Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Poetics. Strona: 2

Wysłany: 2006-04-11 17:06

Hmm... tylko komu chciałoby się sprawdzać/poprawiac/etc nasze własne analizy, które napisaliśmy wg siebie i własnych odczuć. O wiele prościej jest przecież narzucić coś i tego się trzymać (to dla mnie co jak tzw.KLUCZ na nowych maturach) - poprostu trzeba podporządkować się zdaniu innych i tyle...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-11 20:57

Niestety tak...=/



Wysłany: 2006-04-11 21:05

I tylko szkoda, ze niestety nie można nic z tym zrobić...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-11 21:08

Polak potrafi...wkońcu wywołał wojne światową....to potrafi i to :P



Wysłany: 2006-04-14 23:11

Powracając (mniej więcej) do głównego tematu - jakoże jest nim poezja - chciałam zapytać, co sądzicie na temat poezji śpiewanej (np. Kaczmarski, Turnau, Stare Dobre Małżeństwo)??
Nijak się to ma do goyyku :) ale skoro mowa o poezji, to czemu by o tym nie porozmawiać.

Ja preferuję ten gatunek... Turnau jest wg mnie trochę monotonny, jednak Kaczmarskiego śmiem uważać za guru w tej dziedzinie....


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-15 17:10

Wiesz co angario...ja mam do tego podejście troche obojetne. O Kaczmarskim słyszasłem sporo i przyznam że słyszałem pare jego ballad...i niektóre bardzo mi się podobały i słucham ich do teraz..a co do reszty o mam stosunek obojętny.



Wysłany: 2006-04-18 01:10

Zatem które utwory Kaczmarskiego Ci się podobały ??

Mnie się wydaje, ze poezja śpiewana, to dośc trudny gatunek, mało zatem ludzi go preferuje... ma jednak coś w sobie, co sprawia, ze jest tak nietypowy... ale to tylko moje skromne zdanie


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-18 15:02

Osobiscie próbowałem poezji śpiewanej - próbujac zaśpiewac kilka swoich wierszy ale to naprawde trudna dziedzina muzyki i naprawde moim zdaniem tu potrzeba wiele dobrych lat doświadczenia aby móc tworzyć tak ową muzyke choć owszem są ludzie, którzy posiadaja ogromny dar i talent w tworzeniu muzyki i stać ich na piękne kompozycje jak np, sam Kaczmarski. Ale tak jak mówie tylko trening czyni mistrza zatem warto się wysilić bo zawsze znajdzie się tą choć jedną osobe, które z checią wysłucha naszej pieśni...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-04-18 15:20

Co do Kaczmarsiego to niestety titles ci nie podam bo mam na kompie w formacie wmw bez tytułów ;/A wracając do poezji śpiewanej to nie trudno się nie zgozic z Kostuchem...nie ma moim zdaniem na razie nic trudniejszego niz "spiewanie" własnch wierszy.



Wysłany: 2006-04-18 15:53

A Ty Kostuchu, poza własnymi wysiłkami, słuchasz tego typu muzyki/poezji, czy może sam tylko próbowałeś się w to 'bawić' ???

[quote:2bda3246b9]nie ma moim zdaniem na razie nic trudniejszego niz "spiewanie" własnch wierszy[/quote:2bda3246b9]
najpierw trzeba mieć odwagę, żeby je pokazać innym ja takowej np. nie mam, ponieważ dawno temu zdarzyło mi się napisać kilka wersów, które teraz wydają się śmieszne i dziwne...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-18 16:03

Śmieszne i dziwne powiadasz Angario...może dlatego że ludzie się zmieniają...ale mimo to ja radziłbm ci sproboac=] Poezja jest żeczą jak najbarziej specyficzną i pewnie czasem także śmieszną. szstko zależ od stanu ducha i możliości szeroim pojęciu znaczenia tego słowa =][/code]



Wysłany: 2006-04-18 19:38

Słuchać to raz na jakis czas owszem lubie. Miałem raz czy dwa okazje zaśpiewać jeden ze swoich wierszy ale już od ponad roku tego nie robiłem wiec nie wiem jak obecnie się sprawy mają. Co do odwagi to nie miałem z nią problemu choć lekko się denerwowałem ale mimo to dałem rade, no raz się mi akord na gitarze pomylił ale to szczegół:) Przede wszystkim wszystko zależy od tego jakie są zależności, a stosunki panujące między muzykiem a odbiorcą. Jeśli bardzo bliskie typu "zakochana para" wówczas odbiorca będzie bardzo wyrozumiały i przyjmie w ciepły sposób nasz wysiłek zaś inni cóż...różnie bywa, jedni docenia drudzy nie i nie mozemy miec im tego za złe bo nie wszyscy rozumią poezję, jej sens i istote w życiu ludzkim. Grunt to być wyrozumiałym wobec tego, który coś dla nas tworzy a nie z miejsca przyjmowac postawe krytyka, no chyba, że ktoś jest rodzonym egoistą lub chamem (bez obrazy)...prosze bardzo.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-04-18 21:18

Ja miałabym ogromne opory przed pokazaniem komus tego, co zdarzyło mi sie napisać... nawet gdybym uwazała to za dobre...
Nigdy nie ujrzało światła dziennego żadne z niewielu moich 'dzieł' i pewnie nigdy nie ujrzy...
to jedyna chyba rzecz, która mnie jakoś blokuje...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Problemy z poezja Wysłany: 2006-04-18 21:48

Szczerze podziwiam piszacych w tym temacie. Moj problem z poezja polega na tym ze wogle do mnie nie przemawia - malo tego - po przeczytaniu wiersza nie mam pojecia o czym byl - tak jakby to bylo w innym jezyku. Poezje skutecznie obrzydzono mi juz w podstawce ale mialem nadziej ze z czesem przejdzie - nic z tego. umiem zachwycac sie pieknem ale ta forma wyrazu do mnie niedociera - ktos ma jakis pomysl skad to sie bierze? Moze powinienem od czegos zaczac?


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2006-04-19 07:10

Ja proponuję Ci zacząć od jakichś prostych wierszy... z ktorych jasno wynika sens - wtedy napewno będziesz wiedział o co chodzi.
Poezja niestety ma to do siebie, ze bardzo często jest trudna i metaforyczna, co zdecydowanie utrudnia rozszyfrowanie jej właściwego znaczenia i odpycha ludzi, którzy nie mają cierpliwości do jej interpretowania.

Polecam Williama Blake'a, Adama Asnyka, Tadeusza Różewicza.. tak na początek...


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-19 17:41

Przyznam Ci Amorphus'ie racje. Ja tez na początku miałem z poezją problem i jej rozumieniem. Wkońcu jednak trafiłem na pewnego francuskeigo poete o nazwisku Boudeliere i to jego wiersze wywarły na mnie największe wrażenie. Nie sa one trudne a ich czytanie sprawia (jak dla mnie) ogromną przyjemność. W szczególnosci polecam Ci wiersz "Padlina" bądź "Zwłoki" (podaje dwa tytuły ze wzgledu na różne tłuamczenia). Myśle, że nie powinieneś mieć problemu ze zrozumieniem go:)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-04-20 13:30

Charles Baudelaire jest rewelacyjnym poetą. Bardzo podobaja mnie się jego wiersze, a zwłaszcza wspomniana juz Padlina, oraz Litania do Szatana. Jest poza tym wiele jeszcze ciekawych jego utworów, ale te (moim zdaniem) zwracają najszczególniejszą uwagę..
O ile dobrze pamiętam, kilka jego wierszy przerabiałam w LO i bardzo ale to bardzo zapadły mi w pamięć.

Padlina jest doskonałym wierszem i przede wszystkim prostym oraz prześmiewczym. Zadziwiające jest w nim dla mnie to, jak autor potrafi połączyć miłość i śmierć, jak stara się przypomnieć ukochanej ich wspólne chwile przedstawiajac cechy charakterystyczne miejsca w którym się znajdowali. W niesamowity sposób pokazuje piękny dzień który spędził z kobietą przeplatajac to z opisem trupa "zajętego przez mieszkańców lasu/łąki..."


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Wysłany: 2006-04-20 15:47

Mogliśbyśmy Angario przybiąć piatke! Skoro uwielbiamy tego samego pisarza:) Ot i jego pierwsza strofa:
"Czy pomnisz, moja luba, cośmy to widzieli W ów letni ranek tak strojny w promienie?
Na zakręcie drożyny trup się ścieli;
A łożem jemu żwir był i kamienie.(...)

i końcówka:

"Mów natenczas robactwu, moja piękna, blada,
Gdy pocałunki będzie wyżerać ci w grobie,
Że ja milosci mojej, która się rozkłada,
Treść i kształ boski wiernie chowam w sobie!"

Tak, zgodze się z Tobą, iż Boudeliere w niezwykły sposób potrafił godzić w jednym wierszu miłość ze śmiercią. Z jego wierszy orpócz "Litani do Szatana" było jeszcze wiele innych świetnych wierszy jak: "Danse Macabre", "Albatros"(przerabiany w szkołach na jezyku polskim), "Wino Mordercy", "Sed Non Satiata" i wiele, wiele innych równiez wspaniałych wierszy.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-04-20 16:47

A ja przyznam się bez bicia że nigdy o nim nie słyszałem. Ale ten mały cytacik mi się bardzo podoba i chyba pokuszę się o zakup jakiegoś jego dzieła =]

Oh Damned...Trochę mnie nie ma a wy już się tak rozpisaliście:PP

Co do samej poezji to, jak zwykle się z tobą zgadzam "Grunt to być wyrozumiałym"...Myślę, że każdy człowiek jest na swój sposób wrażliwy na poezje i jej ogólne przesłanie. Więc jak słusznie napisała Angaria ktoś, kto myśli, że jej nie rozumie powinien zacząć od czegoś oczywistego raczej prostego. Jak kto woli można od razu zacząć też od przelewania własnych myśli na papier a nie intensywnego analizowania innych. W moim przypadku to akurat się sprawdziło (taką przynajmniej mam nadzieje).

Moim krótkim życiu jeden wiersz wywarł na mnie naprawdę ogromne wrażenie i często do niego wracam interpretując na różne sposoby. Nie wiem dlaczego ale za każdym, razem gdy z jakiegoś określonego powodu (bo zawsze taki jest) do niego powrócę odnoszę wrażenie jakby w nim była zawarta odpowiedź na wszystkie moje pytania i dylematy.

Oto rysunek, królik tragiczny.
Uszy w błocie jak młode zielone kukurydze.
Czarnego czoła lusterko odbija gwiazdy.
Rysunek na mojej ścianie, samotny,

jak to z zającami bywa
lub nie. Tłuste czerwone policzki-
sztuka pełnym pyszczkiem – nos drży
nawykiem nie do przezwyciężenia.

I ty królikiem możesz być; zielony i czerwony
twój grzbiet, niebieska ludzka wątła pierś.
Lecz jeśli kiedyś znęci cię królicza postać,
Prawdziwego Ciała strzeż się, ono

strąci cię z tragicznego konia,
przeniknie tragiczne szeregi niczym zjawa
marmur; twoje rany zasklepią się
tak szybko, że

woda zbieleje z zazdrości.
Króliki namalowane na białym papierze
przemogą wszelkie czary, na nic króliczy chów,
i uszy – kukurydze rogową zalśnią silnią.

Więc strzeż się smaku tragicznego życia –
bo w tej króliczej paści
każda barwa błyszczy niczym słońca miecz,
a Najwyższy wcielił się w nożyczki, czy tego chcesz czy nie.

Stan Rice

Wiersz jest conajmniej ziwn i mało zrozumiały na pierwszy raz ale po dokładnm przeanalizowaniu to się diametralnie zmienia=][/i]



Wysłany: 2006-04-21 11:56

nie wiem dlaczego, ale ten wiersz Dravenie kojarzy mi się z Alicją w Krainie Czarów :) Może to ten 'królik'...
Trzeba jednak przyznac, iż faktycznie - jest dziwny, taki hmm... schizujacy (wybaczecie, to proste skojarzenie)..

A co do Baudleaire - polecam Ci go bardzo, bardzo gorąco. Dziwię się, iż o nim nie słyszałeś. Tak jak wcześniej mówiliśmy, jest to materiał z liceum... z reguły przerabia się właśnie tę sławetna "Padlinę".


Meraviglisa creatura Sono sola al mondo


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło