Fenomenalna rosyjska formacja, powstała na zgliszczach innego zespołu zwanego Moriturus. To co prezentuje sobą ten zespół można w skrócie określić ambient/black metal. Głównie za sprawą przedostatniego albumu "Raven" (Voron), w którym dźwięki są tak zbudowane, że wprowadzają słuchacza w pewien trans.
Na krążek składa się 7 utworów tworzących unikatowy ambient z elementami black metalu. Intro zaczyna się standardowo, bardzo podobnie do ich poprzedniego długograja ("Diabolic - Soundtrack For My Nightmares"). Jednak o ile w poprzednim albumie mamy wiele wstawek noise'owych tak tutaj zrezygnowano z podobnych praktyk, dzięki czemu muzyka jest bardziej przystępna dla słuchacza. Właściwa część albumu zaczyna się utworem tytułowym ("Raven"), w którym piękno tej całej elektroniki miesza się z gitarami akustycznymi i wokalem, który zdaje się być niczym innym jak recytowaniem jakiegoś zaklęcia w języku rosyjskim. Od połowy rozbrzmiewa dźwięk przesterowanej gitary, mieszając piękno ambientu z surowością black metalu. Pora teraz na 3 utwór - absolutny 15-sto minutowy majstersztyk w którym motywem przewodnim są klawisze uzupełnianie partiami gitar z hipnotyzującą perkusją. Następne utwory są swoistym odpoczynkiem, z których wyróżnić należy "Above The Abyss", który stylistyką odbiega od pozostałych utworów - dźwięki są bardziej zdeformowane i brudne. nie ma tej melancholii jaka towarzyszy nam np. w "Wings Are Cutting Air". Całość wieńczy utwór "The Oblivion": majestatyczny i powolny - doskonałe zakończenie, doskonałego albumu. Na uwagę zasługuje także produkcja, która znacznie poszła do przodu od czasów "Death Cities Lights". Jedyny minus tej płyty to ciut za długi "Dance Of The Dead", który w swojej postaci na dłuższą metę może trochę nużyć. Niemniej jest to album prawie doskonały i polecam tym wszystkim , którzy uwielbiają wszelakie hybrydy ambientu z black metalem.
Ocena: 9,5/10
Wydawca: Eternal Pride Productions (2006)
