Prawie każdy wielki zespół, a takim właśnie jest amerykański Iced Earth, ma w swoim dorobku dobrą, tudzież świetną płytę koncertową. Nie inaczej jest w przypadku kwintetu z USA. Jon Schaffer i spółka tuż po wydaniu swojego piątego pełnego krążka - „Something Wicked This Way Comes” - w 1998 ruszyli w trasę koncertową.

Niestety, powiedzenie, że historia lubi się powtarzać w tym przypadku w 100% się sprawdza - Matt Barlow po raz drugi opuszcza szeregi Iced Earth. Ten fantastyczny wokalista swoją decyzję motywuje poświeceniem się rodzinie - według muzyka trasy koncertowe z zespołem uniemożliwiały mu kontakt z domem na tyle, że postanowił po raz kolejny odejść z grupy.

Do słynnej, heavy/power metalowej grupy Iced Earth powrócił wokalista Matt Barlow, z którym Amerykanie nagrywali w latach 90 swoje najlepsze płyty. Wspaniałego wokalistę Barlowa fani metalowców z Florydy pamiętają najbardziej z klasycznych już dziś płyt Iced Earth: "Burnt Offerings" (1995), "The Dark Saga" (1996) czy "Something Wicked This Way Comes" (1998).