Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Śmierć


Ich zabrałaś.
Skostniałymi dłońmi otuliłaś
Do mych drzwi kosturem zastukałaś
Lecz mej duszy zabrać nie chciałaś
Musisz chyba bardzo mnie nienawidzić
Członkami moimi się wybitnie brzydzić
Że nakazałaś mi zostać
Przyodzianej w lichą tak postać
Okazałaś brak litości
Zamiast zabrać w podniebny lot nieświadomości
I na nic były me wołania
Prośby, modlitwy, powinszowania.

W bezwzględnych wyborach nie idziesz na rękę
Nie zważając na ociężałych duszną mękę
Wykrzyczeć chcę, żeś niegodziwa
W wyborach swych niesprawiedliwa
Lecz na nic zdadzą się moje wrzaski
Złośliwie nie dostąpię twojej łaski.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły