Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Dead Can Dance - Within The Realm Of A Dying Sun

Trzeci album Dead Can Dance słusznie uchodzi za szczytowe osiągnięcie tej formacji. Osiem utworów, które trafiło na "Within The Realm Of A Dying Sun" to kwintesencja tego co można nazwać muzyką atmosferyczną czy nawet ambientem.
W porównaniu do "Spleen The Ideal" mamy tu kilka zasadniczych różnic. Album ten przede wszystkim uwagę skupia na partiach instrumentów klawiszowych, które tu napędzają klimat. Płyta jest jeszcze bardziej posępna i mroczna niż poprzednie, jakby była nagrywana w jakimś opuszczonym klasztorze, przy starym cmentarzysku. W warstwie wokalnej wielkich zmian nie ma, damsko-męski duet wokalny Gerrard/Perry spisuje się wyśmienicie (z czego męskich wokali jest o wiele więcej), a za dodatkowy plus należy uznać brzmienie, które nie jest tak korytarzowe jak choćby na "Spleen The Ideal". Zabrakło tu natomiast (natomiast może i dobrze, że ich tu nie ma) wszelkich bliskowschodnich motywów. Dead Can Dance skupili uwagę na tym, aby "Within The Realm Of A Dying Sun" był płytą pełną intrygujących harmonii, posiadał jakąś duszę i dramaturgię. Słuchając takich utworów jak "Windfall" czy "Xavier" nie mam wątpliwości, że ta muzyka ma jakąś treść.

Nie ulega więc wątpliwości dlaczego ten album dorobił się miana klasycznego. Płyta pokazuje chyba szczyt kompozycyjnych możliwości tej formacji, definiuje jej styl, a zarazem udowadnia, że takie klimatyczne granie może posiadać głębię. Nie jest to co prawda muzyka na każdą porę dnia, ale wieczorkami w domowym zaciszu, przy szklaneczce whisky miło jest odpłynąć przy tych dźwiękach.

Tracklista:

01. Anywhere Out Of The World
02. Windfall
03. In The Wake Of Adversity
04. Xavier
05. Dawn Of The Iconoclast
06. Cantara
07. Summoning Of The Muse
08. Persephone (The Gathering Of Flowers)

Wydawca: 4AD (1987)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły