Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Trochę o Saffron Curse, czyli koncert

To już dziś... Wielkopomna chwila nadeszła... Moje kochanie nareszcie po raz pierwszy zaśpiewało na scenie łomżyńskiego Bonaru. Radochaaaa! Robiłam mu makijaż, żeby wyglądał jak gitarzysta z Immortala z jednego z ich teledysków. Co raz latałam kredkę do oczu ostrzyć, ale warto było. Jestem zadowolona z osiągniętego efektu. Jak się chłopaki spisali? Dla mnie bomba! Co prawda śpiewali tylko 3 piosenki, ale po ich występie podszedł do nich gościu, który zaczął o nagrywaniu demo gadać. MIaaa... Rozpływam się. I choć byłam tam nielegalnie, warto było... Podobnie się czułam...
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły