Ciężko nadążyć za kolejnymi składami Malevolent Creation, a mimo to zespół zawsze stał twardo na nogach i nie miał jakiś większych przestojów. Nie inaczej było po „Eternal”. W następnym roku została wydana składanka z remiksami, nagraniami demo i coverem Slayer „Joe Black”, a jeszcze rok później piąta płyta „In Cold Blood”. Na stanowisku pozostał Jason Blachowicz na basie i wokalu oraz oczywiście Phil Fasciana na gitarze, więc o żadnych zmianach stylistycznych nie mogło być mowy.
Choć w świecie muzyki wiele się dzieje, wciąż trudno o coś oryginalnego. Nowym artystom brakuje pomysłów, a weterani czują wypalenie twórcze. Wszystko wydaje się wtórne i powtarzalne, bez widoków na zmianę. Dlatego coraz więcej muzyków decyduje się na połączenie sił, wierząc że uratują świat przed falą tandetnych podróbek. Niestety częściej jest to strzał w kolano, niż artystyczna rewolucja. A jak w tym wszystkim odnajduje się Peter Tägtgren?
Yngwie : Ahaaaa, to pewnie o tym gadałem z bratem, akurat w wigilię. - Jak tam...
Type O Negative powstał w 1990 roku w Nowym Yorku po rozpadzie poprzedniego zespołu Petera Steele’a Carnivore. Peter jest autorem całości materiału, który pierwotnie szykowany był na trzecią płytę Carnivore. Wyszło jednak inaczej i powstał „Slow, Deep And Hard” - pierwszy album Type O Negative, budujący charakterystyczną tożsamość tego zespołu i stanowiący początek jego wyjątkowej twórczości.
A więc skąd pochodzi kał? Kał pochodzi z d… A zresztą zobaczcie sami. Oczywiście jeżeli macie pierwsze wydanie drugiej płyty Type O Negative „The Origin Of The Feces (Not Live At Brighton Bridge)”, takie z 1992 roku. Ja się załapałem, więc z okładki wita mnie rozdziawiony odbyt Petera Steele’a, a w środku efekt jego pracy oraz efekty pracy odbytów pozostałych członków zespołu, umieszczone wprost na zdjęciach ich twarzy. Jeżeli macie wydania od 1994 roku wzwyż to okładka będzie już zupełnie inna, przedstawiająca średniowieczny taniec śmierci. Czy są stolce w środku, tego nie wiem. Nie wiem też czy to wielka strata jakby ich nie było, ale to już co kto lubi.
Wszystko idzie w dół, wszystko umiera. Jesteśmy w stanie kompletnej depresji, którą próbujemy odegnać za pomocą narkotyków i alkoholu, co nieuchronnie prowadzi do tragicznego końca. Siedząc na brzegu East River i patrząc na most Brookliński nie mamy żadnych powodów do zadowolenia, żadnych symptomów optymizmu. Wręcz przeciwnie. Otoczeni zieloną poświatą, zatracamy się w dźwiękach „World Coming Down” – piątej płyty Type O Negative i mozolnie brniemy ku zgubnemu przeznaczeniu.
Velvet Thorns to krakowski zespół, który nagrał jedną płytę "Where Demons Rise". Została ona wydana w 1997 roku przez Croon Records na CD i kasecie. Zawiera niecałe trzy kwadranse black/death metalu osadzonego w mrocznych krainach, gdzie potężni czarnoksiężnicy, wraz z niezliczonymi zastępami sił piekielnych, postanowili czynić zło i niedobro, wybić całą anielską rasę oraz raz na zawsze zgładzić światło niesione przez wyznawców Chrystusa.
Muzycy, którzy wsparli Vincenta Crowleya w nagrywaniu „Rites Of The Black Mass”, nie zagrzali na długo miejsca w Acheron i do drugiej płyty „Lex Talionis” trzeba było szukać nowego składu. Znaleźli się w nim Mike Browning, który akurat zakończył współpracę z Nocturnus i Vincent Breeding jako drugi gitarzysta. Ważną postacią jest jednak również Peter Gilmore jako odpowiedzialny za intra, które, podobnie jak na debiucie, pojawiają się przed każdym numerem.
War to zespół powołany do życia przez Petera Tätgtrena i Mikaela Hedlunda z Hypocrisy oraz Ita i Alla z Ophtalamii i oczywiście, nie istniejącego już wówczas, Abruptum. Skład uzupełniał Blackmoon, czyli ówczesny gitarzysta Dark Funeral. Za cel mieli zagrać ekstremalny w formie i treści black metal co wyrazili na, wydanej w 1997 roku EPce „Total War”. Materiał ten ukazał się również w splicie z Usurper na kasecie wydanej przez Mystic Production i choć ta wersja jest właśnie w moim posiadaniu, to ze względu, że jest odrębną całością podchodzę do niego oddzielnie.
Czołowi przedstawiciele technicznego death metalu – Nile oraz Hate Eternal – wystąpią we wrześniu w Polsce. Left Hand Sounds zaprasza na koncerty w Poznaniu i Krakowie. Nile to jeden z czołowych przedstawicieli amerykańskiego death metalu. Intensywne i technicznie zaawansowane brzmienie serwowane przez Karla Sandersa i spółkę doskonale uzupełnia tematyka starożytnego Egiptu i kultur Bliskiego Wschodu.
CrommCruaich : Widziałem info, że Wrocław też po trasie.
rob1708 : super wiadomość . Obecny u Bazyla .
Arcanę założył Peter Pettersson po rozpadzie death metalowego Krypt Of Kerberos. Nie zamierzał on jednak kontynuować ścieżki swojego poprzedniego zespołu, a postanowił stworzyć coś zupełnie innego i bardzo dalekiego nie tylko od death metalu, ale od metalu w ogóle. Wraz z Idą Bengtsson powołał więc do życia neoklasyczny ambientowy projekt, którym szybko zainteresowała się Cold Meat Industry. Najpierw z kilkoma innymi zespołami umieściła ich na splicie „Visions Beyond Darkness”, a już niedługo zostali wydawcą ich pierwszej płyty „Dark Age Of Reason”.
Czasy po „The Ritual” to burzliwy okres w dziejach Testament. Muzycy zatrudnieni przy „Low” nie zagrzali na dłużej miejsca w składzie, a na dodatek z zespołu odszedł jeden z jego filarów i założycieli Greg Christian. Na pokładzie zostali więc już tylko Chuck Billy i Eric Peterson, lecz okazało się, że nie był to pokład tonącego okrętu, tylko solidny podest do kolejnego odbicia. Na basie pomógł w tym kuzyn Erica Derrick Ramirez, który w zamierzchłych czasach pogrywał już z zespołem, gdy ten występował jeszcze pod nazwą Legacy, a za garami pojawił się sam, opromieniony sławą płyt nagranych z Death, były perkusista Death Angel, Gene Hoglan. W takim składzie Testament nagrał swoją najcięższą i najbardziej zaskakującą płytę „Demonic”.
Po wydaniu dwóch znakomitych albumów Lock Up ucichł na długi czas i można było się zastanawiać czy zespół jeszcze istnieje. Wiadomo jednak jak to jest z pobocznymi projektami, że brakuje na nie czasu, ale w międzyczasie stało się coś znacznie gorszego. W wieku 37 lat, w wyniku choroby wątroby, zmarł Jesse Pintado – legenda Napalm Death, Terrorizer i co za tym idzie całej muzyki metalowej. Wydany po dziewięciu latach, nowy album „Necropolis Transparent” jemu jest dedykowany.
Zaskakująca migracja Ancient spowodowała kolejne roszady w składzie i kolejne umiędzynarodowienie tej formacji. Po przeprowadzce Aphazela ze Stanów Zjednoczonych do Włoch w składzie pozostał mu tylko Jesus Christ!, a na damskie wokale i perkusję zaangażowani zostali Deadly Kristin i Krigse, pochodzący właśnie z tego kraju. Nie został zatrudniony natomiast żaden wokalista na miejsce Kaiaphasa i na nowej, czwartej płycie „The Halls Of Eternity”, po raz pierwszy w historii swojego zespołu, Aphazel zaśpiewał samodzielnie.
Wokalista Peter Murphy, wraz z basistą Davidem J. (Bauhaus, Loves And Rockets) wyruszają na trasę, aby świętować 40-lecie powstania ich macierzystego zespołu Bauhaus. Jedynym polskim przystankiem na europejskiej trasie będzie Wrocław. Muzycy zagrają już jutro, 26 listopada w Centrum Koncertowym A2. Na program koncertu złożą się utwory z debiutanckiej płyty Bauhaus "In The Flat Field" oraz największe przeboje zespołu. Prezentujemy rozpiskę godzinową wydarzenia.
Wokalista Peter Murphy, wraz z basistą Davidem J. (Bauhaus, Loves And Rockets) wyruszają na trasę, aby świętować 40-lecie powstania ich macierzystego zespołu Bauhaus. Jedynym polskim przystankiem na europejskiej trasie będzie Wrocław. Muzycy zagrają już za trzy tygodnie, 26 listopada w Centrum Koncertowym A2. Na program koncertu złożą się utwory z debiutanckiej płyty Bauhaus "In The Flat Field" oraz największe przeboje zespołu.
„Fine De Siecle” to EPka Cemetery Of Scream, zapowiadająca nową płytę „Prelude To A Sentimental Journey”, a jednocześnie wracająca jeszcze do sesji „Deppression”. Jest więc takim łącznikiem, który zespół postanowił wydać samodzielnie na płycie i kasecie. Dodatkowo nie posłużono się logiem, tylko nietypową czcionką, tytuł nie wiadomo skąd, a i okładka jest zagadkowa.
„Eternal" jest czwartą płytą Malevolent Creation i pierwszą, na której nie wystąpił Brett Hoffmann. Zespół nie zdecydował się jednak na zatrudnienie nowego wokalisty, a jego obowiązki wziął na siebie basista Jason Blachowicz. Na „Eternal” zadebiutował za to perkusista Dave Curloss, który miał zagościć w składzie na długie lata. A co w muzyce? Chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że nic nowego. Malevolent Creation rzeźbi w skale swój ciężki death metal i od tego nie ma odwołania.
W stosunku do „Judgement” skład Anathemy na ich szóstej płycie „A Fine Day To Exit” poszerzył się o klawiszowca Lesa Smitha, który brał już udział w nagrywaniu „Eternity”, a następnie współpracował z Cradle Of Filth. To, że Danny Cavanagh zdecydował się podzielić keyboardowym splendorem może świadczyć o tym, że zespół zapragnął pogłębić tę sferę swojej twórczości i rzeczywiście sporo tu atmosferycznego tła i przestronnych pejzaży, a muzyka Anathemy jest jak zwykle głęboka i nasiąknięta smutkiem.
Do nagrywania swojej ósmej płyty - "The Panic Broadcast” Soilwork przystąpił uzbrojony w nowych gitarzystów. A może nie do końca nowych, bo do zespołu wrócił jego współzałożyciel, Peter Wichers oraz dołączył francuz Sylvain Coudret z zespołu Scarve. Jeżeli zmiany te miały przynieść efekt w postaci wzmocnienia muzyki Soilwork to na pewno przyniosły, bo „The Panic Broadcast” to płyta mocna, efektowna i bogata w bardzo dobre solówki.