Amerykańscy black/death metalowcy z Automb swoją drugą płytę „Chaosophy” postanowili najpierw zremasterować, a potem wydać w Polsce. To pierwsze odbyło się w słynnym Hertz Studio by Wiesławscy Brothers, a za drugie odpowiedzialna jest Witching Hour Productions. Płyta oficjalną premierę będzie miała 27 marca, a dedykowana jest Jonowi Nodtveidtowi z Dissection. „Rest in chaos”.
Weesp to pochodzący z Białorusi zespół, który swoją drugą płytę „The Void” nagrał w Polsce, w białostockim Hertz Studio. W Polsce już też koncertowali, więc być może część osób kojarzy tą nazwę z podszytym elektroniką rockiem w stylu Muse lub 30 Seconds To Mars. Dla jednych może brzmieć to zachęcająco, innych raczej odrzuci. Spieszę więc z wyjaśnieniem, że Weesp gra bardzo ciekawą muzykę, łączącą w sobie wiele stylów i robiącą bardzo dobre wrażenie.
Z informacji zamieszczonych na stronie dystrybutora tego materiału wynika, że prace nad "Collapse in Agony" nie należały do lekkich, łatwych i przyjemnych. Zdarzenia losowe zmusiły zespół do zaprzestania na jakiś czas pracy nad "Collapse in Agony". Na szczęście dziś te problemy wydają się być już daleko za Symbolical, który, mam nadzieję z większym spokojem, skupi się na promocji tego materiału.
Aż sześć lat minęło od „Black Sun Rising” i przez ten czas w szeregach Naumachia niejedno się wydarzyło. Nie wiem czy wszyscy i czy na zawsze, ale źródła internetowe podają, że zespół przeniósł się do Norwegii, co zaowocowało pozyskaniem miejscowego wzmocnienia w postaci perkusisty Andersa Johansena. Zastąpił on Icanraza, dla którego Naumachia była jednym z wielu etapów kariery i który widocznie postanowił poświęcić się Devilish Impressions.
Pochodząca z Białegostoku heavymetalowa formacja Divine Weep przygotowuje się do nagrania drugiego albumu, będącego następcą wydanego w 2013 roku "Age Of The Immortal". Sesję nagraniową zaplanowano wstępnie na marzec 2015 roku w renomowanym studio Hertz (Vader, Behemoth, Decapitated). Realizatorami będą Piotr Polak i Sławek Wiesławski, natomiast miksem i masteringiem zajmie się Wojtek Wiesławski.
Przyznam szczerze, że po The Killerhertz nie spodziewałem się niczego dobrego. Odstraszająca nazwa, nijaka okładka, panowie nie wyglądający zupełnie na rockandrollowców i co najgorsze nie ma ich na The Metal Archives, a ja tak nie lubię dostawać płyt zespołów których nie ma na encyklopedii. Tymczasem The Killerhertz wzbudzili moje zainteresowanie właściwie już po kilku sekundach. Jak ktoś umie grać, ma dobre brzmienie i gitary to słychać to już od początku. Im dalej tym bardziej przecierałem uszy ze zdumienia (no dobra nie przecierałem, tak się tylko mówi). Co numer to zajebisty, moje nastawienie szybko się zmieniło i to o 180 stopni.
lord_setherial : Już zacieram ręce.
rob1708 : j.w jeszcze nowa Trauma pod koniec m-ca
oki : to trza będzie obadać
luter : Ja uważam, że Hołdys jest idealnym kijem w mrowisku. Jeśli nie oceni...
lord_setherial : W Polsce zapewne nigdy nie dożyjemy takich czasów. Rząd od lat ma na...
skoggtroll : Tylko widzisz Luter, nie wiem czy Hołdys jest tu odpowiednim przykładem....
rozbit : czekamy na batoniki Behemoth :wink: A ja na powrót gumy balonowej TUR...
sums : To najgłupsza rzecz o jakies słyszałem przez ostatni czas... przebija n...
Harlequin : Mogli dać "Padłeś ? Popij !" Powerade :lol: