Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Violent Dirge - Craving

Gdyby zapytać kogokolwiek o to, aby wymienił polskie zespoły deathmetalowe początku lat 90-tych, w pierwszej kolejności poleciałyby takie nazwy jak Vader, Armagedon, Dragon czy Creation Of Death. Podejrzewam, że twórczość trzech ostatnich z wymienionych przeze mnie kapel i tak mało kto zna, ale nie w tym rzecz. Jestem niemal pewien, że praktycznie nikt nie wymieni w tym gronie warszawskiego Violent Dirge. Nic dziwnego, grupa miała spory niefart, że jej pierwszy pełny materiał ukazał się w momencie, gdy death metal osiągał szczyt muzycznego wyrafinowania.
Nie powinien dziwić więc fakt, że debiutancki album "Elapse" zginął w zalewie setek deathmetalowych niedobitków, którzy nie potrafili dobrnąć do poziomu Death, Morbid Angel, Carcass, Atheist czy Sepultury. Słuch o Violent Dirge zaginął, ale formacja dała o sobie przypomnieć dwa lata potem drugim wydawnictwem w postaci "Craving".

Cóż z tego, że materiał przeszedł praktycznie bez echa, skoro ten, kto zdobył je, że jest w posiadaniu jednej z największych pereł polskiej muzyki metalowej. Podobnie jak w przypadku "Elapsed" tak i "Craving" ukazał się tylko na kasecie magnetofonowej i nigdy nie doczekał się kompaktowej edycji. Szkoda, bo to co warszawski kwartet zaprezentował na "Craving" musi wprawić w osłupienie każdego fana technicznego death metalu.

Nie będzie stwierdzeniem na wyrost, jeśli powiem, że "Craving" to materiał utrzymany niemal na identycznym poziomie jak płyty Atheist, późnego Death czy Cynic. Właściwie to to wydawnictwo można potraktować jako wypadkową "Unquestionable Presence" (poziom instrumentalny) i "Focus" (jazzujące, wyciszajace wstawki). Nawet growling przypomina ten jakim operował Tony Teegarden z Cynic. Pikanterii dodaje surowe, korytarzowe brzmienie, które w tym wypadku tylko nadaje większej selektywności instrumentom. Choć wszyscy muzycy zasłużyli tu na ogromne pochwały, to największe słowa uznania należą się basiście, którego partie po prostu miażdżą.

"Craving" w przeciwieństwie do wielu artystów usiłujących grać techniczny death metal, nie jest materiałem przekombinowanym i bezsensownym. Zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że jest to najbardziej zaawansowany instrumentalnie album deathmetalowy nagrany przez polską formację. Nie będzie też przesadą jeśli powiem, że "Craving" to jedna z największych muzycznych pereł jakie schowane są w lamusie i pokrywają się kurzem. Wypada tylko mieć nadzieję, że ktoś pokusi się o wydanie tego materiału w wersji kompaktowej, bo wielka szkoda by było puścić w niepamięć jeden z najbardziej niezwykłych rodzimych albumów metalowych.

Tracklista:

01. Essential Dream
02. Craving
03. Virtue
04. Oblivion
05. Laceration
06. Let Things Rip
07. Threshold
08. Explain Away
09. Pessimum
10. Incomprehension

Wydawca: Loud Out Records (1995)
Komentarze
DEMONEMOON : No były jakieś próby wydania tego materiału na CD ale spaliły na pa...
Harlequin : Chyba lepiej sie w mp3 zaopatrzyć niż MC w tym przypadku. Licze, że ki...
DEMONEMOON : No na owe czasy nikt tak chyba nie grał w naszej macierzy,to były czasy...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły