Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

King Diamond - Fatal Portrait

King Diamond, Fatal PortraitPo nagraniu "Don't Break The Oath" Mercyful Fate zawiesił działalność, a lider zespołu, charyzmatyczny Kim Petersen ukrywający się pod pseudonimem King Diamond, postanowił kontynuować karierę muzyczną w zespole nazwanym jego pseudonimem - King Diamond. Od razu zrodziły się pytania, czy nowy zespół będzie tak niesamowity jak Mercyful Fate, czy udźwignie ciężar popularności poprzedniego zespołu muzyka.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Też lubię twórczość Kinga Diamonda ... zwłaszcza tą do "The...
AndyBlakk : Wszystko pięknie, ale Fatal Portrait nie jest koncept albumem... A co d...
Recenzje :

King Diamond - The Eye

King Diamond, The EyeKońcówka lat 80 raczej nie byłą łaskawa dla heavy metalu, w wyniku zalewu rynku amerykańskim rockiem zespoły zaczęły uciekać się do wplatania w swoją muzykę elektroniki, aby nadać jej lekkości i przebojowości. Po serii bardzo udanych albumów jakimi bez wątpienia były "Abigail", "Them" i "Conspiracy" ów trend również dopadł Kinga Diamonda. Niewątpliwie kontrowersyjnym posunięciem musiało to być, gdyż muzyka zespołu raczej nie wykazywała predyspozycji do wplatania weń bardziej "komercyjnych" motywów.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Meshuggah - Chaosphere

"Chaosphere" - album przez jednych uznawany za kultowy, przez innych zapomniany. Meshuggah intrygowało już od debiutanckiego krążka, kiedy to próbowało grać pod Cynic, ale to "Destroy Erase Improve" było albumem, który zaprezentował prawdziwe oblicze zespołu. Przez wielu jest on uznawany także za najlepszy album w dyskografii Szwedów. Prawda jest jednak taka, że "Destroy..". było zupełnie inne od debiutu, toteż "Chaosphere" miało być wyznacznikiem wartości zespołu.
Więcej Komentarz
Recenzje :

King Diamond - The Puppet Master

Tytuł tego krążka kojarzy się niewątpliwie z "Master Of Puppets" Metalliki, czyli albumem uznawanym za najlepszy w historii muzyki metalowej. "The Puppet Master" dla odmiany mógłby być złym bratem bliźniakiem wspomnianego krążka. Nie wiedząc czemu, King Diamond się zdrowo wypierdolił i stacił zęby, a upadek spowodował u niego poważny wstrząs mózgu! Nie wiem, co się stało, ale "The Puppet Master" jest albumem ze wszech miar słabym, jeśli nie najgorszym w dorobku formacji! Zacznijmy od absurdalnie nieciekawej okładki, na nieciekawej muzyce kończąc.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Sathanas - Flesh For The Devil

Gdy dostałem to wydawnictwo do ręki, pomyślałem, że będę miał do czynienia z kolejnym młodym, satanistycznym zespołem black metalowym, który chce grać najbrutalniej, najszybciej i w ogóle naj ... Tymczasem okazuje się, że Sathanas to czołowy przedstawiciel amerykańskiego black metalu, będący na scenie od ponad dwudziestu lat. Tamtejsza krytyka określa zespół jako najlepszy na zachodniej półkuli ... Hmm.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Pain Of Salvation - The Perfect Element: Part 1

Pain Of Salvation bezdyskusyjnie należy do czołówki współczesnej sceny progmetalowej. Jest to jednak zespół zupełnie inaczej grający niż Dream Theater i dopiero właśnie "The Perfect Element" pozwolił zespołowi wypłynąć na szersze wody. Wcześniejsze albumy, choć niezłe, nie wzbudziły wielkiego zainteresowania. Szwedzi zdecydowali się więc na bardzo radykalne posunięcie i nagrali tym razem koncept album. Nie jest tajemnicą, że jest to bardzo trudna sztuka i w gruncie rzeczy niewiele jest albumów konceptualnych w pełni udanych. Jako wzorcowy przykład może posłużyć "Still Life" Opeth.
Więcej Komentarz
Encyklopedia :

Ásmegin

ÁSMEGIN began in late 1998 as a Norwegian Viking metal band and motivated by the will to merge traditional romanticism with heavy metal. The initial line-up included Auðrvinr Sigurdsson (guitars, vocals), Iving Mundilfarne (guitars, flute), and Marius Olaussen (guitars, synth, vocals). Several months later, ÁSMEGIN were joined by Nordalv (alias Skule Jarl) on drums and Tomas Torgersbråten on bass.

After Iving left the band in 1999, the band recorded their first demo, Naar Rimkalkene Heves (As the Chalices Are Raised). This demo was released through Marius' label Valgalder Records and was positively received by critics and fans alike. Referred to by some as “a new wave of metal”, the band had successfully merged the traditional heavy metal sound, the Nordic black metal influence, and Scandinavian folkloric melodies.

Unfortunately ÁSMEGIN experienced a lull following the April 2000 recording of their second demo, Af Helvegum (On the Path to Helheim). The demo, which followed the lead of their previous effort—its sound still markedly representing the Viking metal genre, yet leaning more heavily on the folkloric aspects—was unfortunately never released, and future prospects turned grim as the band slowly dismantled.

Yet the two remaining members, Tomas and Marius, did not easily forget their musical calling, and shortly thereafter, Marius found an eventual replacement in Tommy Brandt (drums), who a year later, in the fall of 2001, would join him and Tomas in forming a new band. Tommy Brandt brought a groovy rock influence that perfectly complimented the old ÁSMEGIN material. The old songs were given new life and became more easily accessible to a wider commercial audience.

With Tommy perfectly mastering the rhythm section, the band entered TopRoom Studios to hold auditions. ÁSMEGIN found their frontman in Bjørn Olav Holter, a.k.a. Narrenschiff, who joined on a permanent basis. His intense and energic voice worked the material perfectly. While the Viking metal feel had all but disappeared, Bjørn breathed more intensity to the songs.

Finally, after months of searching for the right guitarrist, Raymond Håkenrud joined ÁSMEGIN in time to enter TopRoom Studios on 18 February 2002. With Børge Finstad producing the recording effort, ÁSMEGIN slowly completed Hin Vordende Sod & Sø (The Prospective Broth & Soup), a title that makes reference to the disparate metal styles that had come into play.

In experimenting heavily with Scandinavian folk music, ÁSMEGIN has been fortunate to feature the exceptional work of gifted musicians such as Lars Fredrik Frøislie (White Willow, Wobler) on piano and samples, Lars Nedland (Borknagar, Solefald) on vocals, Sareeta (Ram-Zet) on fiddle and female chants, Anne Marie Hveding on additional female chants, Oddrun Hegge on the Norwegian zither, Gunhild Førland on the flute, and Anja Hegge Thorsen on the Jew's harp. They all have spiced the material with their own personality, style, and flair, making Hin Vordende Sod & Sø an even more original and creative album.

In the spring of the year 2003, ÁSMEGIN signed a four-album deal with NAPALM RECORDS to include Hin Vordende Sod & Sø. This debut is scheduled for a 25 Aug 2003 release.In 2005 After two years Sareeta and Tommy has left the. But we have decided not to spend our time looking for replacements, and rather focus on the upcoming release
2006 - So, after several hours with lyric and song writing, we're finally ready to record the new material. It'll probably be a double album of approximately two hours running time. Right before the recording, Lars Fredrik Frøislie, who has been a session musician for us all this time, decided to join the band on permanent basis.
2007 - Nowadays we're recording the album.


Members:

- Lars Fredrik Frøislie – Keys
- Erik Fossan Rasmussen – Ocal
- Tomas Torgersbråten – Bass
- Raymond Håkenrud – Guitar
- Marius Olaussen - Guitars, Synth, Vocals


Discography:

- Hin Vordende Sod & Sø - 2003
- Naar Rimkalkene Heves (demo) – 1999


From: www.napalmrecords.com/promo/asmegin & www.asmegin.com

Więcej Komentarz
Recenzje :

King Diamond - House Of God

Przed wydaniem tego krążka było bardzo głośno. Poruszał on bowiem bardzo kontrowersyjny temat bezpośrednio dotykający religii, historia zakrawała wręcz na obrazoburczą, a King zarzekał się, że powstaje właśnie najcięższy krążek formacji. Na dobrą sprawę tylko pierwsza część tego stwierdzenia jest prawdziwa. Swoim ciężarem album raczej nie przewyższa poprzedniczek, ale historia odśpiewana przez Kinga rzeczywiście jest najbardziej kontrowersyjna ze wszystkich dotychczasowych.
Więcej Komentarz
Muzyka :

Kontrapunkt - alternative radio show zapowiedź 30/03/2007

Dziś - 30 marca od godziny 22.10 program Kontrapunkt ponownie zaprasza by wejść przez otwarte zachęcająco wrota do krainy, gdzie wszystko malowane jest ciemnymi barwami.
Po raz ostatni w tym miesiącu spotkamy Lisę Gerrard i jej cudowny album "The Silver Tree". Jako że "Srebrzyste Drzewo" było płytą marca, ostatnie egzemplarze oryginalnego australijskiego wydania zostaną rozdane słuchaczom, którzy wezmą udział w konkursie SMS-owym. Co będzie wydawnictwem miesiąca kwietnia na razie spowija czarna mgła tajemnicy.

Więcej Komentarz
Encyklopedia :

Cryptic Wintermoon

Cryptic Wintermoon was founded 1993 out of former members of the band BLACK PROPHECIES. This first formation consisted of the following members:
Bernd Seeberger (vocals/keyboards), Larsen Beattie (guitars), Christian Reichel (bass guitar) and Marek Karakasevic (drums).
With this formation CRYPTIC WINTERMOON played a few local concerts. At the end of 1994 Bernd Seeberger decided to leave the band because of personal reasons. Ronny Dörfler, the vocalist of a local Thrash band called TERRIBLE SOMNIUM took the place behind the CRYPTIC WINTERMOON microphone. Later drummer Marek had been replaced with the former TERRIBLE SOMNIUM guitar player Alexander Pöhlmann. With this line-up the band recorded the demo-tape "Voyage Dans La Lune" in August 1995, which was mainly sold in the underground. As Ronny decided to concentrate on his part as singer, Andrea Walter came into the band to play the keys.
Więcej Komentarz
Opowiadania :

Parę słów o nas samych...

Uciekała, szybko jak jeszcze nigdy w życiu... Od gwaru ludzkiego, od pogardliwych spojrzeń, od świata. Las był jej jedynym prawdziwym domem, ostoją na czas burzy i nieładu w życiu. Wycięli. Jezioro oczyszczało jej duszę z grzechów i niepewności. Osuszyli. Gwiazdy dawały nadzieję na lepsze jutro, że można żyć inaczej... Zasłali niebo chmurami toksycznego dymu...

Bezsensownie uderzał głową w ścianę po raz kolejny odreagowując stres i natłok codziennych obowiązków. Dobra praca, wysokie zarobki i brak szczęścia w życiu osobistym. Bez większych perspektyw na odmianę losu... Zlecenie, wykonanie, gratulacje i kolejna bezsenna noc. Autostrada Prochy – Donikąd powoli kończy się zapowiadając nieuchronny koniec. Czy jest jeszcze nadzieja dla takich jak On...?

Odwrócili się do siebie plecami. Jak zwykle miała pretensje o późny powrót do domu a teraz o to, że zabiera jej za dużo kołdry. Jak zwykle zasiedział się w pracy zapominając o jej urodzinach. Dobrze, że nie są małżeństwem, choć wie, że Ona to planuje. Zasnął, doskonale, może poczyta albo... nie, nie będzie uciekać po raz kolejny do chorego świata swoich marzeń sennych. Dobrze wie, że to donikąd nie prowadzi... A było tak pięknie... Kiedyś... Ciekawe, czy Ona już śpi? Może... Co tam, że jest zmęczony, mężczyzna ma swoje potrzeby a zadaniem kobiety jest je wypełniać... „Kochanie... Śpisz?”

Cierpliwie czekała, aż ciosy przestaną spadać na nią niczym grad. Przyzwyczaiła się przez osiemnaście lat swojego mało wartego życia. „Rodzice”... nie, tych ludzi nie mogła nazywać nawet ludźmi a co dopiero rodzicami. Przestali. Dzisiaj chyba się gdzieś wybierają, spieszą, okazali mniej zainteresowania swojemu dziecku, krócej ją bili. Zawsze to do jutra ma czas, żeby przygotować się na kolejne „przygotowanie do dorosłego życia”. Nie pokazała im wyników, które pokazują jej drogę wyjścia, wolności. Nie wiedzą i postara się, żeby jak najdłużej nie wiedzieli, że ma białaczkę. Będzie wtedy prawdziwie wolna...

Pierwsze kroki na własnych nogach... Świeżo odzyskane życie, na nowo uczy się uśmiechać... Od czasu wypadku niewiele miał ku temu sposobności... Teraz chce mieć swoje życie, nie życie lekarzy i pielęgniarek, swoje własne! Znajdzie dziewczynę, podejmie pracę, kupi dom i będzie miał trójkę.. nie, nie, piątkę dzieci bawiących się w ogródku z psem i kotem. A to jest na wyciągnięcie ręki! Tylko się postara i wszystko wróci do normy!

-Panie doktorze, może powiemy mu już, że tamten facet przed swoją śmiercią zaraził go...?

„10 maja. Widziałem Ją kolejny raz. Ma piękne oczy, w które chce się patrzeć bez przerwy. Ojciec znowu wrócił nachlany do domu. Wszystko przez niego, nie mam prawdziwego życia. Nie mogę nawet Jej zaprosić na kawę. Nie może się dowiedzieć, jak wygląda mój dzień powszedni. A czasami chciałbym mieć wreszcie chwilę normalności... Może matka maiła rację? Może ja też powinienem się powiesić...?”

Drżącymi rękoma sięgnęła po test. Tak... Wpadła... Nie, raczej powinna pomyśleć: wpadli. Chociaż, czy matka powinna wstydzić się swojego dziecka, nie chcieć go? I tak każe zrobić jej skrobankę. Zawsze chciała mieć małe dziecko, jej własną istotkę do kochania. Coś, co dałoby jej odczuć, że jednak nie jest sama... Nie, nie będzie się przywiązywać, i tak za tydzień, dwa, trzy straci i tą nadzieję... Przez niego...

Połknęła dwie kolejne pigułki i popiła je wodą z kranu. Poprawiła włosy, zamknęła puste już pudełeczko po środkach uspokajających i wyszła z toalety dla klientów. Idąc galerią widziała ludzi śmiejących się, robiących zakupy. Jakaś para pokłóciła się o drobnostkę... Ona podobno spojrzała w stronę innego. To nic, że on był od niej co najmniej o piętnaście lat młodszy, on to widział i się znowu drze. Tam jakieś małolaty próbują kogoś wyrwać, ktoś ukradł bluzkę. Odzyskawszy spokój wewnętrzny dzięki kolejnej porcji leków spróbowała się uśmiechnąć i udając silną poszła na kawę.
Więcej
Komentarze
Zahemiel : Hmm...ładnie podane i smaczne.
Blady : nie powiem, że do przeczytania tekstu skusiły mnie rozdawane przez auto...
Horsea : A jeśli będę mniej entuzjstyczna wobec tego tekstu, to też dostanę bu...
Inne :

jak masz to zrobić, jak to wywalić z siebie

Nie martw sie stary.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Circus Maximus - The 1st Chapter

Aż dziw mnie bierze, że klony Dream Theater mają jeszcze wzięcie. Wszelkie wydawnictwa zespołów power-progmetalowych staram omijać się szerokim łukiem, ale od czasu do czasu należy przesłuchać coś aby nie wypaść z obiegu. Tak się składa, że kolega polecił mi norweski Circus Maximus, który, jak potem poczytałem zebrał sporo pochlebnych recenzji w zagranicznych portalach.
Więcej
Komentarze
paganSpirit : zapraszamy;)
uzekamanzi : To ja też się podłączę, bo mi wyjazd na Śląsk nie wypalił :)
paganSpirit : hehe rozumiem:) Kupale oczywiscie swietowalem:) w piatek ma byc deszczow...
Recenzje :

King Diamond - Voodoo

Po nagraniu dwóch słabszych krążków King Diamond nagrał album, który przez jednych uważany jest za najlepszy, a przez innych za najgorszy krążek w dorobku zespołu. "Voodoo" bo o nim mowa jest faktycznie inny od poprzedniczek i mógł wprowadzić pewną konsternację wśród mediów.
Więcej
Komentarze
EBManiac : Hej A jak było? Bo mnie nie było:-(Pozdrawiam EBManiac
CyberLacha : Pojawily sie wszyscy,ktorzy powinni ;) mnie sie podbalo :)
Relacje :

Metalmania 2007 - Spodek, Katowice (24.03.2007)

O tak! Niespełnione marzenie w końcu stało się faktem i udało mi się pojechać na Metalmanię. Długa podróż z przygodami i część ekipy DarkPlanet zjawiła się o 10:30 w Spodku. Zgodnie z planem Metalmania miała startować o 10:00, ale jak to zwykle bywa - opóźnienia...
Więcej
Komentarze
mara : Tak to jest... czlowiek wkreci sie w cos interesusujacego, np. w picie i jak sie ju...
Blog :

Alchemia zazdrości

Więcej Komentarz
Blog :

Śmierci karmienie

Więcej Komentarz
Blog :

Życie...śmierć...?

Więcej
Komentarze
Hipotermia : P.S. Wiek nie ma nic do tego jak dana osoba potrafi wyrażać uczucia- a...
Diarmad : Ludzie, bądźcie litościwi ;P no dobra, to jest blog, więc chyba moderat...
logika : co się dziwić ... 15nastka to pisała
Encyklopedia :

Ahab

When author Herman Melville penned his infamous novel Moby Dick back in 1851 he had no way of knowing it would become a deep, dark well of inspiration for future generations of artists. Case in point with the German Doom Metal band AHAB, who has created a unique soundtrack for what is an undeniably unique story. Named after the novel’s tyrannical ship’s captain, AHAB gives Melville’s words musical form, capturing the tension and mood bleeding off the pages and bringing his revered tale to life.
Więcej Komentarz
Muzyka :

Entombed - Sons of the Satan Praise the Lord

Specjalna dwupłytowa edycja Entombed. Planowane wydanie jest 26 marca 2007 r., czyli juz niedługo. Płyta zawiera zestaw coverów, jakie grupa wykonywała w całej swojej twórczości zaczynając na kompozycji Venom i Black Sabbath kończąc na Boba Dylana i Kiss.
Więcej Komentarz