Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Black Sabbath. Strona: 1

Artykuł: Black Sabbath

Wysłany: 2006-12-30 19:19

Cóż, nie tyle ktoś zapomniał, co nie zrobił tego celowo, z niżej wymienionych powodów.

Primo: uznaję tylko oryginalny skład Sabbath i jak dla mnie dalsza ich kariera, po prostu przestała istnieć jako kapeli pod tym szyldem. Oczywiście nie neguję ich twórczości, nie twierdzę, że nie grali dobrze, bo mają sporo mocnych numerów w swej dyskografii.

Secundo: po prostu tych późniejszy dokonań zespołu, prawdę mówiąc nie znam na tyle dogłębnie, bo móc cokolwiek o nich pisać, a wykonania manewru "wytnij-wklej" z wikipedii czy skądś tam raczej nie preferuję.

To tyle
Pozdrawiam


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-12-31 18:32

Encyklopedysta ze mnie żaden, bo nie zajmuję się tym na codzień. A co do fałszowania historii, to nie tyle fałszuję, co nie mówię wszystkiego. Jednak masz rację, może powinienem w nagłówku dopisać, że to historia jedynie do 1979 roku.
A odnośnie do przećpanego Ozza, to przecież nie on jeden w Sabbathach się narkotyzował, tylko cały zespół.
A co to samej muzyki, to ja raczej preferuję takie surowe brzmienie, które robią wrażenia niemal garażowych (przynajmniej jeśli chodzi o Black Sabbath).


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2008-10-03 17:02

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Polecam solową płytę Ozzy'ego Osbourne'a "Black rain". Zaskoczył mnie ten krążek.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-10-04 12:09

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Mnie się podoba, cały krążek jest energiczny.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2011-07-18 21:25

Szczerze mówiąc, akurat Born Again ja uznaję z lekką tragedię - strasznie spłaszczone brzmienie, góra ze dwa dobre kawałki, no i wokal pana Gillana IMO nie sprawdził się.


Whoever fights monsters should see to it that in the process he does not become a monster. And if you gaze long enough into an abyss, the abyss will gaze back into you.


Wysłany: 2011-08-20 11:16

Szmytu (Matuzalem)
Szmytu
Posty: 765
Rumia/Wejherowo

[quote:34d89dcae7="Nadine1986"][quote:34d89dcae7="zet"]Cóż, nie tyle ktoś zapomniał, co nie zrobił tego celowo, z niżej wymienionych powodów.

Primo: uznaję tylko oryginalny skład Sabbath i jak dla mnie dalsza ich kariera, po prostu przestała istnieć jako kapeli pod tym szyldem. Oczywiście nie neguję ich twórczości, nie twierdzę, że nie grali dobrze, bo mają sporo mocnych numerów w swej dyskografii.

Secundo: po prostu tych późniejszy dokonań zespołu, prawdę mówiąc nie znam na tyle dogłębnie, bo móc cokolwiek o nich pisać, a wykonania manewru "wytnij-wklej" z wikipedii czy skądś tam raczej nie preferuję.

To tyle
Pozdrawiam[/quote:34d89dcae7]

Miło, że chociaż zmusiłeś się do wymienienia nazwiska Ronniego Jamesa Dio - znam osoby, które wolą jego wokal od wokalu Ozziego i jestem w stanie to zrozumieć. Poza tym, "roku Pańskiego 1970" a nie "970", bo w średniowieczu to oni raczej nie grali:P [/quote:34d89dcae7]

Ostatnio byłem na koncercie Osbourna, ale to nie zmienia faktu, że Dio zawsze będzie dla mnie lepszym wokalistą.


Noc jest ciemna i pełna strachów.


Wysłany: 2011-08-20 18:22

heaven&hell niestety nowejplyty juz z DIOnie uslyszymy co do OZZA KLASYKA TRZA ZNAC


Kropla drąży skałę


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło