Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Omnium Gatherum - The Red Shift

Niespełna miesiąc temu światło dzienne ujrzał czwarty album melodic deathmetalowców z Finlandii. Nie będę ukrywał, że ten gatunek umarł dla mnie już kilka lat temu i nie spodziewałem się po tym albumie zbyt wiele, zważywszy na fakt, że nigdy z Omnium Gatherum nie miałem do czynienia.
Po zapoznaniu się z albumem nie byłem zaskoczony. Melodyjny death metal, wtórny do bólu, ale jednak inny od tego jaki prezentuje np. Arch Enemy, Dark Tranquillity czy Children Of Bodom i Kalmah. W twórczości Omnium Gatherum o wiele więcej jest naleciałości hardrockowych i heavymetalowych niż w innych zespołach. Muzyce brak jest ciężaru, metalowej drapieżności i agresji. Powiedziałbym nawet, że wiele partii - zwłaszcza tych wolniejszych - gdy granie Omnium Gatherum przypomina dokonania współczesnych zespołów power/progmetalowych.

Na szczególne słowa krytyki zasługują partie klawiszy będące na żenującym poziomie. Słuchając "The Red Shift" zacząłem się zastanawiać, którą drogą zespół chce podążyć, gdyż muzyczna nijakość jaka bije od tego wydawnictwa zwyczajnie mnie męczy. Jeśli dodamy do tego pseudopatetyczny growling, odrobinę kojarzący się z Kalmah, to mamy album pełen niespójnosci i sprzeczności.

Omnium Gatherum nagrał album beznamiętny, którego odsłuch jest bardzo męczący. Utwory są do siebie podobne, niepodparte żadnymi konkretnymi pomysłami. Odradzam zapoznawanie się z "The Red Shift" nawet fanom gatunku.

Tracklista:

01. Nails
02. A Shadowkey
03. Chameleon Skin
04. No Breaking Point
05. The Return
06. Shapes And Shades
07. The Redshifter
08. Greeneyes
09. The Second Flame
10. Song For December
11. Distant Light Highway

Wydawca: Candlelight Records (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły