Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Powerwolf - Blessed & Possessed

Niemcy, Węgry, Lupus DEi, power metal, gotyk, wampir, krucyfiks

Od kiedy minął czar pierwszych płyt Helloween (dla niżej podpisanego było to dobrych kilkanaście lat temu:) power metal stał się dla mnie gatunkiem martwym, w którym nic wartego uwagi się nie dzieje. Nie zapuszczałem się w zarezerwowane dla Niemców i Skandynawów rejony nawet w tłusty czwartek, z obawy, że od nadmiaru lukru i słodyczy mnie cofnie. Dietę porzuciłem tylko raz dla chwalonego w mediach pod niebiosa albumu "Lupus Dei" Powerwolfa. Od tamtego czasu mam zakodowane, że na morzu kiczowatego i bez polotu power metalu jest wysepka, do której można przybić i posilić się krzepiącymi (nie pustymi) kaloriami.


Słuchając poprzedniego albumu zespołu zatytułowanego "Preachers of the Night" bliski byłem twierdzenia, że formuła preferowana przez zespół się wyczerpała. Zawarte na poprzednim albumie numery pozbawione były tej iskry, dynamiki, która charakteryzowała chociażby przywoływany powyżej  "Lupus Dei". Na szczęście dziś spokojnie mogę stwierdzić, że "Preachers of the Night" było tylko chwilowym spadkiem formy. Na tegorocznym "Blessed & Possessed" zespół wraca na właściwe tory. Znów są refreny, które chcąc nie chcąc nuci się pod nosem, znów pod klawiszowym lukrem są ostre, dynamiczne gitary, a wszystko to spowite jest podniosłym, lekko gotyckim klimatem charakterystycznym dla dotychczasowej twórczości Powerolfa. Swoje jak zwykle robi wokalista, którego charakterystycznie akcentowane wokalizy dodają muzyce wampirycznego klimatu. Cieszę się, że znów nie mogę wybrać najlepszych utworów z regularnego wydania tego CD (jest też bowiem dostępne CD limitowane z kowerami w wykonaniu Wilczych Mocarzy) bo każdy kolejny numer równie mocno przykuwa uwagę.

Reasumując zazdroszczę wszystkim tym, którzy wcześniej tych Niemiaszków nie słyszeli, bo efekt zaskoczenia klimatem muzyki Powerwolf jeszcze przed nimi. Ja jestem tym albumem ukontentowany i spokojnie mogę stwierdzić, że będzie to dla mnie jeden z albumów top 10 tego roku.
Padłeś? Powstań! Powerwolf nadchodzi.
Ocena: 8/10
Tracklist:
01. Blessed & Possessed
02. Dead Until Dark
03. Army Of The Night
04. Armata Strigoi
05. We Are The Wild
06. Higher Than Heaven
07. Christ & Combat
08. Sanctus Dominus
09. Sacramental Sister
10. All You Can Bleed
11. Let There be Night

Wydawca: Napalm Records 2015

Komentarze
Yngwie : jako, że Kolega "siedzi" w tym gatunku to jak się widzi Powerwolf? czy tylk...
oki : Lonewolf przyzwoity, ale do Powerwolfa rzeczywiście nie ma startu. Jakby K...
Yngwie : Nie wiem jak odpowiedzieć na tak ogólne pytania, hyhy. Z mojego punktu wi...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły