Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Teksty :

Marilyn Manson - Mister Superstar

Więcej Komentarz
Teksty :

Anathema - A Simple Mistake

Więcej Komentarz
Opowiadania :

Mistyfikacja

Pamiętam że zaczęliśmy to dla zabawy. Po prostu Jeszua doszedł do wniosku, że nudzi go dotychczasowe życie i chce spróbować czegoś innego. Odkąd pamiętam, Jesz zawsze pragnął rozgłosu i sławy. No i te sławę dostał – choć kiedy rozkręcaliśmy tę cała mistyfikację nikt z nas nie wierzył że się nam uda.

Było nas razem trzynastu młodych chłopaków, pasterzy i rybaków, znudzonych szarością codziennej egzystencji, głodnych jakiejkolwiek odmiany. Kiedy więc Jeszua zaproponował nam życie włóczęgów, prostaczków bożych głoszących ludziom fantastyczne baśnie o przepięknej krainie zwanej niebem, gdzie mieszka dobrotliwy Bóg ojciec, otoczony sforą białoskrzydłych aniołów – zgodziliśmy się dołączyć do niego bez wahania. Wszystko było lepsze niż codzienna nuda.

Nasze wędrówki „w lud”, jak je nazwał Jesz, rozpoczęliśmy w okolicy jego rodzinnego domu – i wiecie co? – ludzie nabrali się na te nasze bajki. Zaczęli schodzić się do nas wielkimi stadami, siadali na murawie i słuchali jak Jeszua opowiada niestworzone historie, pełne obrazów tak kuszących, że niektórzy płakali bądź wybuchali ekstatycznym śmiechem.

Wkrótce Jeszua, a wraz z nim i my, wyspecjalizowaliśmy się w krótkich opowieściach z puentą, które zyskały niezwykłą popularność wśród najniższych warstw społeczeństwa, były także czasami powtarzane w domach ludzi zamożnych. Moją ulubioną opowieścią z tego cyklu była przypowieść o synu marnotrawnym. Piękna, poetycka baśń o sile miłości i przebaczenia – któżby się nią nie wzruszył?

Jeszua był doskonały w swojej roli i stawał się z dnia na dzień sławny. Wyobraźnia gminu wkrótce zaczęła przypisywać mu nadprzyrodzone moce – i w świat poszła wieść o cudotwórcy, który umie zmieniać wodę w wino. Żebyście widzieli te tłumy karczmarzy, którzy chcieli go zatrudnić w swoich lokalach w roli dostawcy trunków – padlibyście ze śmiechu.

Czasami zdarzały nam się jednak sytuacje niewesołe – pamiętam jak przyszła do nas pewien młody mężczyzna, z prośbą o pomoc dla swojego dziecka. Problem w tym że jego córeczka nie żyła, a przynajmniej mówił że nie żyła... Doprawdy nie wiem co skłoniło Jeszuę aby zainteresować się tą sprawą, zawsze był niesamowicie ostrożny, poza tym nie lubił widoku martwych ludzi. Wtedy jednak zrobił wyjątek – i nie uwierzycie – on tej małej pomógł! Do tej pory nie wiem jak Jesz to zrobił, próbowałem to z niego wyciągnąc, ale nie chciał mi powiedzieć.

Jak sobie zapewne wyobrażacie, kolejne wydarzenia potoczyły się już szybko – staliśmy się żywą atrakcją, wszyscy chcieli nas zobaczyć, dotknąć, porozmawiać. Ludzie uwierzyli, że jesteśmy w bliskim kontakcie z tym z góry, z tym, imienia którego nie może wymawiać nikt oprócz kapłanów. A myśmy wymawiali je głośno na placach gdzie gromadziły się kilkutysięczne tłumy!

W końcu ktoś nas sypnął przed kapłanami – przypuszczam że był to Judasz. Nie wiem właściwie dlaczego się z nami trzymał, większości z nas nie lubił i wkurzały go niektóre wypowiedzi Jeszui. Nie mam jednak na to żadnych dowodów, więc nie mogę rzucić mu w twarz oskarżenia – Ty gnido, on nie żyje przez ciebie!

Po śmierci Jeszui (nie chcę o niej opowiadać, to zbyt bolesne) nadal trzymamy się z chłopakami blisko. Mateusz, Łukasz i Marek pracują nad życiorysem Jesza, ja też się do nich od czasu do czasu dołączam. Problem w tym, ze kiepsko mi się pisze, jeśli nie wypiję kilku głębszych – a po winie mam takie dziwaczne wizje...



Więcej
Komentarze
Decadence : ooo hehe Agata widzisz to?? widzę, widzę :) i pewnie się zgło...
krecona : ooo hehe Agata widzisz to??
ki3r : i dobrze :D zapraszam :twisted: postaram się trochę nowych teledysków...
Encyklopedia :

Alchemist

Few forms of music allow artists the flexibility to express themselves in a way that fully encompasses the ideas a band have about their music and where they want to take it. In heavy metal circles, the bands that do show an uncompromising attitude are usually brief, bright sparks that quickly die after an album or two. Rarer still is for a band of four young men to spend over ten years wandering in a completely self-constructed universe that has continually expanded as they built upon their style. A universe so diverse and devoid of complacency one could forgive a casual observer some trepidation upon their first visit to the galaxy Alchemist built.
Since releasing their “Jar of Kingdom” album in 1991, Alchemist has continually raised the bar for one of the Worlds most criminally underexposed music scenes. The Australian heavy metal scene. Long at the forefront of an overlooked genre and always maintaining their own identity, Alchemist’s unrelenting work ethic and the bands involvement in bringing the Southern Hemisphere’s largest metal showcase day, Metal for the Brain, to fruition since 1996 has only reinforced the respect this band has earned amongst its peers and countrymen. Having endlessly toured the wide brown land of Australia for years and performing countless support acts with the elite of metal music such as Opeth, Kreator and Fear Factory to name but a very few. With a live experience delivering the most album quality sound in Australian metal today, its little wonder Alchemists’ 2000 tour with Cryogenic and Psi Kore was the most successful domestic metal tour in Australian history.
Their own blend of classic metal elements with the psychedelic influences of acid rock bands such as Pink Floyd and The Porcupine Tree have long featured and anchored the sound. Evolving from these explorations saw experimentation with traditional indigenous Australian instruments and world music influences to compliment their evolution, the Alchemist sound has become the apex predator in Australian metal. Joining forces with Chatterbox Records in 2000 also enabled the band to drop an excellent album in the form of “Organasm” that same year. “Organasm” showcased a band across so many genres it was impossible to ignore the noise coming from the south any longer. Relapse Records heard the quality picked up the band and added it to its already burgeoning roster of talent, alongside bands like Amorphis, Pig Destroyer, Nile and Today Is The Day.
The band took the longest hiatus in its history from the live scene in preparation for a new album to be released on Chatterbox/Relapse. After nearly two years of work “Austral Alien” once again displayed a band at the peak of a creative wave. Recording the album in Rye, Victoria with Superheist axeman and producer extrodinaire D.W. Norton, allowed the band to go away and focus on the job at hand for three weeks of the Australian summer in early 2003. “Austral Alien” has dropped to widespread critical acclaim from home and aboard, the band finally enjoying the fruits of over ten years of hard labour. Critical acclaim from all print and electronic media leaves no doubt that Alchemist are and continue to be a relevant and dominant force in original heavy music.


Members:

Adam Agius - Guitar / Vocals
Roy Torkington – Gitar
Rodney Holder – Drums
John Bray – Bass
Nick Wall - Live samples / electronics


Discography:

Austral Alien - 2003
Organasm - 2000
Eve of the War - 1998
Spiritech - 1997
Lunasphere - 1995
Jar of Kingdom – 1993

From: www.alchemist.com.au

Więcej Komentarz
Recenzje :

Via Mistica - Fallen Angels

W 2004 roku nakładem Metal Mind Records białostocki zespół Via Mistica nagrał w studiu Hertz album "Fallen Angels". Już pięknie zaprojektowana okładka utrzymana w ciemnej intonacji ze skutym łańcuchem aniołem zwraca uwagę. Na krążku znajduje się jedenaście utworów, z czego tylko jeden jest po polsku, reszta w języku angielskim.
Więcej Komentarz
Encyklopedia :

Via Mistica

Zespół miał swój debiut podczas białostockiej Muzycznej Wiosny w 1998 roku, gdzie zagrali w finale. Po festiwalu nagrali pierwsze demo. Po pół roku nastąpiła zmiana perkusisty, ale zgasł po miesiącu. Zaczął się trudny okres dla zespołu, skład zmieniał się bardzo często, zwłaszcza perkusiści i gitarzyści basowi. Zespół chylił się ku upadkowi. W tym momencie powstał pomysł nagrania albumu. Zajęło to cztery dni, po czym nastąpiła przerwa na uzbieranie środków na dalszą działalność. We wrześniu na stałe przyłączył się perkusista.
Więcej
Komentarze
Vammp : Via Mistice bardzo lubię i do od dość dawna. Mają swój własny st...
Till : kaska jest fajna... :d ma fajny glos i jest bardzo sympatyczna... na najblizszym k...
Remo : Oj, Methka, narażasz się. :) S_T_A_N_D_A_R_D_O_W_E ? Kto...
Muzyka :

Via Mistica - Under My Eyelids

Od 4 maja dostępna jest już nowa płyta polskiego doom/gotyckiego zespołu Via Mistica. Płyta nosi tytuł „Under My Eyelids” i jest kontynuacją poprzednich ich dokonań. Znajdziemy na niej połączenie pięknych instrumentalnych partii i wokalizy Kasi złamanych ciężkim brzmieniem gitary i mrocznego groowlingu Marka. Melancholia i zaduma całość jak sen majaczy się odkrywając kolejne poziomy tajemnicy.
Więcej Komentarz