiast antywojenny "Opened Doors Of The City" jest taki bardzo poważny i dostojny, co dobrze pasuje na zakończenie. Jest tu więc również różnorodność i wszystkie kawałki nie są na jedno kopyto.

„Identity” to album, który przypomina mi Iron Maiden i to momentami nawet bardzo. Oczywiście należy traktować to jako komplement. Poziom muzyczny tego wydawnictwa jest bowiem bardzo wysoki, a kompozycyjnie również udało się stworzyć wpadające w ucho piosenki. Taki powinien być heavy metal.

Tracklista:

1. Legend Of Thor

2. Maqmra

3. The Man And The God

4. Paranoia

5. Eneida

6. Hermitage

7. The Scroll

8. Opened Doors Of The City

Wydawca: Metal Mind Productions (2005)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły