Praktycznie od wielkiego powrotu Saxon w roku 1997 (album "Unleash The Beast") angielski kwintet nie zwalnia tempa i trzema poziom. Potwierdzeniem był kolejne krążki - "Metalhead", "The Killing Ground" oraz wydany w 2004 roku "Lionheart". Trzy lata oczekiwania na kolejny album się jednak opłaciły - Saxon jest jak wino, im starszy tym lepszy ... albo przynajmniej nie wietrzeje z czasem.
Ile razy w życiu zdarzyło Wam się słuchać krążka, który porażał swoją oryginalnością, był tworem wymykającym się wszelkim klasyfikacjom, działał na podświadomość, wzbudzał niepokój stosując bardzo standardowe środki przekazu? Ved Buens Ende jest właśnie takim zespołem - intrygującym, budzacym niepokój i cholernie schizującym ... sama muzyka jest zjawiskiem - zupełnie jak chwilowa egzystencja tej nieistniejącej już formacji. Przez rok egzystencji w składzie gościli m.in. muzycy Arcturus, Ulver i Dodheimsgard. W efekcie powstało jedno demo oraz jeden pełnowymiarowy album.
"Unleash The Beast", album poprzedzający "Metalhead", był niewątpliwie ogromnym zaskoczeniem nie tylko dla fanów zespołu. Po serii mało udanych wydawnictw, w momencie, gdy zespół został praktycznie spisany na straty, ekipa Biff'a Byforda odrodziła się niczym Feniks z popiołów i nagrała naprawdę porywający album. Panowie przeżywają chyba drugą młodość, gdyż "Metalhead" w zasadzie jest naturnalną kontynuacją poprzedniczki.
Patrząc na rozwój twórczości Megadeth, to z przykrością muszę stwierdzić, że "Countdown To Extinction" był ostatnim krążkiem zespołu, który robił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Kolejne płyty były co najwyżej przeciętne. Nie wiązałem więc większych oczekiwań z "United Abominations". Tym razem do składu zostali dokoptowani perkusista Shawn Drover, gitarzysta Glen Drover (ex-King Diamond) oraz basista James Lomenzo.
Rudy Dave niejednokrotnie zapowiadał koniec działalności Megadeth, ale na dobrą sprawę ciężko jest zrezygnować z czegoś co się przez pół życia robi najlepiej. Z drugiej jednak strony, pomimo, że to Mustaine jest liderem formacji, to styl jaki wykreował kwartet Mustaine/Friedman/Ellefson/Menza w zasadzie był niepodrabialny i był w pewnym sensie uosobieniem i kwintesencją Megadeth. Już w gruncie rzeczy "World Needs A Hero" było jedynie rzemieślnictwem i marną próba nawiązania do najlepszych czasów.
King Diamond najlepsze czasy ma już za sobą. W zasadzie od czasów "Spider's Lullaby" jedynie "Voodoo" i "House Of god" prezentowały niezły poziom. Ostatni krążek mistrza horroru "The Puppet Master" w moim odczuciu był strasznym gniotem. Nie spodziewałem się więc po "Give Me Your Soul ... Please" czegokolwiek ciekawego, tym bardziej, że już bardziej idiotycznego tytułu na płytę chyba nie dało się wymyśleć.
Podobno w geniusz nigdy nie można wątpić. Kiedyś ten zespół ubóstwiałem. Potem przyszło rozczarowujące "Hate Crew Deathroll" oraz "Are You Dead Yet?" na którym zespół poszedł w niepożądanym przeze mnie kierunku ... uznałem, że zespół się wypałił, więc postawiłem na Finach krzyżyk. Duży błąd - jeśli ktoś choć raz pokazał, że grac potrafi, to znaczy, że grać potrafi. Po trzyletnie przerwie Laiho i spółka powrócili z czymś, co jest dla mnie jednym z najmilszych zaskoczeń muzycznych ostatnich lat.
Komentarze Sumo666 : Slabizna slabizne slabizna pogania :( Tak plyta jest do bani niestety :( Hate Crew...
Ignor : no no pierwszy odsluch i dosc dobre nie spodziewlaem sie po nich;) znow solo...
Harlequin : takie 8/10 bym dał. z jajem krązek :)
Przed ósmym albumem rzeźników z Cannibal Corpse stanęło ogromne wyzwanie. "Bloodthirst" - krążek poprzedzający "Gore Obsessed" zrobił spore zamieszanie na rynku, gdyż w pewien sposób odświeżył styl zespołu, pojawiło się kilka nowych elementów, czyniących tą muzykę bardziej przysępną. Trzy lata móżdżyli więc muzycy, jak tu stworzyć coś lepszego i niestety nie wymóżdżyli.
Nigdy nie miałem okazji mieć szerszej styczności z muzyką Christ Agony, ale fakt reaktywacji i to, że legenda polskiej sceny metalowej wystąpi w mieście koziołków skłoniły mnie, aby zagoscić w nieśmiertelnym Bazylu i zobaczyć żywą legendę, promującą swoje najnowsze EP "Demonology". Na miejsce przybyłem już o 17.00 z zamiarem wypicia piwka przed
koncertem, który planowo miał się rozpocząć o godzinie 18.30.
Pierwsza, długogrająca płyta
Behemoth to wydawnictwo bardzo tajemnicze, posiadające niesamowity klimat. Mamy na nim kawał znakomitego black metalu,
polskiego co ważne. Słychać pogańską nutę, "czuć lasy" - oczywiście, Lasy Pomorza. Na płycie dominują szybkie partie
gitar i perkusji, typowo blackmetalowe riffy oraz klimatyczna gitara
akustyczna. Czasem słychać klawisze, jakiś chórek ... bardzo
tajemnicza atmosfera.
29 marca w sklepach pojawi się nakładem Rising Records debiutancki album "Purgation" pochodzącej z Bristolu (GB) grupy Trigger The Bloodshed. Płytka zawierać będzie siedemnaście krótkich utworów (najdłuższy 3:44) utrzymanych w klimatach deathmetalowo-grindowych. Muzycy przyznają się do czerpania inspiracji z takich zespołów jak: Napalm Death, Narcosis, Mistress, Sworn Enemy czy Architectcs.
9 czerwca nakładem Metal Mind Productions ukaże się pierwsze w dwunastoletniej historii istnienia DVD zespołu Decapitated. Wydawnictwo pod tytułem "Human's Dust" to zbiór trzech koncertów zarejestrowanych w 2002 i 2004 roku. Pierwszy z nich, zagrany w październiku w Krakowie sześć lat temu, był częścią europejskiej trasy Decapitated z olsztyńskim Vaderem i brazylijskim Krisiun. Dodatkowo na krążku umieszczono nagranie krośnienskiej grupy z występu podczas festiwalu Ozzfest, który odbył się w Katowicach w 2002 roku oraz koncert z Metalmanii z 2004 roku.
"Libra" jest pierwszą płytą cieszyńskiej Horridy wydaną w
2003 roku. Do dziś Horrida pozostaje w podziemiu muzycznym. Sama nie wiem czy
zainteresowałabym się w ogóle tym wydawnictwem gdybym nie miała do czynienia z
zespołem z moich okolic. Pierwsze odsłuchanie utworów z płyty zamieszczonych na
stronie nie wywarło na mnie pozytywnego wrażenia, a i do dziś mam mieszane
uczucia względem "Libry".
"Turn Loose The Swans", porównując z debiutem był milowym skokiem, zespół poprawił brzmienie, kompozycje jako całość mają spójną mieszankę. Miłość i nienawiść, te podstawowe emocje na przemian przeplatają sie na tym albumie. OK. Czas nacisnąć play i rozpocząć mroczną podróż przez świat, który wygenerował nam zespół. Mrok, zagubienie, smutek czy w tym można odnaleźć romantyzm ...?
Komentarze Freakstranger : Ta płyta jest miodna, naprawdę rzadko słucham, ale dzięki temu zawsz...
jedras666 : Dopiero niedawno poznałem ten krążek i dzięki niemu poznałem lek...
Division By Zero - formacja stworzona przez artystów, dla których muzyka stała się częścią ich życia. Droga do powstania Division By Zero była długa i kręta, poszczególni członkowie zespołu grywali ze sobą w różnych zespołach i w różnych kombinacjach: Leszek Trela wraz z Michałem Wieczorkiem założyli swój pierwszy zespół o nazwie Abnormal Fiction, po rozpadzie bandu Leszek wraz z Patrykiem Kumórem założyli zespół o nazwie Hollow, natomiast Michał Wieczorek wszedł w skład grupy o nazwie Bronx, w której grał już Mariusz Prętkiewicz.
Wydawaby się mogło, że era Faset Warning minęła bezpowrotnie. O twórcach takich krążków jak "Awaken The Guardian" czy "Perfect Symmetry" mówi się w zasadzie coraz mniej, a jakiekolwiek niusy z obozu zespołu nie elektryzują tak jak wieści od Dream Theater. Gdy jednak ukazuje się płyta, to zazwyczaj zbiera same dobre oceny.
Komentarze Harlequin : Ja walczyc nie próbowałem. 2 odsłuchy swoje robią - melodii na siłe...
Ignor : Racja nie ma co porównywać do '' "Disconnected'' zrobiło sie regresywni...
Ciężko jest pisać o czymś, o czym pisano już tysiące razy. Wyścig o najszybszy, najbrutalniejszy, najbardziej nieokrzesany zespół na świecie, rozpoczął się wraz z wydaniem "Kill'em All" przez Metallicę. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, gdyż rok później Slayer zaszokował świat okładką kozłem wciskającym miecz w pentagram. Jak na tamte czasy było to odważne i szokujące posunięcie.

Pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich death/thrashmetalowy zespół Nervecell 1 kwietnia wydaje nową płytę. Album pod tytułem "Preaching Venom", co ciekawe, został zmiksowany w Polsce przez braci Wiesławskich w Hertz Studio. Masteringu dokonał Alan Douches w West Side Music. Okładkę zaprojektował Dennis Sibeijn. Na profilu MySpace zespołu można już odsłuchać dwa utwory z "Preaching Venom".
Finowie z melodic deathmetalowego Kalmah zamknęli listę utworów do nowego, piątego już w dorobku, albumu długogrającego. Płyta o tytule "For The Revolution" ma się pojawić 2 kwietnia nakładem Spikefarm Records. Krążek nagrywano w studiu Tico Tico w fińskim Kemi, nad produkcją czuwał Ahti Kortelainen. Wkrótce poznamy okładkę do wydawnictwa.