Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Empatic - Gods of Thousand Souls

Tak jak każdy od czasu do czasu lubi obejrzeć jakąś sympatyczna, niewymagającą zbytniego nadwyrężania szarych komórek komedię, tak i w muzyce czasami trzeba wrzucić do odtwarzacza coś, co nie wymaga maksymalnego skupienia, a pozwala troszkę odreagować po trudach dnia codziennego. Jeżeli jeszcze dołożymy do tego jakiś browar lub inny rozprężacz to muzyka Empatic z „Gods of Thousand Souls'' idealnie sprawdzi się jako muzyczny podkład pod te błogie chwile relaksu.
Wszystkie, zarówno autorskie kompozycje jak i cover zespołu OMD „Enola Gay'', stanowią połączenie death metalowej agresji i mocy z trochę corową rytmiką. Oczywiście tu i ówdzie słychać wpływy thrashu czy innych odmian metalu, jednak nie są one tak mocne jak piętno jakie na Empatic wywarła szwedzka szkoła melodyjnego death metalu. „Gods of Thousand Souls'' jest debiutem Empatic. Z uwagi na to należą im się słowa uznania za to, że już na tym wydawnictwie słychać sporą umiejętność komponowania bardzo nośnych, ale nie trącących banałem kompozycji. Takie „Tomorrowland”, „Fulfilled Dreams” czy „Empatic”, stanowiące najmocniejsze punkty tego wydawnictwa, potrafią na dłużej zatrzymać uwagę słuchacza mimo tego, że opierają się na patentach znanych z dokonań setek innych zespołów. Kolejną zaletą tego wydawnictwa jest to, że nie ma tu ani jednego momentu, którego zespół w przyszłości mógłby się wstydzić. Nie ma tu hitów, które będą umieszczane w playlistach komercyjnych rozgłośni zaraz po „rockowych” przebojach Kupichy. Jest za to porcja ostrego, nowoczesnego i niezwykle energetycznego metalu. Dodatkowo zespół od czasu do czasu skręca w mniej przewidywalne rejony muzyczne. Najlepszym przykładem jest solówka z ‘Tomorrowland”, która brzmi niczym dokonanie jakichś doom metalowych smutasów. Warto także zauważyć, że takie kawałki jak „Tomorrowland” – najbardziej melodyjny kawałek, „Empatic” oraz z racji ogromnej swego czasu popularności kompozycji OMD mają niesamowity wręcz potencjał, który najlepiej zapewne można docenić kręcąc młynki pod sceną. Jednak nawet w domowych pieleszach słuchanie „Gods of Thousand Souls'' może sprawić nam niesamowitą frajdę. Mam nadzieję, że ukazanie się tego wydawnictwa poza granicami naszego kraju pozwoli zespołowi zaistnieć i pokazać się na koncertach nie tylko w Polsce. Jeżeli zespół potrafi dość wiernie odtworzyć materiał z płyty na koncercie, to o sprzedaż ich płyt na koncertowym stoisku jestem spokojny.
Ocena: 8/10
Tracklista:
01. Green Mile02. G.O.T.S.03. False Friend04. The Game05. Tomorrowland06. VS07. So What?08. Dreamer09. Fulfilled Dreams10. Empatic11. Enola Gay
Wydawca: Psycho Records 2010
Komentarze
oki : no jak to mówią jeden lubi na mokro a drugi wędzonkę;)
WUJAS : Najbardziej zaintrygował mnie ten fragment o rozprężaczach:)
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły