Pod nazwą Diatom kryje się progresywne trio z Trójmiasta, które niedawno zadebiutowało swoją pierwszą EPką „Diatom”. Wydanie w prostym digipacku jest schludne, lecz skromne, ale nie jest to produkcja własna, tylko pod protekcją niszowej i początkującej wytwórni Pies Z Kulawą Nogą. Na płycie znajdują się cztery utwory, w tym dwa instrumentalne, a dwa z udziałem wokalisty.
A tym nie jest nikt z członków zespołu, tylko gościnnie występujący Michał Spryszak z zespołu Ropień. Bierze on udział w utworach „Najdalej” i „Każdy”, w których deklamuje spokojnym i poważnym głosem swoje stateczne i wypełnione rymami oraz grami słów kwestie na tle tańczących gitar. Muzyka jest rockowa i w tych kawałkach z tekstem gęstsza, natomiast w numerach bez wokalu pojawia się więcej przestrzeni. Zwłaszcza „Powrót” jest kojący i ma w sobie dużo rozpływających się płaszczyzn, w czym bardzo pomagają kołyszące partie saksofonu. Ten instrument pojawia się jeszcze wcześniej, pod koniec „Każdy”, ale tam jego gra jest szybsza i bardziej energiczna. A jako, że te utwory instrumentalne są bardziej progresywne to też i więcej w nich tego atmosferycznego grania. W „Ostatni”, oprócz wyciszeń, znajdziemy jednak i trochę więcej gitarowej mocy. Muzyka to się uspokaja, to narasta, jak to zresztą w tego rodzaju grania często bywa.
Płytka ciekawa, choć krótka. Zasiewa ziarnko i nie pozwala mu się rozwinąć. Zostawia po sobie dobre wrażenie, ale i znaki zapytania. Ciężko stwierdzić czy zespół pragnie być instrumentalnym i zadowoli się incydentalnym udziałem gościnnego narratora, czy jednak poszukuje wokalisty. Myślę, że te cztery kawałki to zbyt mało żeby załapać odpowiednie proporcje. Pierwszy krok został uczyniony, panowie się przedstawili, ale prawdziwa weryfikacja ich możliwości może nadejść tylko wraz z pełnym albumem.
Tracklista:
1. Ostatni
2. Najdalej
3. Każdy
4. Powrót
Wydawca: Pies Z Kulawą Nogą (2019)
Ocena szkolna: 4
