Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Głupiec

Łzy ciekną po policzkach…
A serce drży w dłoni wydarte…
Zapomniane słowo…kocham…
Szeptem wymawiam sam do siebie…
Ból ogarnia całe ciało…
Bezsenna noc…przeklęta noc…
Krzyk głuchy odbija się od ścian…
Nieme wołanie jej imienia…
Więcej
Komentarze
Razorblade-Kiss : bardzo mi się w tym wierszu podoba puenta i ogólny zarys. ale brakuje mi w...
Opowiadania :

An

Słońce jeszcze nie zaczęło wschodzić, lecz krwista czerwień już rozlewała się na horyzoncie. Równie ogniste włosy zostały jednym ruchem głowy odrzucone na plecy, wystawiając śliczną twarz na delikatną pieszczotę wiatru szumiącego radośnie i wdzięcznie. Gdy słońce zaczęło powoli ukazywać swe oblicze, zamknęła oczy chłonąc ten ciepły pokarm żywiołu. Czując sytość rozpostarła skrzydła i uniosła się nad linię drzew. Szept strumienia niósł ostrzeżenie, lecz i ona czuła tę energię – czystą, złą i niegodziwą. Znalazła strumyk. Jeden ruch skrzydeł wystarczył, by już za chwilę mogła zanurzyć dłoń w smutnym chłodzie wody. Zwilżyła usta i wtedy to poczuła – ciśnienie o mocy kruszącej kamienie. Uskoczyła w górę, by już z mieczem w dłoni zawisnąć nad ziemią. W miejscu, gdzie była jeszcze przed chwilą, stała postać chuda, obszarpana i zła. Wlepiała w Anioła swe puste oczodoły - z miejsca, gdzie powinny znajdować się oczy emanowała otchłań czerni absolutnej. Nagle stwór skoczył, dopadł Aynoan i rzucił nią o ziemię. Bolesny upadek sprawił, że wypuściła z ręki miecz. Zły spadł tuż za nią i od razu zaatakował. Odskoczyła, jednak stwór był szybki i chwilę później potężnym uderzeniem posłał ją na drzewo. Upadła twarzą tuż przy mieczu i gdy ponownie ruszył w jej kierunku, szybko chwyciła broń i wyciągając ku niemu ostrze pozwoliła, by weszło w rozpędzone ciało. Stwór zawył zaskoczony, lecz od razu wyrwał z siebie stal zimną i rzucił nią w Aynoan. Trafił w rękę roztrzaskując kości. Chwilę później był już przy niej szarpiąc jej twarz i ciało ostrymi pazurami purpurowymi od krwi Anioła. Następnie chwycił jedno jej skrzydło, by gwałtownym ruchem wyrwać je rozszarpując na strzępy. Krzyk bólu ściągnął posępnie cichy mrok. Łzy mieszały się z purpurą, gdy padała na kolana. Zły stał nad nią sycąc się zadawanym cierpieniem. Gdy tak klęczała, w jej duszy zrodził się obraz Anioła. Czuła swoim wnętrzem jego dotyk, jego ciepło, jego bliskość bezpieczną i nieskończoną... I poczuła, że to już tylko wspomnienie bez przyszłości... Rany zdawały się być niczym w porównaniu z świadomością miłości skrzywdzonej – nieodwracalnie...
-Rawedd... - Wyszeptała – wybacz...
Uniosła głowę i spojrzała w bezdenną ciemność pustych oczodołów. Jej oczy stały się centrum bólu, żalu i wściekłości. Kumulacja emocji nieopanowanych wystrzeliła jasnym promieniem, który dzięki łzom nabrał kolorów zachodzącego słońca. Światło to, penetrując odrażające jestestwo, sprawiło, że Zły zaczął wyć. Aynoan wstała i powoli zbliżyła się do potwora. Ten próbował ją uderzyć, ale cios tylko odbił się od emanującego kolorową energią anielskiego ciała. Chwyciła jego głowę i miażdżąc ją przelewała w mrok niegodziwości kwintesencję duszy swojej czystej. Nagle poczuła cierpienie złej świadomości i anielskie spojrzenie zrobiło się czarne – brud wszelkiego stworzenia zaczął bezczelnie szargać jej purpurową krew. Rozległ się krzyk Aynoan i wzmógł się potężny śpiew wichru. Czarne chmury opanowały niebo wyrażając niepokój. Energia emocji sprzecznych przerosła wytrzymałość anielskiego ciała. Nastąpiła eksplozja, wyzwalając palącą duszę Aynoan. Pieśń żałobna deszczu towarzyszyła Aniołowi wracającemu do domu.
Dzień, który miał się zrodzić – nie nadszedł. Burza koncertowała żal...

- Nie! Nie! Nie... - Krzyk ze skał wyrażał miażdżącą serce świadomość, która wypełniła duszę Anioła, przychodząc razem z pieśnią burzy. Wzbił się na skrzydłach bólu i poleciał w stronę śpiewającego wichru...
Na co cała świadomość wszechświata? Na co prawdy, których moc nadaje równowagę? Uzasadnienie wszechrzeczy... Jestestwo Pramocy wypełniające czas i przestrzeń...

Wylądował przy strumieniu. Jedynie cisza zdawała się pamiętać o rozegranym tu dramacie. Strumyk płynął swoją smutną melodią niczym czas – nieprzerwanie. Dostrzegł miecz leżący pod drzewem i serce zabiło mu szybciej. Gdy wziął go do ręki poczuł się świadkiem jej ostatnich chwil. Stracił oddech a łzy napłynęły mu do oczu. Obok znalazł skórzany talizman z runą życia – drobiazg, który jej podarował chcąc wywołać uśmiech na jej pięknej twarzy. Bardzo go lubiła, czasem spinała nim włosy, lecz częściej zdobił jej nadgarstek. Talizman Aynoan w ręku Rawedda palił wspomnieniem pięknym i bolesnym. Niewdzięczna jest tęsknota niezaspokojona, pragnienie nieugaszone, nadzieja, której brak... Aniołowie nie giną ze starości, są wyrazem wieczności. Ona była jego wyborem na wieczność. Z ich wspólnie wyrażanych pragnień rosły wzruszające melodie rosy porannej, barwy wiosny i czerwień słońca gorącego. Czerwień jej włosów... Cały czas była dla niego tym samym ekstatycznym doznaniem – miłością niezmienną. Do żadnej myśli lat minionych nie przykleił się najmniejszy pyłek zmęczonej rutyny. Nie wynikało to tylko z tajemnicy leżącej w głębi jej oczu i wyrażanej w jej dla niego spojrzeniu. Nie tylko z nowych doznań, spacerów odkrywających naturę wspólnie odczuwanych wrażeń czy pocałunków coraz bardziej namiętnych. Nie znał jej wszystkich myśli, jednak wiedział, że w stosunku do niego zawsze będzie tak samo szczera i oddana. I właśnie to zaufanie i spokój, których dzięki niej doświadczał rodziło podniecenie i namiętność równą szczęściu wszechświata.

Bogowie, gdyby żyli, przyglądaliby się temu tłumiąc zazdrość...

................................................................................................

Uzupełniające ciszę, pomniejsze jęki wiatru, towarzyszyły postaci skulonej na skałach. Gdyby uniosła głowę, ujrzałaby pole rozległej pustki. Dopiero horyzont przynosił nadzieję, łuna migocącego na nim światła dawała świadectwo życia. Jednak twarz ukryta w kolanach nie pozwalała na nadzieję. Mimo że noc zdawała się przynosić spokój i ukojenie, wewnątrz postaci wyczuwalne były emocje, które graniczyły z gwałtownymi płomieniami trawiącymi drewno. Gdy gwiazdy zaczęły już gasnąć, głowa postaci poruszyła się. Zabłąkany na pustkowiu wilk, spojrzał w tej chwili na skały. Ujrzał cień rosnący. Gdyby znalazł się bliżej, zobaczyłby mężczyznę, którego długie, ciemne, smagane lekko wiatrem włosy opadały na zawieszony na plecach miecz. Widziałby twarz dumną i surową. Widziałby oczy przepełnione łzami. Oczy, których płomień bólu, gniewu i nienawiści przyćmiewał gwiazdy. Ujrzałby drżącą pięść ściskającą skórzany talizman. I gdyby nie uciekł, zobaczyłby jak cień rzuca się ze skały, jak z pleców mężczyzny wyrastają potężne skrzydła i jak wzbija się do lotu. Zobaczyłby Anioła.
Więcej Komentarz
Video :

Metallica - The Videos 1989-2004

4 grudnia bieżącego roku w Europie, a 5 grudnia w USA  ma się ukazać kompilacja teledysków zespołu Metallica z lat 1989-2004. Jako dodatek pojawi się na niej "2 Of One" - dostępne dotychczas jedynie na kasetach VHS. Wydawnictwo będzie zawierać również teatralną wersję "The Unforgiven" oraz trailer do filmu "Some Kind Of Monster". Dźwięk na DVD ma być dostępny w formacie 5.1 surround.
Więcej Komentarz
Poezja :

Łąka

Więcej Komentarz
Poezja :

# 131

Więcej Komentarz
Poezja :

#133

Więcej Komentarz
Poezja :

* * * [ jak diamenty ]

Więcej
Komentarze
Smok : Smok z Krakowa, ale na Moście;-) i w Poznaniu. Nie uparłem się...
Hope : Ash nie sądzę by Smok uparł się, by skrytykowac wszystkie Twoje t...
Ash_Wednesday : on sie uparl zeby zjechac cala moja tworczosc 8O a rob co chcesz... :D i ta...
Blog :

Poszukuje zdjęć

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Elegancko Ubrana.... w igły

(C) Abrimaal 2006-10-14
Więcej
Komentarze
Arha : Co tu dużo mówić, to opowiadanie jest poprostu świetne.! Dziwię sie...
AbrimaaL : Dzięki za 666 wejść na stronę :twisted:
freya_blathin : Spoko luz :wink: Tam jest "podobne rosliny", znaczy w jedna rodzine p...
Poezja :

Kocia noc

Jest już nocka rozgwieżdżona

Samotności przeciwniczka.

Więc chodź tu kocurze wspaniały,

Daj się zaprowadzić

W ciemne zaułki.

Poddaj się magii mych zielonych oczu,

Maleńkich, skośnych i błyszczących.

Spójrz w nie głęboko, jak najgłębiej

I znajdź to czego pragniesz.

Wielki kocurze pozwól pieszczotę

Małą noskiem zimnym

Na szyi twej wycisnąć.

Czy bym też mogła, tak delikatnie

Uszko twe pokąsać?

Jak w szamańskim tańcu

Moim ciałkiem otrzeć się o Twoje.

Owinąć się wokół twego

Prężnego ogona,

Zachwycać się jego siłą i pięknem.

Po czym prężąc się i mrucząc

Zamiauczeć byś przesłonił mi

Niebo

Oddał się zapomnieniu

I namiętnemu

Mruczeniu.

Dla Mruczka
Więcej Komentarz
Blog :

Jestem tu nowa!

Więcej Komentarz
Blog :

"Ona zraniona, pod ścianą skulona (...) kochanka, znajoma, dziewczyna i żona..."

Więcej Komentarz
Poezja :

Do Ściany - 15 września 2006

Więcej Komentarz
Poezja :

Dolina

Powiem szczerze: nienawidzę tego uczucia!
Nienawidzę go tak mocno,
Jak najgorszego wroga.
Ten stan jest okropny,
Poniżający.
W lustrze nie widzę już nawet
Swego odbicia!
Zamiast mojej twarzy,
Widzę monstrum.
Czuję się nim.
Czuję się zła, brzydka, okropna.
Upewniam siebie w swojej
Beznadziejności,
Głupocie...
Bo jestem taka.
Niema we mnie nic dobrego.
Jestem do niczego.
Nic nie potrafię zbudować,
Za to ślicznie niszczę.
Jestem obrzydliwa!
Nikt nie pokocha takiego potwora!
Ciągle popełniam te same
Błędy.
Ciągle się łudzę.
Nie potrafię zrozumieć, że
Jestem już przegrana.

Więcej
Komentarze
Raven : Hmm, no ja jestem człowiekiem który ufa i wierzy w słowa innych. Nie p...
electrauma : program (prawie dokładny line-up ;)): 20:00 - gulaSH: new romantic/n...
Poezja :

Łza

Czymże jest
Jedna kryształowa kropla?
Niby słoną wodą,
Niby tak.
Lecz w jej krystalicznej istocie
Znajdujemy nas samych;
Ona to czuje nasz ból,
Dzieli z nami troski.
Niesie pociechę w ciemnym pokoju,
Tylko ona zna nas dobrze.
Tylko ona nam pomaga.
W tej kryształowej toni
Odbija się nasza dusza.
Ona jest jak my.
Czymże więc jest
Jedna kryształowa kropla?

Więcej
Komentarze
amaimon : ...no coz ja bylem ale w rzeszowie i co tu duzo mowic to byl moj 4 koncert Kata...
ebola : musze przyznac ze mnie Kat zadziwil - cala banda bawila sie bosko ;-D wiec...j...
Relacje :

Riverside/Moonlight - Zeppelin Hall, Poznań (10.10.2006)

10 października w poznańskim klubie Zeppelin Hall odbył się przedostatni koncert w ramach trasy Second Life Syndrome Tour II. Była to trasa promująca wydany w 2005 roku ostatni krążek warszawskiego zespołu Riverside - "Second Life Syndrome". Koncertowo wspomógł Riverside szczeciński Moonlight. Bilety wyceniono na 25-30 zł, więc nie była to jakaś szokująca kwota, a przyjść i zobaczyć obie kapele na żywo, na pewno było warto.
Więcej
Komentarze
Harlequin : A ja powiem tak: mnie sie relacja podoba, kazdy ma prawo do wyrazania swoic...
Samurai : To Wy sie tu wymądrzajcie dalej czy słowo x pasuje do zdania y czy nie a...
minawi : Ależ ja się nie obrażam, tylko nie ze wszystkim zgadzam :]
Encyklopedia :

Current 93

Current 93 - zespół grający neofolk, industrial oraz muzykę eksperymentalną. Jest brytyjską formacją, którą założył w 1982 roku David Tibet po opuszczeniu Psychic TV. Muzycznie Current 93 oscyluje pomiędzy nastrojowym neofolkiem a muzyką industrialną i noise.
Więcej Komentarz
Encyklopedia :

Avantasia

Avantasia - dwuczęściowy album napisany przez Tobiasa Sammeta - wokalistę power metalowego zespołu Edguy. Album został wydany w 2000 roku i znajdują sie na nim utwory z gatunku symfonicznego metalu. Nazwa Avantasia pochodzi od słów "Avalon" i "Fantasia" i opisuje świat "poza ludzką wyobraźnią". Album zawiera 23 utwory opowiadające o fikcyjne historii Dominikanina Gabriela we wczesnym XVII wieku.
Więcej Komentarz
Encyklopedia :

Disembowelment

Disembowelment - australijska grupa muzyczna wykonująca death/ doom metal. Powstała 1989 roku w Melbourne pod nazwą Bacteria wykonując początkowo grindcore. Rok później grupa przybrała nazwę Disembowelment zmieniając tym samym styl wykonywanej muzyki. Grupę rozwiązano niedługo po wydaniu debiutanckiego albumu, w 1994 roku. Zespół zaliczany jest do prekursorów gatunku doom metalu oraz death doom z wpływami gatunków pośrednich.
Więcej Komentarz
Poezja :

Miłość, czyli wiersz średniowieczny

Każesz mi odejść, wyrzucasz z serca swego,
Lecz co gorsza, ja nie potrafię tego samego.
Pokochałam Cię tak szczerze i naiwnie
Miłość od pierwszego wejrzenia - dosłownie.
I chociaż muszę stąd odejść, co boli
Nie zmienię uczuć z własnej woli.
Tamtego pięknego dnia kiedy Cię poznałam
O miłości tak naprawdę nic nie wiedziałam.
Ale gdy spojrzałam w Twoje ciepłe oczy
Zrozumiałam, że to ona właśnie kroczy.
Jestem dziewczyną, która boi się czasem
I pragnie tego co ukoi swoim głosem.
Która marzy by móc być w Twoich ramionach,
Bezpieczna, kochana, z każdej strony chroniona.
Nie mogę więc uwierzyć w to co się stało,
W moim życiu ciągle w kółko coś się działo.
Więc, gdy powiedziałeś, że to koniec
Nie wiedziałam co zrobić, gdzie uciec.
Serce mnie zabolało i boli do dziś
Z róży naszej miłości spadł ostatni liść.
Kwiat jednak nadal chce kwitnąć,
Bo nie pozwoli tej miłości zniknąć.
Jest to dla mnie nadzieja ogromna
Iskra ciepła i grzejąca, lecz płonna.
Aby zapłonąć żywszym ogniem potrzebuje
Twojego serca, które się nim zaopiekuje.
Więcej
Komentarze
Hope : Będę opieprzać :> bo co to znaczy "nie rozumiem"? Jak sie czegoś n...
Ash_Wednesday : Smok, jesli ja mowie, ze nie wierze to znaczy ze nie wierze. i nie chodze do kos...
Hope : Ash skoro kiedy zajrzałaś do jakiejś ksiazki która ma wyjaśniac isto...