Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Film :

Paul Andrew Williams - Zarżnięci Żywcem

Nie jestem fanem horrorów o poziomie komediowym.  Z powodu takich, iż nie często są to filmy dobre, fabuła się nie klei, a logika upłynęła gdzieś w las, nie mówiąc już o płytkim aktorstwie, który przegrywa nawet z zakupami w masarni.  Ale jeżeli jest to film produkcji angielskiej i jeszcze do tego dodamy horror, budzi się we mnie ciekawość, cóż od wewnątrz kryje się w filmie.
No tak, horror… gdy spojrzę na okładkę tegoż filmu, który nie tak dawno zakupiłem, zastanawia mnie fakt, jakim cudem - choć nie lubię horroru połączonego z komedią - tą pozycję zakupiłem. I do tego jeszcze przy głupawy tytuł filmu polskiego tłumaczenia - jak zawsze zresztą to bywa w polskich tłumaczeniach  -  "Zarżnięci Żywcem", gdzieś bił we mnie impuls, że to nie wróży jednak dobrze.  Z drugiej strony - angielska produkcja, angielski humor, ze szczyptą (dopiero w trakcie filmu miałem się przekonać z jaką szczyptą), napawał mnie ten fakt optymizmem.

Historia "Zarżnięci Żywcem" opowiada przygodę dwóch braci - głupkowatego pantoflarza Petera i raczej racjonalnie myślącego Davida. Pewnej nocy porywają  córkę bossa mafijnego -  Tracey. Chłopcy postanawiają poczekać na trzeciego wspólnika z forsą w domku gdzieś na wsi. Chłopcy długo nie muszą czekać, gdy agresywna Tracey da się im we znaki, gdyż dziewczyna wcale nie zamierza czekać na ratunek swego staruszka.  Jakąś chwilę pojawia się trzeci wspólnik, brat Tracey - Andrew, z torbą pełną chusteczek, który był śledzony przez dwóch Chińczyków wysłanych przez bossa mafijnego, podejrzewającego tak naprawdę kto stoi za porwaniem. Seria wydarzeń, w tym ucieczka Tracey spowoduje, że wszyscy będą mieli bliskie spotkanie z kimś, kto wcale nie przepada za odwiedzinami… A mnie i tak dopadł co jakiś czas wybuch śmiechu.

Film jest podzielony na dwie części. Przez czterdzieści pięć minut filmu, widzimy klasyczną angielską komedię, przepełnioną niezłymi scenami słowno sytuacyjnymi, w przypadkach gdy pewny siebie David próbuje kontrolować sytuację, którą co chwila spieprza jego młodszy brat Peter.  W drugiej części filmu zobaczymy już typowy krwawy horror, z niezłymi scenami gore (wyrywanie kręgosłupa, odcinanie stopy, przepoławianie czaszki), ale odkryjemy w tej części także bardzo dużą dawkę czarnego humoru. Widać, że twórcy chcieli co jakiś czas mrugać do widza, że nabijają się z amerykańskich horrorów, gdzie kobiety nie mają cycków,  i co chwila biegają jacyś obślinieni mutanci po lesie, nieraz z piłą mechaniczną czy innymi przyrządami AGD.  To co zwróciło moją uwagę to konstrukcja filmu tzn. tam gdzie powinniśmy się śmiać się śmiejemy, tam gdzie powinna lać się krew - się leje. Dojrzale to wszystko jest zrobione, acz momentami wydaje się, że coś tu się nie lepi. Nawet będziemy mieli szansę odczuć scen emocjonalnych, i naprawdę jest to wykonane bardzo dobrze.  Film co prawda nie jest nowatorski, bo wiele przytoczy się nam po drodze obrazów, sytuacji  z innych filmów tj. "Psychoza", "Friday 13th" czy "Severence" gdzie jest wykorzystana ta sama scena z pułapką na niedźwiedzie (choć autorzy przekonują, że ta scena była już długo w ich scenariuszu przed filmem "Severence"). Gdyby nawet tą scenę wycieli, i tak jest krwiście i obrzydliwie. Nie ma, że boli.

Wspomnę, iż w filmie gra pewien aktor, który także był powodem mych znaków zapytania, czy film jest warty nawet tego, aby obejrzeć. Mowa tutaj od Andym  Serkisie, który zasłynął rolą we trzech częściach "Władcy Pierścieni" grając postać  Golluma. Tutaj w filmie możemy zobaczyć jak daje sobie radę w horrorze komediowym, a naprawdę nie jest źle. W horrorach przeważnie bywa tak z grą aktorską, że nieraz można  nasrać, zwinąć go w papier toaletowy  i wpuścić w kanał.  Tutaj o dziwo, jak najbardziej aktorstwo jest na pozytywnym tonie. Nawet  Jeniffer Ellison która gra blondynkę Tracy, czy Reece Shearsmith grającego ciamajdowatego Petera, pokazują niezłą grę, co jest powodem, że ich zarysowane postacie na długo pozostają w pamięci.

Film polecam każdemu, kto lubi w horrorach dużą szczyptę czarnego humoru, a nawet tym, którzy jej nie lubią - tak jak ja, ale zapewniam, że  półtorej godziny czasu nie będzie stracone. Film prezentuje dobry poziom, wiele scen gore skosztujemy, więc nawet sympatycy tego gatunku powinni być troszkę krwią nakarmieni.  Na dokładkę polecam poczekać , aż napisy się skończą, dane nam będzie obejrzeć jeszcze jeden fragment filmu.

Ocena: 6/10

Dystrybutor: Vision Film Distribution (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły