Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Graveland - Thousand Swords

Carpathian Wolves, Graveland, Thousand Swords, Lethal Records, Rob Darken, IIsengard Productions, Osmose Productions, Nuclear Blast Records, hardcore, black metal

Rok po debiutanckim albumie „Carpathian Wolves”, Graveland nagrał swoją drugą płytę „Thousand Swords”. Początkowo wydała go austriacka Lethal Records, ale Darken szybko opublikował materiał w swojej Isengard Productions. Właśnie tą wersję kasetową mam ja. Jest tam informacja, że zespół odcina się od Lethal Records, a realizacja materiału w tej wytwórni było wielkim błędem. Graveland występuje także przeciwko żydowskim korporacjom, takim jak Osmose, Nuclear Blast, demokracji, hardcoreowi i innym wrogom black metalu. A więc wojna!

Wojna jest podstawą istnienia Graveland oraz całego black metalu. Jest to wojna głównie przeciwko chrześcijaństwu, które przybyło z daleka i zniszczyło rodzimą kulturę. „Thousand Swords” jest krzykiem wojownika, który kultywuje pamięć o swoich przodkach i nigdy nie porzucił starych ideałów. Wojownika, który wciąż walczy i snuje wizje krwawej zemsty.

Ubrane jest to w surowy, ale całkiem melodyjny black metal. Ciemne i rozmywające się riffy płyną, tworząc długie i rozbudowane kompozycje. Pierwszy „Blood Of Christians On My Sword” (co za tytuł!) ma naprawdę cięte i niemalże przebojowe gitary. Klimatu dodają klawisze. Bardzo wyraźnie czuć tą atmosferę lasu, pradawnego boru, w którym dzieją się rzeczy straszne, ale dumne i honorowe. Niestety wadą jest wokal. Nieprzyjemny, charczący skrzek jest bardzo jednostajny i mało wyrazisty, jakby cedzony od niechcenia. Dla mnie jest to męczące. Na szczęście jednak jest wtopiony w gitary i za bardzo się nie wysuwa na przód, więc w sumie jest to do przyjęcia.

Z harmonijnych i wręcz hipnotyzujących pasaży wyrywa „Black Metal War”. Utwór krótki i zionący raw black metalową nienawiścią. Cała krucjata kończy się bohaterską śmiercią wojownika w „To Die In Fight”. Jest to taki rapsod na jego cześć, w którym atmosfera staje się jeszcze bardziej poważna i podniosła.

„Thousand Swords” jest sercem black metalu. Ta płyta ma duszę, a przy tym jest ciekawa muzycznie i wkręcająca. Do tego jest szczegółowo dopracowana pod względem zdjęć , tekstów i w ogóle całej otoczki. Jednym słowem klasyk.

Tracklista:

1. Intro
2. Blood Of Christians On My Sword
3. Thousands Swords
4. The Dark Battlefield
5. The Time Of Revenge
6. Born For War
7. Black Metal War
8. To Die In Fight
9. Outro

Wydawca: Lethal Records (1995)

Ocena szkolna: 4+

Komentarze
DEMONEMOON : Przejmujaca historia o wojowniku ktory zgina z rak chrzescijan? Moze byc cieka...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły