Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Film :

Toshihiro Hirano - Vampire Princess Miyu

"Wampirza Księżniczka Miyu" (jap. "Kyuketsuki hime Miyu", ang. "Vampire princess Miyu") to dwie serie anime, opartego na fabule mangi o tym samym tytule. Seria OAV (1988) składa się z czterech trwających po 40 minut odcinków, zaś seria telewizyjna (1998) z dwudziestu sześciu - półgodzinnych.
Seria OAV rozpoczyna się tymi oto słowami, które - jak sądzę - opowiedzą po krótce o treści wszystkich filmów: "Istoty, które uważamy za demony, kiedyś były bogami. Zostały uwięzione w Otchłani, skąd są przyzywane przez ludzkie serca wypełnione ciemnością i strachem. Te istoty zwane są Shinma. Teraz nadszedł czas ich przebudzenia i zjednoczenia. Lecz oto pojawia się nowa postać, dziewczyna. To o niej jest ta opowieść."

Obie serie zostały wyreżyserowane przez Toshihiro Hirano, męża twórczyni komiksu - pani Narumi Kakinouchi, toteż ekranizacje można uznać za bardzo dobre (niewątpliwie ogranicza je forma - anime ma to do siebie, że jest bardzo z reguły statyczną formą - tak też jest tutaj; tymczasem manga jest pełna ekspresji i kojarzy się bardziej z dynamiką). Seria OAV jest znacznie bardziej zagmatwanym tworem, fabuła jest bardziej zagadkowa (co zresztą można powiedzieć też o głównej bohaterce, Miyu, o której opowiada równie tajemnicza egzorcystka imieniem Himiko), seria TV zaś więcej wyjawia. Ogólnie, postacie tego anime scharakteryzować można jedną wspólną cechą: nie budzą sympatii. Są interesujące, niejednokrotnie wręcz pociągające, emanuje od nich ponadnaturalna, nie do końca dająca się zdefiniować moc - w swojej niezwykłości jednak są nader nieludzkie, przedstawiające pewne człowiecze cechy, ale jakby niepełnie, połowicznie, niewystarczająco. Zdają się być przepełnione bólem i goryczą, ale te uczucia nie powstrzymują ich od niczego, z rzadka przyczyniają się do wahań... Nastrojowość jest niewątpliwie mocną stroną tych produkcji. Wampiryzm jest przedstawiony w ujęciu psychologicznym, ale dominuje tu japońskie spojrzenie, znamionujące się szczególnie dziwacznym dystansem, tak pomiędzy samymi postaciami, jak pomiędzy nimi a widzem. Nawet gesty i ruchy bohaterów są tym naznaczone...

Miyu jest strażniczką. Jej obowiązkiem jest odsyłanie demonów tam, skąd przybyły. Nie obchodzi jej los ludzi, pośród których żyje. Jest też wampirem - gdy może, korzysta z okazji... Potrafi wtopić się w tłum. Popełnia błędy, ale szybko je naprawia. Jedyną jej zmorą będzie to, że nauczy się przywiązania...

Nie będę streszczać fabuły - lepiej, aby każdy sam ją poznawał, nieco niczym historie detektywistyczne. Nie będę też wymieniać seiyu (jap. osoby podkładające głosy w anime), ponieważ nie ma to większego znaczenia. Mogę zaś z pełnym przekonaniem polecić wszelkie ścieżki dźwiękowe - ich kompozytorem jest jeden z mistrzów japońskich w tej dziedzinie - Kenji Kawaii, znany np. z "Ghost in the shell". Myślę, że pozycja ta może przekonać również osoby stroniące od filmów animowanych tego pokroju, naprawdę. Nawet mogę przyznać, że "Vampire Princess Miyu" wzbudziło swego czasu moje, pierwszy raz w życiu, zainteresowanie istotą wampiryzmu.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły