Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Relacje :

De/Vision, Obscenity Trial... - Słowianin, Szczecin (20.02.2009)

Po raz pierwszy spotkałam się z muzyką grupy De/Vision jako nastolatka. Wszystko zaczęło się od teledysku "Freedom", który zobaczyłam na nieistniejącym już obecnie niemieckim kanale telewizyjnym Viva Zwei. Wtedy jeszcze nawet w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałam sobie, że dziesięć lat później zobaczę ich na żywo na koncercie w Polsce.
Pojawiłam się w klubie nieco spóźniona, dotarłam dopiero na suport nr 2 - Obscenity Trial. W klubie było już dużo ludzi, a pod sceną ustawił się spory tłum. Jednak napięcie sięgnęło zenitu, gdy o 22:30, 15 minut wcześniej, niż to zaplanowano, na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru - zespół De/Vision. Jako że zespół promował swą nową płytę "Noob", koncert w dużej mierze wypełniły piosenki z tegoż wydawnictwa. Jednak nie zabrakło też starszych utworów. Pod scenę udało mi się dostać dopiero przy jednym z moich ulubionych starszych kawałków - "Foreigner", przy którym publiczność po prostu szalała aż miło i taka atmosfera utrzymała się aż do końca koncertu. Fani tańczyli i skakali, niezależnie od wieku, bez względu na to, czy mieli 23 czy 43 lata, bo przekrój wiekowy fanów był szeroki. Zespół od początku złapał dobry kontakt z publicznością, często się do niej zwracał i ściskał dłonie najbliżej stojącym fanom. Pod tym względem byłam również mile zaskoczona, bo nie wszyscy wykonawcy tak się zachowują. Jakość techniczna koncertu była również bardzo dobra, a nagłośnienie tak silne, że dochodzące spod sceny dźwięki muzyki można było usłyszeć stojąc w kolejce po piwo w sali obok.

Cały koncert, który miał trwać około godziny, okazał się wspaniałym, półtoragodzinnym show - łącznie z bisami, wśród których pojawiła się także piosenka będąca pierwszym wielkim hitem De/Vision - "Try To Forget". Jestem pełna podziwu dla kondycji fizycznej członków zespołu, a zwłaszcza wokalisty, który nie tylko śpiewał, ale nawet też momentami tańczył.

Podsumowując, koncert ten był dla mnie niesamowitym przeżyciem i zawsze będę go ciepło wspominać. Pierwszy raz widziałam na żywo De/Vision i mam cichą nadzieję, że nie po raz ostatni. Naprawdę warto było przejechać pociągiem te 214 kilometrów z Poznania do Szczecina, aby zobaczyć ten zespół, gdyż był to bez wątpienia jeden z najlepszych koncertów na jakich kiedykolwiek byłam.
Komentarze
HardKill : De / Vision - What you deserve http://www.youtube.com/watch?v=N74...
LadyInRed : również byłam na tym koncercie :) rewelacja :) miło było spotk...
HardKill : To wszystko prawda :) bo także byłem na tym koncercie...^_^,De/Vision w...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły