Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

King Diamond - Voodoo

King Diamond, Voodoo, heavy metal

Czy mieszka ktoś może w pobliżu cmentarza voodoo? Podobno przeszkadzają grające po nocach bębny. Jeśli nawet cierpicie na takie towarzystwo, to nie radziłbym starać się pozbywać go na własną rękę. Taki właśnie błąd popełniło w 1932 roku małżeństwo Lafayette, co gorsza zwierzając się swojemu lokajowi, który okazał się być aktywnym członkiem tego ruchu. Oczywiście to nie mogło im ujść płazem, a o dramatyczność akcji i jej zawoalowany przebieg zadbał King Diamond na swojej ósmej płycie „Voodoo”.

Opowieść podzielona jest na czternaście kawałków, z których cztery to, poparte monologami, scenki rodzajowe, a reszta to regularne heavy metalowe utwory, dbające o spójność akcji, ale i z dużą dawką gitarowego grania. Jak zwykle niebagatelną rolę odgrywają solówki, jak zwykle też bardzo rozbudowana jest warstwa klawiszowa. Wszystko służyć ma budowaniu nastroju i jak zwykle u Kinga, panować musi mroczna atmosfera, a także da się odczuć ten dreszczyk straszności. Sam narrator stroi się w przeróżne role, wykorzystując wszystkie skale i tonacje jakie ma do zaoferowania, od deklamacji i jęków, przez różne rodzaje czystego i bardziej charczącego śpiewu, aż po swoje słynne falsety.

Najbardziej przekonująco wypada moim zdaniem para następujących po sobie „Salem” i „One Down Two To Go”. Są tu najbardziej chwytające refreny, ale też i kulminacyjny moment całej historii, kiedy lokaj Salem idzie zabić swoich pryncypałów.

Myślę, że „Voodoo” to taka bardzo typowa dla King Diamond płyta i jak ktoś ten zespół lubi to automatycznie polubi i ją. Z drugiej strony ta typowość powoduje, że ciężko doszukać się w niej czegoś wyjątkowego. Wszystko jest dobre, ale te jaśniejsze punkty jakoś bardzo się nie wybijają. Nie jest ich też wcale dużo, a pierwszy po intrze „”LOA” House”, choć świetny muzycznie, to w rozlazłym refrenie niezbyt mi się podoba.

Państwo Lafayette jednak przeżyli. Przyjechała policja, wszystko się wydało. Tylko córka Pani Lafayette od razu po narodzinach krzyknęła: „Voodoo”.

Tracklista:

01. Louisiana Darkness
02. "LOA" House
03. Life After Death
04. Voodoo
05. A Secret
06. Salem
07. One Down Two To Go
08. Sending Of Dead
09. Sarah's Night
10. The Exorcist
11. Unclean Spirits
12. Cross Of Baron Samedi
13. If They Only Knew
14. Aftermath

Wydawca: Massacre Records (1998)

Ocena szkolna: 5-

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły