Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Rys historii

Tekst początkowo powstał jako biografia mojej postaci do Dungeons and dragons. Opowiada o młodej elfce i początkach jej przygód...

Trish urodziła się w miasteczku o wdzięcznej nazwie Saoxilimussansonsfilixaniluisrewoltioxigenixgeneronudsanos. Ale na próżno, drogi czytelniku szukać jej na jakiejkolwiek z map, zapewniam drogi czytelniku, iż takowa nie istnieje. Dlaczego? Cóż miasteczko jest malutkie i nie istnieją aż tak dokładne mapy, a nawet, gdyby taka powstała to miasteczko i tak by się na niej nie pojawiło - żadnemu z leniwych skrybów nie chciałoby się zaznaczać, nazwy o wiele trudniejszej do zapisania niż do
wymówienia. Istniał jednakże skrót, tej jakże uroczej nazwy. Brzmiał on Sansanos. Ale nie używajcie go nigdy, szczególnie w obecności króla (niechaj żyje wiecznie), kojarzy on się mu, sam Correllon Larenthian nie wie, dlaczego, bardzo źle.
Miasteczko miało wielu władców. Lecz mimo szybko zmieniającej się władzy (najdłuższa kadencja trwała 12 miesięcy 2 godziny i 2 minuty, z czego 2 godziny i 2 minuty władca konał na stryczku) nasze Sansanos było silne wewnętrznie i szybko się rozwijało. Każdy z dłużej panujących władców miał nieciekawy zwyczaj dodawania do nazwy miasta swojej frazy tak powstało Saoxilimussansonsfilixaniluisrewoltioxigenixgeneronudsanos. W historii miasteczka, nie zdarzyło się nigdy, by 1 człowiek panował 2 razy i sam Correllon Larenthian nie wie skąd ten zwyczaj, ale gdy władca kończył kadencję zostawał dożywotnio wygnany z miasta, a żeby nigdy więcej Niechciał do niego wrócić w najlepszym wypadku łamano mu obydwie nogi, tudzież ręce, albo wszystkie kończyny (jeżeli miał ich więcej niż 4, uwierzcie mi, zdarzali się tacy). Tak, taki władca z pewnością nie chciałby powrócić do tego, jakże uroczego miasteczka.
Opuszczając jednak świat historii, powróćmy do naszej Trish. Pochodziła ona z elfickiej rodziny o dość sztywnych tradycjach. Mianowicie kobiety tradycyjnie zajmowały się, coraz większymi, ogrodami warzywno - owocowymi, których duże owoce słynęły z jeszcze większych robaków siedzących w środku. Mężczyźni, natomiast przesiadywali, w tradycyjnie coraz większych, bankach depozytowych. Tradycyjna rodzina, tradycyjnie przysposabiała Trish do pracy z owocami ziemi. Jednak, jak to bywa nawet w tradycyjnych rodzinach, Trish nie chciała kontynuować tradycji. Interesowała się alchemią chaosu (szczególną odmianą alchemii, która była bardziej potężna i nieprzewidywalna od swej kuzynki. Alchemia chaosu nie wymagała także kręgów, z czego wynikają jej wyżej wymienione cechy). Jak dużym błędem było umieszczenie córki w pobliżu łatwo palnych nawozów, rodzice przekonali się, gdy Trish wysadziła 5 szklarni z jadalną mandragorą (usiłowała transmutować roślinę w jej wrzeszczącą odmianę - oczywiście nie udało się). Po tym wypadku rodzice, po krótkiej acz burzliwej naradzie, przenieśli Trish do jednej z filii banku ojca. To też był błąd. Trish wysadziła budynek transmutując kamień w złoto (tym razem udało się). Tego było za wiele. Rodzice postanowili porozmawiać z córką. Postawili jej ultimatum – albo zajmie się poważnymi sprawami i porzuci głupstwa, albo…. Ponieważ Trish zawsze była posłuszna rodzicom jeszcze tego samego dnia opuściła dom rodzinny. Przy okazji zabrała ojcu jego najlepszego rumaka (i tak miał być jej, więc w sumie nic takiego nie zrobiła).
Nasza bohaterka udała się do Earthii. Mieściła się tam Akademia Alchemii (AA) i Biblioteka Chaosu. Sam Correllon Larenthian nie ma pojęcia, dlaczego zwała się właśnie tak. Cóż powodem może był wieczny chaos w niej panujący, w którym orientował się jedynie Bibliotekarz. Nikt nie wiedział jak ma na imię więc zwano go po prostu bibliotekarzem (w sumie nikt też nie wiedział czy jest człowiekiem - chodził czasem na czworakach, a gdy ktoś zniszczył książkę straszył go kłami sięgającymi do podbródka). Powodem nazwy biblioteki mogło być też olbrzymie natłoczenie magii chaosu, które co najmniej raz na dzień powodowało zmianę lokacji pomieszczeń, co powodowało taki CHAOS, że chaos przy nim wydawał się porządkiem. Mimo najszczerszych chęci Trish nie została przyjęta do AA. Kochany ojczulek wiedział gdzie córa się udaje - postanowił jej pokrzyżować plany. Zdeterminowana Trish musiała uczyć się sama.
Alchemia chaosu jest jednak sztuką zawiłą. Nasza elfka przekonała się o tym, gdy ćwiczyła jedno z zaklęć. Spaliła mianowicie pałac króla Earthii – Bazareusza Bliżej nieznanego. Bazareusz był władcą. Wiele potrafił wybaczyć. To że jakaś baba spaliła mu pałac to był pikuś (i tak mu się nie podobał), ale wraz z pałacem spłoną jego ulubiony pajączek - Kłębuszek, a tego było za wiele. Trish musiała uciekać. Ścigał ją nie tylko gniew króla, ale, co było gorsze, rozwrzeszczany tłum maluczkich krzyczący – czarownica – sekutnica i wymachujący kosami, widłami i innymi broniami kłująco - tnącymi. Na szczęcie tłum znudził się po około dwóch wiorstach pogoni.
Trish zawędrowała do krasnoludzkiego miasta, Złotnej hali. Tu również nie zabawiła zbyt długo. Dokładnie aż do momentu, kiedy to spaliła wszystkie drewniane budynki w mieście (kamień o dziwo nie chciał spłonąć). Znowu musiała uciekać, na szczęście już nie tak szybko jak poprzednio - ucieszone ogniem krasnoludy tańczyły wokoło płonących domków, śpiewając swą odwieczną pieśń radości - złoto, złoto, złoto (chwytliwy tekst piosenki pasował do każdej melodii). Radość małych, brodatych ludzi trwała dopóki od ognia nie zajęła się broda jednego z synów króla Rudobrodego seniora. Rudobrody miał 12 synów, z czego każdy nosił imię na cześć ojca. To, że byli nie do odróżnienia nikogo nie dziwiło - nawet krasnoludzie kobiety były zaskakująco podobne do mężczyzn!!!
Trish postanowiła pojechać do Eofon - miasta alchemików chaosu i nekromantów, a bardziej dramatycznie i banalnie zarazem Miasta Z Którego Nikt Nie Wrócił. Nasza bohaterka zniknęła na 10 długich lat, i sam Correllon Larenthian (w końcu) wie co mogło się z nią dziać. Wszyscy zapomnieli o Trish, aż do momentu kiedy powróciła. Była jednak inna, inna niż kiedyś. Każdy to widział, ale nikt, nawet Correllon Larenthian, nie potrafił powiedzieć na czym ta zmiana polegała...CDN

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły