Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Literatura :

Peter Ackroyd - Przypadek Victora Frankensteina

Zakładam, że większość przeczytała powieść Mary Wollstonecraft (Godwin) Shelley pt. "Frankenstein albo: Współczesny Prometeusz". Kto nie przeczytał - powinien. Nie z racji tego, że dzieło jest jakieś wybitne, ale z racji tego, iż jest klasyką, z której czerpie garściami zarówno współczesna kultura jak i popkultura. Przede wszystkim powinni przeczytać je ci, którzy chcą się zabrać za lekturę książki "Przypadek Victora Frankensteina", która stworzył Peter Ackroyd. Nie jest to niezbędne, ale dopiero w nawiązaniu do oryginału możemy cieszyć się pełnią odbioru książki.
Victor Frankenstein to bohater powieści Mary Shelley, student filozofii naturalnej, który tworzy i ożywia sztucznego człowieka zszytego ze zwłok różnych zmarłych. Do kanonu popkultury weszła już scena ożywiania przy pomocy elektryczności potwora granego przez Borisa Karloffa (co ciekawe - powieść Shelley nic na temat prądu nie wspomina). Nazwisko słynnego doktora, według dość śmiałej teorii historyka Jerzego Organiściaka, pochodzi najprawdopodobniej od Ząbkowic Śląskich (ówczesna nazwa miasta to właśnie Frankenstein). Mieszkała tam rodzina prawdziwego doktora Frankensteina. Pisarka miała spotkać go podczas swojej podróży po Europie i urzeczona nim postanowiła jego nazwisko nadać bohaterowi swojej powieści.
Peter Ackroyd dość przewrotnie podszedł do swojej książki starając się z jednej strony jak najbardziej uprawdopodobnić swe dzieło, a z drugiej uczynić je komplementarnym do powieści Marry Shelley. Autor stara się potraktować Victora Frankensteina jako prawdziwą postać - przyjaciela zarówno Mary Wollstonecraft jak i jej przyszłego męża Percy'ego Bysshe Shelley’a. W książce z detalami opisane są nie tylko ogólnie znane fakty historyczne, ale dość konkretne epizody z życia pary, takie jak śmierć pierwszej żony Shelleya, Harriet w 1816 oraz jego samego w 1822, choć nadane zostało im inne znaczenie.

Co najciekawsze, książka opisuje z detalami najbardziej istotne dla literatury grozy wydarzenie, którym było spotkanie protoplastów powieści gotyckiej w czerwcu 1816 roku nad Jeziorem Genewskim. Obecni byli tam: Matthew Gregory Lewis, George Byron wraz ze swym lekarzem, doktorem Johnem Williamem Polidorim, Percy Byshee Shelley z żoną Mary Woolstonecraft oraz jej przyrodnia siostra Jane Clairmont. Wieczorem podczas konkursu na najlepsze opowiadanie grozy powstały dwa istotne dla literatury dzieła „Frankenstein” Mary Shelley oraz "Wampir" Polidoriego. Sam Polidori ze swoimi Żydowskimi korzeniami odgrywa w powieści Petera Ackroyda bardzo istotną rolę, nawet bardziej niż pozostali bardziej słynni  uczestnicy spotkania. Peter Ackroyd stara się sugerować, że to nie na spotkaniu powstał pierwowzór "Frankensteina" lecz historia ta została opowiedzana dużo później przez samego Victora Frankensteina. Sama książka kończy się dość zaskakująco i to chyba jedynie tyle, co można zdradzić w recenzji na temat treści.

Peter Ackroyd to powieściopisarz, biograf, poeta i historyk. Ma na koncie bardzo dużo książek, z czego znaczna większość to dzieła stricte naukowe. Posiadał odpowiedni warsztat, by stworzyć remake powieści, a przy tym nie narazić się na opinię horroru klasy B. Jest on laureatem wielu prestiżowych nagród; między innymi został odznaczony przez królową Elżbietę II Orderem Komandora Imperium Brytyjskiego - jednym z najwyższych odznaczeń państwowych. Z kolei za sam "Przypadek..." otrzymał nagrody Guardiania i Whibread za książkę roku.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły