Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Funebrarum - The Sleep Of Morbid Dreams

Moda na oldschoolowe granie powraca i nie ma co zaprzeczać, że w ostatnich latach popularność tej od miany death metalu jest ogromna. Wystarczy przytoczyć kilka bardzo udanych pozycji, które mają szansę stać się klasykami - Repugnant, Dead Congregation, Obliteration czy Necros Christos. Bez wątpienia do tego grona zaliczany będzie póki co ostatni album Funebrarum zatytułowany "The Sleep Of Morbid Dreams". Osiem lat po wydaniu "Beneath The Columns Of Abandoned Gods" amerykański kwintet powrócić z albumem, który śmierdzi... europejską szkoła death metalu na kilometr.
Na album trafiło siedem, przeważnie długich kompozycji. To co od razu zwraca uwagę, to brzmienie - dokładnie takie jakim czarowały produkcje europejskie przed 20 laty. Muzycznie tej nie ma tu zabawy w poszukiwanie czegoś oryginalnego. Od pierwszy dźwięków "Perish Beneath" słuchacz obcuje z monstrualnie ciężkimi riffami, głębokim growlingiem i klasyczną deathmetalową młócką i walcowatymi zwolnieniami.

Ze względu na swoja intensywność i duszny klimat pierwszym skojarzeniem jakie się nasuwa jest Incantation. W przeciwieństwie do ekipy Johna McEntee'ego muzycy Funebrarum oferują dźwięki o wiele bardziej chwytliwe i łatwiej przyswajalne przez słuchacza. Mamy tu asphyxowe, ultraciężkie zwolnienia, mamy dismemberowe galopady, mamy odrobinę carcassowego groove'u, mamy odrobinę doomowego przeciągania, mamy też trochę bardziej nowoczesnych blastów - a wszystko to polane grobowym, lekko upiornym klimatem.

Nie ma co ukrywać, że technicznych fajerwerków nie ma co tutaj szukać - ciężko znaleźć na "The Sleep Of Morbid Dreams" wysmakowane solo, czy jakieś zagmatwane struktury. Nie brakuje tu natomiast zmian tempa i klasycznego, deathmetalowego mięsa, którego brakuje większości nowoczesnych, śmierćmetalowych wydawnictw. Funebrarum nie gra może aż tak intensywnie i klimaciarsko jak Dead Congregation, ale dzięki o wiele szerszej palecie inspiracji materiał ten jest łatwiej strawny zarówno dla miłośników klasycznych pozycji jak i dla młodszych słuchaczy preferujących bardziej współczesne wydawnictwa.

Nie zmienia to jednak faktu, że drugi krążek Funebrarum wali trupem na odległość i ma wszelkie przymioty, które stawiają go w gronie najlepszych retrooldschoolowych wydawnictw. Ciężar, bezpośredniość, moc, klimat - to wszystko znajdziemy na tym albumie. Jestem głęboko przekonany, że "The Sleep Of Morbid Dreams" za kilka lat będzie stawiany obok "Epitome Of Darkness" Repugnant, "Nekropsalms" Obliteration i 'Graves Of The Archangels" Dead Congregation jako nowomillenijny deathmetalowy klasyk.

Tracklista:

01. Perish Beneath
02. Grave Reaper
03. Beyond Recognition
04. Cursed Eternity
05. Incineration Of Mortal Flesh
06. Nex Monumentum
07. Among The Exiled

Wydawca: Cyclone Empire (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły