Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Darwin się mylił. Małpy nie są tak głupie.

Niedawno byłam mimowolnym świadkiem (jako pasażer) następującego zdarzenia: 40km przed Poznaniem kierowca czarnego audi uznaje, że mój znajomy zawinił mu przy wyprzedzaniu, rzekomo zajeżdżając drogę. Audi wyprzedza nasze auto, gwałtownie i z premedytacją hamuje, zwalniając ruch całej kolumny samochodów za nami, co spotyka się z ich natychmiastową reakcją w postaci obtrąbienia i migania światłami. Na pierwszym skrzyżowaniu kierowca audi (pokroju tych co to, gdy rozdawali rozum, dwa razy ustawili się w kolejce po mięśnie, skutkiem czego zabrakło skóry na szyję) wyskakuje z wozu i z pretensjami i groźbami rusza w naszym kierunku.


Milion najfantastyczniejszych scenariuszy przeleciało mi w tym momencie przez myśl. Szybko stwierdziliśmy, że nie ma się co odzywać. Koleś był typem, dla którego sarkazm to nazwa drinka, a ironia to owoc. Na szczęście nie wszystkim mężczyznom testosteron szkodzi. Znajomy zachował spokój i skończyło się na odpowiedzi „nie mam problemu”. Nie było innego racjonalnego rozwiązanie ale i tak incydent zaowocował urażoną męską dumą.


Co do kierowcy audi: to nie mam pojęcia, gdzie takich robią. W każdym razie przy zakupie gier komputerowych typu NFS Carbon czy GTA, powinni ich testować na umiejętność rozróżniania wirtualna od reala. Co do możliwych wyjść z sytuacji, oczywiście mogło skończyć się tzw. „oklepaniem ortodoncji” (kiedyś bawiło mnie to określenie, dziś już nie bardzo) ale po co? Dla satysfakcji? Czyjej? Dla „zachowania twarzy”? Dla udowodnienia swoich racji? Może nie zepsułoby to nam humoru na cały wieczór? A może znajomy, w jego mniemaniu, nie straciłby mojego szacunku?


A tak, musiał otrzeć plwocinę z twarzy i przełknąć gorycz upokorzenia na oczach… podwładnej.


Nie wiem co gorsze: zbieranie szefa z asfaltu czy „cudna” atmosfera w pracy? :/

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły