Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Poranek

Ranek pali gardło spragnione,
wyssane z błogiej nieświadomości,
budzi się i zaciera o siebie,
wysycha...
Oazy... pragnie cicho szepcząc.
Ciężki to poranek,
po procentowej nocy.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły