Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

ubiór a muzyka. Strona: 2

Wysłany: 2010-09-30 17:40

Nie robię tego dla kogoś, tylko dla siebie...mnie się podoba...prowadze taki tryb życia samotnika.


Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych


Wysłany: 2010-09-30 19:03

[quote:a51f3d41bc="shagi666"]Zobaczyłem temat i od razu przypomniała mi się akcja z moim kumplem , a w zasadzie dwoma ( chodź ten drugi nijak na to miano zasługiwał ) Siedzę sobie przy ognisku z ziomem ( Łysa głowa , dresy , czapeczka , nawet z ryja wygląda na dresa , ciągle mu to mówię , ok 195 cm wzrostu i jeszcze chodzi jak dres). No wiec siedzimy sobie , no i pojawił się typ w długich włosach w koszulce vader'a , oczywiście łysek ( tak go nazywam ) musiał na to zjawisko zareagować. Okazało się , że tamten koleś niezbyt wiedział , co nosi , gdyż mój kolega ( dres ) miał tysiąckroć większe pojęcie o tym zespole. Naturalnie nie odbyło się bez klepy , ale było fajnie ;d[/quote:a51f3d41bc]

Też spotkałam się z podobnymi sytuacjami... nie każdy wiąże wygląd z muzyką. Sama osobiście znam osobę, która ubiera się na czarno, lubi gotyckie ubrania a tak na prawdę nie ma ona pojęcia czym w ogóle jest gotyk...


+Non Omnis Moriar+


Wysłany: 2010-09-30 20:12 Zmieniony: 2010-09-30 20:20

[quote:61a3fc7d75="szataniel"]ja bym proponował zakończyć ten wątek bo moim zdaniem jest bezsensowny. :)
[/quote:61a3fc7d75]

Napisales: 2010-09-30 16:01:01
Poprzedni post jest z: 2010-01-06 21:16:22

Super, ze chcesz koniecznie zakonczyc ta burzliwa dyskusje, ktora na calej drugiej stronie wygasla ledo 9 miesiecy temu. BRAWO!

ninja edit: Rudson na baletach, na ktorych smierdzi dresami nigdy muziki techno nie uslyszysz. Nie wytrzymaliby tej wspanialej wyalienowanej muzyki maszyn. Ale spoko typowy blad, wszystko co ma bit to techno. Zyjmy w ignorancji.



Wysłany: 2010-11-27 19:12 Zmieniony: 2010-11-27 19:12

[quote:8404ec179f="soundasleep"]W pewnym wieku wizerunek staje się niepotrzebny, jego miejsce zajmuje jedynie muzyka i pasja, która - mam nadzieję, nie skończy się nigdy. [/quote:8404ec179f]

Zgadzam się, jednak ja w ciuchach "metalowych" chodzę nadal głównie z sentymentu, no i po prostu mi się to podoba, ale lubię czasem ubrać się totalnie zwyczajnie i świetnie się z tym czuję. Nie zależy mi już jednak by wyglądać jak metal i nie pod tym kątem się ubieram tak jak się ubieram. :)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2010-11-27 19:54

Rubezahl (Matuzalem)
Rubezahl
Posty: 318
Piechowice / Wrocław

Ja preferuję Flyersa, bojówki, golenie głowy do skóry, glany i szalik Śląska Wrocław ;]


Nie ma rzeczy niemozliwych


Wysłany: 2010-11-27 19:57

A ja wyglądam jak rzeźnik i słucham krwistych brzmień. O!


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2010-11-27 19:59

Rubezahl (Matuzalem)
Rubezahl
Posty: 318
Piechowice / Wrocław

Ja wyglądam jakbym się zerwał z konwnty KKK.

Aczkolwiek idealny strój do grania na bębnach stanowia buty wspinaczkowe, leginsy i podkoszulek bez rękawów. Do tego pas z ćwiekami i mamy istny HeavyMetalo'80.

A tak poważnie to codzienny ubiór nie ma nic wspólnego z muzyką.

Na imprezę idziesz inaczej ubrany/a niż do pracy ;]


Nie ma rzeczy niemozliwych


Wysłany: 2010-11-28 00:16 Zmieniony: 2010-11-28 00:17

[quote:27146e907c="Nozdormu"]Dzisiaj już nie przywiązuje takiej wagi do pokazania swojej przynależności do subkultury metalowej.[/quote:27146e907c]

Ja o sobie wręcz mówię, że jestem metalowcem (z racji mojego uwielbienia dla metalu, pasji do muzyki) bezsubkulturowym. Nawet swoje gusta muzyczne rozszerzam coraz bardziej na wiele różnych gatunków muzycznych, ale z każdym kolejnym gatunkiem coraz bardziej się przekonuję, że to metal to jest "to". :)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2010-11-28 14:42

Rubezahl (Matuzalem)
Rubezahl
Posty: 318
Piechowice / Wrocław

Dla mnie metal też jest czynnikiem, który sprawia że bije moje serce, w nim odnajduję adrenalinę w podobnych ilościach, jakich dostarczają mi góry.

W sumie od małego miałem zacięcie do rozmaitych przedmiotów dziwnego przeznaczenia i majsterkowania. Czy używanie tytanowego karabinka D-kształtnego o wytrzymałości 30 kN jako breloka jest dziwne ??

Ja jeszcze dodatkowo rozróżniam sytuacje takie jak praca, uczelnia, impreza, wyjście na scenę, wizyta w sądzie itd.

Zawsze w ubiorze przemycam zamiłowanie do metalu.

PS poluję na długi zamszowy płaszcz i cylinder, ktoś wie gdzie mozna dostać ??


Nie ma rzeczy niemozliwych


Wysłany: 2010-11-28 21:02

Ja częsciej ubieram cos obcisłego np. czarne rurki i trampki :)...i czarna koszulka :P w zime podobnie tylko zamiast trampek to glany ale do rurek :D...każdy ma swoj styl ale nie lubię łysych głów i dresów :P


Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych


Wysłany: 2010-11-28 23:19

Rubezahl (Matuzalem)
Rubezahl
Posty: 318
Piechowice / Wrocław

[quote:a639ff6a70="Rudson"]ale nie lubię łysych głów[/quote:a639ff6a70]

Wyłysiejsz, pogadamy ;]


Nie ma rzeczy niemozliwych


... Wysłany: 2010-11-28 23:35

Rubezahl :D znowu się czepiają łysiny? :) To przez dresiarzy!


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


Wysłany: 2010-11-28 23:42

Ja chodzę w skórach i przeważnie w czarnych barwach mam wszystkie ciuchy.
A słucham różnej muzyki. Bardzo różnej (oprócz polskiej, hip-hopu i tego pseudo disko co tłoczą od lat te beztalencia blond lachoniarskie.
Mój ubiór to chyba kaprys wieku lekko średniego, długie włosy też. Po osiągnięciu 30 lat i opuszczeniu stolicy chciałem wprowadzić w życie więcej zmian... Z muzyka metalowa zetknąłem się przypadkiem na YT.
Sybreed mnie zauroczył ale nie ich koncerty na żywo bo to masakra.


A robię co chcę ! No, prawie co chce :)


Wysłany: 2010-11-29 01:00

Aliss (Bicz)
Aliss
Posty: 184
Nîmes/Bydgoszcz

[quote:07eb82ac0a="Alpha-Sco"][quote:07eb82ac0a="40i4"]
Jak dla mnie wygląd(w sensie stroju) ma znaczenie. Jeżeli z daleka widzę osobę ubraną adekwatnie do danej subkultury, wiem, czego się mniej więcej mogę spodziewać po ew. dyskusji z nią i łatwiej podjąć decyzje czy warto się zapoznać.[/quote:07eb82ac0a]

Aha, zgadzam się. To jak w przyrodzie: pewne sygnały wizualne umożliwiają już z daleka zorientowanie się, z kim/czym mamy czy możemy mieć do czynienia. Oczywiście tym się różnimy od świata przyrody, że mamy trochę rozumu zwykle i możemy weryfikować swoje opinie a nie rzucać się do ucieczki np. na widok garnituru.

Ale, niewątpliwie, jakieś wstępne informacje wygląd nam daje i umożliwia wstępne "rozpoznanie".

Sama w ostatnim czasie sprzeniewierzyłam się wyglądowi, bo skoro zaczynam słyszeć na imprezach gotyckich "pani doktor, nie spodziewałem się po pani, że lubi takie klimaty, w pracy pani tak niewinnie wygląda", to znaczy, że już chyba ze mną źle [/quote:07eb82ac0a]


Witam wszystkich forumowiczòw.Czy cz£owiek powinien uberaç siè w zalezno$ci od tego czego s£ucha???,nie wydaje mi siè,aczkolwiek napewno jest to nieodzowne i zwiàzane z nalecia£o$ciami bo zawsze bèdzie w tym co$ co siè nam bèdzie podoba£o.Niewiem czy w moim przypadku jest to ca£kowicie naturalne podej$cie do ubioru gdyz zawsze by£em w rodzinie uwazany za excentryka(skòry,oficerki,obcis£e spodnie i koszule z makietami w zabocie)no còz ja sie w tej muzyce wychowa£em tak wièc dla mnie to jest normalne.Czy moze nam to zaszkodziç???,oczyw$cie,czy moze nam to pomòc w dokonywaniu nowych znajomo$ci??,jak najbardziej.Osobi$cie wolè siè mi£o zaskoczyç rozmawiajàc z pièknà ghotkà czy metalòwà dowiadujàc siè ze mam przed sobà panià doktor czy panià profesor niz sie niemi£o zdziwiç spotykajàc kogo$ kogo znam na jakim$ koncercie czy innej imprezce (znam z autopsji).
Podsumowujàc ubieram siè na codzien jak mnie jest wygodnie a jezeli siè komu$ nie podoba nie musi na mnie patrzeç i osobi$cie wolè panià doktor w swojej naturalnej skòrze ^^


Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni


Wysłany: 2010-11-29 15:48 Zmieniony: 2010-11-29 15:49

[quote:6a70414646="40i4"]Jak dla mnie wygląd(w sensie stroju) ma znaczenie. Jeżeli z daleka widzę osobę ubraną adekwatnie do danej subkultury, wiem, czego się mniej więcej mogę spodziewać po ew. dyskusji z nią i łatwiej podjąć decyzje czy warto się zapoznać.[/quote:6a70414646]

A ja się przekonałem, że w każdej subkulturze są zarówno wały jak i ludzie w porządku, dlatego nie chcę się już podpisywać pod żadną dużą grupę ludzi. Jestem metalowcem, bo kocham muzykę metalową, ona jest częścią mnie, ubieram się najczęściej (ale nie zawsze) jak metalowiec, bo raz, że ten styl mi po prostu przypadł do gustu, dwa, że weszło mi to w krew (jak pisał chyba Shagi666 - jest to jakieś przeniesienie wnętrza na zewnątrz, więc może to krew wychodzi ze mnie), ale po tylu latach nie mam już parcia żeby pokazywać ludziom jaki ze mnie wielki, zły metalowiec. Także, jestem metalowcem, ale czy takie stwierdzenie jednoznacznie musi mnie przypisywać do subkultury tylko dlatego, że jestem przesiąknięty kulturą muzyki metalowej? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. :)

[quote:6a70414646="szataniel"]zmierzam do tego, że szufladowanie ludzi po tym jak się ubierają to głupota, bo pozory często mylą.[/quote:6a70414646]

Otóż to. Chociaż niewątpliwie są też elementy wyglądu, które niezbicie świadczą o pewnych rzeczach. :P

[quote:6a70414646="soundasleep"]Strój czy też wymyślny wygląd w każdej niemal subkulturze ma na zadaniu określić daną jednostkę. To określenie bywa zwykle bardzo powierzchowne.
Myślę też, że może to być również sposób na znalezienie ludzi podobnych do jednostki identyfikującej się z jakimś nurtem pod względem słuchanej muzyki czy lubianych klimatów około muzycznych.
Dla młodego człowieka jest to sposób na protest przeciwko zwyczajności.[/quote:6a70414646]

I pod tym się podpisuję jako pod mową "subkultury a wygląd".


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2010-12-01 19:33

[quote:78fb6b4a80="soundasleep"]Strój czy też wymyślny wygląd w każdej niemal subkulturze ma na zadaniu określić daną jednostkę. To określenie bywa zwykle bardzo powierzchowne.
Myślę też, że może to być również sposób na znalezienie ludzi podobnych do jednostki identyfikującej się z jakimś nurtem pod względem słuchanej muzyki czy lubianych klimatów około muzycznych.
Dla młodego człowieka jest to sposób na protest przeciwko zwyczajności.[/quote:78fb6b4a80]

I ja się podpisuję. Dla mnie ubiór to sposób na wyrażenie siebie, być może też sygnał dla innych "pokrewnych dusz", kim jestem. Może trochę bunt przeciwko dzisiejszej modzie. I nie tylko modzie.

Zazwyczaj jest tak, że jeśli ktoś słucha punk rocka to się z punkiem identyfikuje, wzorowo usiłując postawić sobie irokeza na superglue. Nie znam nikogo, kto słuchając pewnego rodzaju muzyki ubierałby się w sposób kłócący się z nią (przykład - dziewczyna nosząca różowe sweterki a słuchająca heavy metalu), bo wybór słuchanej muzyki zależy od gustu, a ten rządzi też preferowanymi ciuchami. Jak dla mnie żadna filozofia zrozumieć, że ubranie to sposób na wyróżnienie się z tłumu i przemycenie do świata zewnętrznego odrobinki własnej osobowości.


Nuair a théann sé fán chroí cha scaoiltear as é go bráth.


Wysłany: 2010-12-02 00:49

Aliss (Bicz)
Aliss
Posty: 184
Nîmes/Bydgoszcz

[quote:1cab04ff68="CatGirl"]e tam, ubrania są mało istotne, wyrażanie siebie niekoniecznie musi mieć coś wspólnego z muzyką której się słucha... a pokrewne dusze znajdują się często same, to że ktoś słucha podobnej muzyki nie znaczy, że się tą osobę polubi, znam to z doświadczenia:)[/quote:1cab04ff68]


Nie zgodzè siè z Tobà do konca.Ubranie jest bardzo istotne to w jaki sposòb siè ubieramy $wiadczy o tym kim jeste$my,wyraza g£èbiè duszy danej jednostki.S£uchajàc metal czy gotyk utozsamiamy siè z gatunkiem muzyki,z kulturà z niej wyp£ywajàcà i to wp£ywa w dìzym stopniu na nasz ubiòr oraz bardzo czèsto zachowanie,natomiast wcale nie jest powiedziane ze jako cz£onkowie tej samej kultury muzycznej musimy siè lubiç czy znosiç i w tym przypadku oczywi$cie masz racje ròwniez znam to z autopsii


Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni


Wysłany: 2010-12-02 19:12

Aliss (Bicz)
Aliss
Posty: 184
Nîmes/Bydgoszcz

=^x^= Wiesz ja tez mam kota (zwierzàtko zwane kotem takrze) co wcale w niczym mi nie przeszkadza kot sie lini(jak wszystkie bestiole futerkowe) niestety na bia£o ale còz nie lubiè koloròw i jedyne poza czernià to szaro$ci nawiàzujàce do zycia :) =^x^=


Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni


Wysłany: 2010-12-02 21:17

a ja ostatnio odkryłam, że w kolorowych ciuchach już nie umiem chodzić - granatowa bluzka czy zielona tunika to szczyt moich możliwości w czerni czuję się najlepiej i jej się trzymam. oczywiście, że nie chodzę w gorsecie na co dzień, to by było awykonalne.


podoba mi się podejście w stylu "słucham tego i tego ale nie mam zamiaru się ubierać jakbym się identyfikowała z jakąś subkulturą" a jednocześnie nadal we mnie siedzi coś takiego, że lubię się wyróżniać, choćby kolorem ciuchów.


Nuair a théann sé fán chroí cha scaoiltear as é go bráth.


Wysłany: 2010-12-02 21:49

Aliss (Bicz)
Aliss
Posty: 184
Nîmes/Bydgoszcz

S£uchajàc pewnego typu muzyki,utozsamiamy siè z nim i nie zaleznie od Nas prèdzej czy puzniej zaczniemy siè ubieraç w ten a nie inny sposòb to ze siè przy tym odròzniamy od reszty spo£eczenstwa tez jest chyba nieuniknione,ale trzeba sobie powiedzieç jasno ze wièkszo$ç z Nas poprostu bèdzie siè zle czu£a w normalnych kolorach,garniturach czy innych sanda£kach :).Pozatym osobi$cie uwazam ze kobieta w czerni,koronkach i siatkach tez potrafi podkre$liç swoje pièkno i sexapeel nie potrzebujàc do tego zadnych wyszukanych koloròw ani innych wymy$lnych strojòw uwazanych za klasyczne przez wièkszo$ç cywilizowanego so£eczenstwa :)


Żyć i kochać w biegu,umrzeć z mieczem w dłoni


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło