Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Tehace - Zipped Noise From Hell

Całkiem przypadkowo trafiłem ostatnio na debiutancki krążek wejherowskiego kwartetu Tehace. Z nazwą spotkałem się kiedyś przeglądając jakieś czasopismo, ale nie zauważyłem, aby o zespole było głośno. Tak czy owak, coś w głowie zostało i o zespole przypomniałem sobie i zapoznałem się z tym wydawnictwem. Czy było warto? Raczej tak.


Tehace na swoim debiucie zaprezentowało death metal bedący połączeniem tego, co słyszeliśmy na "Nihility" Decapitated i "Once Upon The Cross" Deicide. Taki oldschoolowy death metal okraszony bardzo nowoczesnym brzmieniem. Od strony instrumentalnej zespół prezentuje się dobrze, choć do piania z zachwytu daleko, utwory prostolinijne nie są, sporo się tu dzieje, ale nacisk jest raczej położony na energiczność i chwytliwość. Jest więc tu sporo przejść, sporo blastów, ciężkie, chwytliwe, ale nie przekombinowane riffy, wariackie solówki i mocny growling.

O ile od strony kompozycyjnej wszystko jest wszystko w porządku, o tyle brzmienie jest tym elementem, który podzieli słuchaczy. Jest ono bardzo nowoczesne, masa shreddów i triggerów, metaliczny pogłos gitar - wszystko to sprawia, że "Zipped Niose From Hell" brzmi naprawdę ciężko i agresywnie, ale nienaturalnie.

Fani nowoczesnego death metalu i w ogóle nowoczesnego brzmienia na pewno polubią to wydawnictwo - tym bardziej, ze jest to naprawdę dobra muzyka. Zwolennicy bardziej "klasycznego" brzmienia, niekoniecznie sterylnego, mogą kręcić trochę nosem. Nie jest to album genialny, nie jest to też coś odkrywczego - wszystko już słyszeliśmy wcześniej, ale jest tu w zasadzie wszystko co death metal powienien mieć.

Wydawca: Mystic Production (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły