Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Agalloch - Ashes Against The Grain

Agalloch, Ashes Against The Grain, atmospheric metal, dark metal, folk metal, doom metalPo doskonałym i skończonym w każdym calu "The Mantle", aż cztery lata musieliśmy czekać na nowy album Agalloch. W międzyczasie zespół wydał EPkę "Tomorrow Will Never Come", ale to pełny album miał określić przynależność grupy do elity klimatycznego grania.
"Ashes Against The Grain" to z pewnością jedna z najpiękniejszych i najbardziej poruszających płyt ostatnich lat. Pojawiła się na niej spora dawka post rockowych odniesień. Zespół zachował przy tym korzenie, które jak się okazuje nadal równie mocną tkwią w folklorze, black metalu i doom metalu.

Otwierający płytę "Limbs" zaczyna się od kuszących nut, dalej otrzymujemy masywną kompozycję, wszytko brzmi bardzo przestrzennie a zwłaszcza iście szatańskie wokale Johna Haughma, które przykuły moją uwagę swoją oryginalnością. W warstwie lirycznej cały album przesiąknięty jest depresyjnym przekazem, choć sporo w nim również opisów natury i świata nas otaczającego. Prawdziwa magia, która przyciągnęła mnie do tego zespołu leży w jego dynamicznej formie. Taki właśnie jest "Falling Snow" z zapadającym w pamięć skocznym riffem, którego z całą pewnością nie powstydziłyby się kapele z progresywnego podwórka. Techniczna sprawność tego kwartetu jest godną pozazdroszczenia, ale to nie wszytko, bo utwór przykuwa uwagę również ciekawą melodią, a tego nie uzyska pierwszy lepszy grajek.

Krótki przerywnik "This White Mountain On Which You Will Die", wszytko po to by przygotować słuchacza na łagodniejsze, delikatniejsze oblicze muzyczne Amerykanów. Choć i tutaj odnaleźć można kawał mięsistego, metalowego grania. Wirujące zniekształcone gitary, czy też mocne perkusyjne zakończenie jest kwintesencją "Fire Above, Ice Below". Kolejnym utworem jest dzięwieciominutowy "Not Unlike The Waves" błyskotliwa mieszanka post rock/metalu spod znaku Isis, z blackmetalowym skrzekliwym wokalem. Don Anderson, wykrzesał ze swojej gitary całkiem ciekawy riff, będący siłą napędową dla całej kompozycji. Wszytko to sprawia, że mamy do czynienia z prawdziwym rarytasem tego albumu.

Na koniec zespół serwuje prawie dwudziestominutową trój-podzielną kompozycję "Our Fortress Is Burning". Pierwsza część w całości instrumentalna, zaczyna się leniwie, w tle dźwięk dzwonów typowych dla wydawnictw doom metalowej kapeli My Dying Bride. Pasaże gitarowe w akustycznej formie zdumiewają i przyprawiają o niemały zawrót głowy. Druga część jest już bardziej energiczna, suitę zaś kończy ostra ścianą dźwięku - hałaśliwa i psychodeliczna.

Wszyscy, którzy byli w emocjonalny sposób związani z poprzednimi płytami Amerykanów, zapewne równie mocno zżyją się z "Ashes Against The Grain". Jedno z najlepszych wydawnictw 2006 roku.

Tracklista:

01. Limbs
02. Falling Snow
03. This White Mountain On Which You Will Die
04. Fire Above, Ice Below
05. Not Unlike The Waves
06. Our Fortress Is Burning... I
07. Our Fortress Is Burning... II - Bloodbirds
08. Our Fortress Is Burning... III - The Grain

Wydawca: The End Records (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły