Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Empty Playground - Empty Playground (EP)

Ostatnio w moje łapki wpadła debiutancka EPka poznańskiego Empty Playground. Wcześniej miałem okazję zobaczyć ten zespół na żywo w poznańskim Bazylu, ale grindowa sieczka zaserwowana przez tę formację w ogóle nie przypadła mi do gustu. Nie spodziewałem się po tej płycie zbyt wiele, więc może dlatego mile się zaskoczyłem.
EPka przynosi siedem utworów trwających w sumie 31 minut. Największym zaskoczeniem okazał się fakt, że muzyka Empty Playground z grindcorem ma niewiele wspólnego. Sami muzycy określają swoja muzykę mianem industrialnego death metalu, co też nie jest błędem. Empty Palygroung w dużej mierze hołduje starej death metalowej szkole, nastawionej raczej na muzyczną bezpośredniość niż na techniczne fajerwerki. Te z pozoru proste kawałki ozdobione są całą masą nowoczesnych wstawek nawiązujących poniekąd do dokonań Strapping Yound Lad czy choćby Fear Factory.

Początek płyty wydaje się być naprawdę dobry. Pierwsze trzy kawałki są naprawdę pomysłowe i nawet jeśli poziom instrumentalny nie jest szczególnie imponujący, to nie rzutuje to na jakość tych utworów. Najsłabszym punktem wydaja się być wokale. Wokale Swampthinga niestety pozbawione są mocy, jego growling nie jest do końca czytelny, a i agresja do jego mocnych stron nie należy. Szkoda, bo z koncertu pamiętam, że ten wokalista operuje całkiem przyzwoitą "świnią" w gardle. Tak jak pierwsze 3 utwory mogą się podobać, tak kolejne trzy wydają się być wybrakowane z pomysłów, gdyż wszystkie 3 są do siebie bardzo podobne, oparte na podobnych schematach i motywach. O wiele lepiej wypada bonusowy "Cum On Her Face" - bardziej przejrzysty i bardziej chwytliwy niż reszta materiału.

Pomimo, że pozytywnie się zaskoczyłem tym albumem, to jest on pełen niedociągnięć. Największą jego zaletą jest naprawdę dobre brzmienie, ale jest to chyba jedyny w pełni satysfakcjonujący element tego wydawnictwa. Razi szczególnie fakt, że już na swoim debiutanckim krążku mamy do czynienia z brakiem pomysłów i powielaniem się. Poza tym wyraźnie słuchać, że formacji brakuje jeszcze własnej tożsamości i pewnego przekonania w tym co grają. Do mnie ta muzyka nie trafiła. Empty Playground ma swoją wizję muzyki i sądzę, że dalsze szlifowanie warsztatu przyniesie dobre efekty, bo to co oferuje zespół jest dość ciekawe.

Tracklista:

01. All I Have
02. What's Inside Me
03. Mutilated On The Cross
04. A Strong Reality
05. Deformation Of The Soul
06. I Am Evil I'm Insane
07. Cum On Her Face (Bonus)

Wydawca: płyta wydana przez zespół (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły