Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Dusze idealne

Błądzi cierpi..Wyznaje miłość...kocha...

Pogrążona w niepokoju ściśniętym sercem,
Chowam, chowam się przed ludźmi.
Przed śmiechem i bluźnierstawiami.

Niewdzięczna istota oddająca jej pokłony,
Cierpiąca jakby właśnie umierała,
aby dotknąć jej ust.

By spojrzeć pięknym w błękit oczętom...
Ukazało się słońce i jasne promienie,
padające na kochające się dusze.

Pofrunął zraniony ptak wzwyż nad koronami drzew,
Słońce grzało mocniej,
Spragniona smaku ust i jej głosu zbliża się.

Pośród bogactw natury pragną się,
Namiętnie kłaniają,
wpatrując się w bogactwa swych dusz idealnych...


Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły