Wyobraź sobie że spadasz w przepaść. Lecisz i czujesz napływające do 
oczu łzy. Spadasz na tyle długo, żeby mieć świadomość nieuchronności i 
na tyle szybko, żeby nie móc myśleć o niczym innym. A przepaścią jestem 
ja. Rozbijasz się o mnie, uderzasz i łamiesz. Trzask pękających kości 
zagłusza mój jęk. Jest ci ciepło, prawda? Otwierasz oczy i dotykasz 
jedwabnej, rozpalonej skóry. Gdzieniegdzie zauważasz pieprzyk, na razie 
nie będziesz się ich uczył na pamięć, to przyjdzie samo. Dotykam cię. 
Jesteś jak skała, a to mi się podoba. W zasadzie mogę tak z tobą 
kontrastować; ty zimny i ja gorąca. Oddam ci zresztą to ciepło, ale za 
chwilę. Rozciągam się na satynowej, czerwonej pościeli. Prężę ciało tak,
 byś widział jaka potrafię być piękna. Widzisz to. 
     
        - Chciałbym cię fotografować- mówisz- Chciałbym zrobić ci masę zdjęć, żeby zapamiętać ten moment, żeby cię mieć i móc oglądać kiedy tylko mi się zachce! - Twoje dłonie zaciskają się mocniej na moich piersiach.
Widzę jak tracisz kontrolę. Za to cię lubię i jestem gotowa dalej ryzykować.
 


 
                