Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Manifest - Written In Blood

Manifest, Written In Blood, groove, hardcore, death core, thrash metal, death metal

Norweski zespół Manifest powstał w 1999 roku. W 2010 wydał swoją trzecią płytę zatytułowaną „Written In Blood”. Ich muzykę określiłbym jako grooveowo-coreowy thrash/death metal. Trochę to skomplikowane, jednak płyta jest urozmaicona i style mieszają się ze sobą. Również wokal jest zróżnicowany. Możemy usłyszeć hardcoreowy krzyk, grooveowy śpiew czy bardziej deathowe growlingi.

Płyta rozpoczyna się mocnymi i szybkimi kawałkami. Trzy pierwsze utwory nie zapowiadają, że w dalszej części mogą wydarzyć się zmiany klimatu. Dopiero czwarty „The Worst Is Yet To Come” zaczyna się wolniejszą, chociaż ciężką muzyką i narracyjnym tekstem. Po minucie z kawałkiem jednak wszystko wraca do normy i znowu mamy tempo szybkie i ostre, jakie dominuje na tej płycie. Prawdziwa odmiana to dopiero piąty „Pitch Black Inside”, który jest już powolnym i ociężałym walcem z elementami akustycznymi. Potem dwa kawałki w podstawowym stylu, w tym chyba najbardziej przebojowy „A .45 To Pay The Rent” i znowu zmiana klimatu. „Letter From The Grave” jest bardzo spokojny i delikatny, wręcz balladowy, z bębenkami, tamburynem i takim szeptanym śpiewem. Na koniec znowu trzy mocne uderzenia z ostatnim tytułowym „Written In Blood”, który jest chyba drugim najfajniejszym kawałkiem na płycie.
   
Jest jeden aspekt w tej muzyce, który szczególnie przykuł moją uwagę. Mianowicie znakomita gra perkusisty. Perkusja jest najjaśniejszym punktem tej płyty. Gość jedzie niesamowicie, nie tylko na bębnach ale przede wszystkim na talerzach. I nie chodzi mi o blasty czy crashe, tylko o takie pykanie na górnych częściach blach. W połączeniu z szybkimi stopami tworzy to super efekt. Głównie ze względu na perkusję w opisie rodzaju muzyki użyłem słowa death.

Podsumowując, można uznać, że jest to dobry album. Na pewno nie nudzi i słucha się go z przyjemnością. Kawałki są cięte, ostre i z pazurem. Do tego są zwolnienia i urozmaicenia, tak że płyta jest ciekawa i nie jest monotonna. Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Jednak całościowo trzeba przyznać, że nie jest to odkrywcza muzyka i takich kapel są setki jak nie tysiące. Dlatego Manifest tonie gdzieś w ogóle.

Tracklista:

01. Tonnie Von Adelaine
02. They'll Have to Carry Me Home
03. Food for Flies
04. The Worst Is Yet to Come
05. Pitch Black Inside
06. A..45 To Pay The Rent
07. Lullaby (Bedtime for Bastards)
08. Letter from the Grave
09. Irreversible
10. Savage
11. Written in Blood

Wydawca: Violent Records (2010)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły