Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

My Dying Bride - The Dreadful Hours

My Dying Bride, The Light At The End Of The World, The Dreadful Hours, Aaron Stainthorpe, As The Flower Withers

My Dying Bride wrócił do korzeni na „The Light At The End Of The World”, lecz biorąc pod uwagę zmienność jaka towarzyszyła kolejnym albumom, można się było po nich spodziewać wszystkiego. Tymczasem na „The Dreadful Hours” postanowiono dalej kroczyć kamienistą ścieżką ciężkiego doom metalu, doprawionego odpowiednią klimatycznością, łagodnością i smutnym pięknem, czyli wszystkim tym z czego znany jest ten zespół.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Nightfall - Parade Into Centuries

Parade Into Centuries, Gothic, Paradise Lost, As The Flower Withers, My Dying Bride, Nightfall, doom metal, gothic, rock, death metal, Vanity, Carnage Records, Clouds, Tiamat, Efthimis Karadimas

„Parade Into Centuries” ukazało się w tym samym roku co „Gothic” Paradise Lost i „As The Flower Withers” My Dying Bride. Piszę o tym ponieważ debiut Nightfall również jest uduchowionym doom metalem mogącym uchodzić za prekursora gotyckiej odmiany rocka. Z dala od deszczowej Anglii, w jakże odmiennym klimacie starożytnych Aten, powstała nietuzinkowa muzyka, która, choć nigdy nie stała się tak sławna jak jej północne równolatki, to z całą pewnością w niczym im nie ustępuje.

Więcej
Komentarze
zsamot : Piękny album, ale dla mnie opus magnum to "Macabre sunsets". Płyta absol...
Recenzje :

My Dying Bride - As The Flower Withers

gothic, doom metal, Paradise Lost, My Dying Bride, Shades Of God, Symphoniare Infernus Et Spera Emporium, As The Flower Withers, Martin Powell, death metal, Aaron Stainthorpe

Co takiego może być w niewielkim miasteczku Halifax, że to właśnie tam narodziły dwie pierwsze i największe legendy gothic/doom metalu? W ślad za Paradise Lost na powierzchnię wypłynął drugi wielki talent, który szybko dołączył do wspomnianych stając się współprekursorem i klasykiem gatunku. Trzeba pamiętać, że My Dying Bride jest zespołem młodszym, swoją pierwszą płytę nagrali w 1992 roku, kiedy Paradise Lost, miał już za sobą pierwszy etap i wydawał właśnie „Shades Of God”. Wcześniej były dwie demówki, ale jakby dla nadgonienia straconego czasu panowie we wspomnianym 1992 roku wypuścili aż dwa oficjalne materiały, najpierw debiutując EPką „Symphoniare Infernus Et Spera Emporium”, a następnie pełnym albumem „As The Flower Withers”.

Więcej
Komentarze
zsamot : Mogę podzielić powyższe zdanie, prócz oceny "For.., która wg mnie...
jedras666 : Ja nigdy nie potrafiłem przekonać się do tej płyty. Zawsze mnie drażn...