Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Śmierć była na tej plaży

Zimne morskie skały rozrzucone po złotej plaży. Granatowe niebo usiane srebrem gwiazd. Chłodny wiatr pieszczący dotykiem fale. Twe ciepłe dłonie...błądzące po mym ciele. Niech nikt nam nie przeszkadza. Nie teraz, nie w tej chwili. Niech czas się zatrzyma, by ta chwila trwała wiecznie. Tak byśmy mogli nacieszyć się sobą, na zawsze. Szum fal, rozbijających się o piaszczysty brzeg. Twoje oczy, w których było więcej światła niż w rozgwieżdżonej nocy, niż w słońcu. Mimo to były czarne jak węgiel i zdawały się wiedzieć wszystko. Och, Sefilio! Cudowny chłopcze o uśmiechu diabła! Mój książę, mój najdroższy książę...
Więcej Komentarz