"Schizophrenia" była albumem, którym, pozwolił Sepulturze zostać zauważonym. Death metal stawiał swoje pierwsze kroki, toteż jasnym było, że Sepultura musi iść za ciosem, gdyż taki moloch jak Roadrunner też niewątpliwie miał wymagania wobec grupy.Nie chciałbym, aby to zabrzmiało jak poważny zarzut, ale takie ówczesne oblicze zespołu powoduje, że z perspektywy czasu "Beneath The Remains" jest albumem przeciętnym, zaledwie poprawnym, który w porównaniu z obecnie grającymi kapelami deathmetalowymi różnego kalibru, wypada dosyć blado. Nie dziwi mnie fakt, że album stał się klasykiem, gdyż wtedy niewątpliwie muzyka zespołu musiała robić wrażenie i stała się jakimś punktem wyjścia dla innych kapel. Niemniej jednak jest to jeden z lepszych krążków formacji, chyba najmniej kontrowersyjny i najbardziej spójny. Moim zdaniem to jednak trochę za mało dla wymagającego słuchacza.
Wydawca: Roadrunner Records (1989)


