Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Clutch - Strange Cousins From The West

Clutch należy do tych zespołów, które od lat funkcjonują na obrzeżach sceny i choć nigdy nie przebiły się ze swoją muzyką do mainstreamu, to jednak zdobyły sobie status grup kultowych. Wywarły przy tym ogromny wpływ na całe pokolenia muzyków i co najważniejsze nadal robią to co wychodzi im najlepiej - komponują znakomitą i świeżą muzykę.
Już pierwsze dźwięki otwierającego płytę "Motherless Child" dowodzą, że formacja Neila Fallona nadal jest w doskonałej formie. Potężne gitary i sekcja rytmiczna, a do tego ten niesamowity, szamański śpiew wokalisty. Nie mam tu jakiejś stylistycznej wolty. Płyta jest logiczną kontynuacją kierunku wyznaczonego przez takie pozycje z dorobku Clutch, jak chociażby niezapomniany "Blast Tyrant" z 2004 roku. Słowem mamy tu do czynienia z brudnym, drapieżnym stoner rockiem. Obecne są na pewno wpływy nowoczesnego grania (chociażby "Minotaur"), ale warto jest zadać sobie pytanie czy to Clutch inspiruje się nowymi kapelami czy jest wręcz przeciwnie. W końcu jest to bardzo konsekwentny i rzetelny album. Jest to muzyka, której po Amerykanach można było się spodziewać, niemniej jednak cały czas dzieje się tu coś nowego. Coś, czego na wcześniejszych płytach nie znajdziemy - może to zasługa chropowatego, jakby niedopracowanego brzmienia, może ogólnego ciężaru muzyki, a może znakomitej gry perkusisty zespołu Jean-Paul Gastera.

W każdym bądź razie jest coś w tej muzyce niepokojącego. Nadal obecna jest atmosfera charakterystyczna dla wczesnych nagrań formacji - taki "50,000 Unstoppable Watts" ma w sobie coś z surowego klimatu "Pure Rock Fury", nie inaczej jest z "Witchdoctor" - to utwory, które pokazują, że Clutch o tradycji nie zapomina. "Struck Down" może kojarzyć się z cięższymi dokonaniami Danzig, z kolei "Freakonomics" przenosi słuchacza w niemalże hardcore'owe regiony. Nie zabrakło tu również błyskotliwych solówek ("The Amazing Kreskin", "Algo Ha Cambiado").

"Strange Cousins From The West" to mocna gitarowa jazda, pozbawiona monotonii. Formacja Neila Fallona przyzwyczaiła nas do tego, że pod skorupą jednostajności, kryje różne piękne melodyjno-rytmiczne udziwnienia. Choć album ten nie wyznacza żadnej nowej ścieżki rozwoju dla skostniałego gatunku jakim jest stoner rock, to słucha się tego z przyjemnością.

Tracklista:

01. Motherless Child
02. Struck Down
03. Unstoppable Watts
04. Abraham Lincoln
05. Metroliner Special
06. Minotaur
07. The Amazing Kreskin
08. Witchdoctor
09. Let a Poor Man Be
10. Freakonomics
11. Algo Ha Cambiado
12. Sleestak Lightning

Wydawca: Weathermaker (2009)
Komentarze
Stary_Zgred : Doskonale słucha się tego materiału na dalekich trasach. Na początku...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły