Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Satyricon - The Shadowthrone

The Shadowthrone, Satyricon, black metal, Sverd, Arcturus, Satyr, Frost, Samoth, Emperor, Mortiis

Nie wiem co oznaczają początkowe słowa utworu „Hvite Krists Dod”, rozpoczynającego płytę „The Shadowthrone” Satyricon, ale brzmią niesamowicie. Bije z nich jakieś takie straszne zło, które zaprasza do swojego odludnego świata. A to co następuje później to jest poezja. Zakuta w czerni, zimowa opowieść o królu ciemności, która zniewala i zabiera daleko „in the mist of the shadows by the river of the fogpalace…”

Brzmienie tego albumu jest kwintesencją surowego, północnego black metalu. Stykając się z tymi riffami można poczuć na karku mroźny powiew mroku. One wręcz przeszywają człowieka i szarpią go od wewnątrz, tak samo zresztą jak złowieszczy wokal. Zwłaszcza w dwóch kawałkach norweskojęzycznych. Słuchając tych nikczemnych dźwięków możemy poczuć się w piekielnym epicentrum, pławiąc się w zatrważających, ale przy tym bardzo dostojnych i poważnych melodiach. Całe „The Shadowthrone” ma bowiem epicką oprawę i jest podszyte pierwotną warstwą duchowości. Jakby to sama natura stworzyła te, płynące jak rwące strumienie, czarne pasaże.

Znaczącą rolę w kształtowaniu krajobrazu odgrywają bębny. Oprócz standardowego grania pod gitary serwują dużo katastroficznych przejść, ale Satyricon ma w zanadrzu całą paletę dodatkowych rozwiązań i niespodzianek. Są nimi czyste chóry i odgłosy bitwy z „Vikingland”, deklamacje, nadająca uroku gitara akustyczna i przede wszystkim upojna gra klawiszy. W nagrywaniu albumu gościnnie wziął udział Sverd z Arcturus i zabłysnął tak jak to on potrafi. Kilka razy wyłania się z ze swoimi fantastycznymi kwestiami, przepięknie wplecionymi w główny nurt opowiadania, a cały kończący „I En Svart Kiste” jest jego solowym obrazem, namalowanym syntezatorem w takim ponurym, mortiisowym stylu. Duet Satyr – Frost wspomógł także Samoth z Emperor ówcześnie anonsowany jako członek zespołu.

„The Shadowthrone” to płyta bardzo trafiająca do świadomości, a wręcz bezczelnie się do niej wdzierająca. Ma w sobie taki dreszczyk emocji. Zasiewa w sercu ziarno strachu i kiełkuje najczystszym potępieniem doczesności, niosąc dumnie na sztandarach uwielbienie dla swojego prawdziwego, oddalonego od ludzkiej codzienności świata. W cudowny sposób daje go poczuć, gdy „bring forth to the domains of satyricon…”

Tracklista:

1. Hvite Krists Død
2. In The Mist By The Hills
3. Woods To Eternity
4. Vikingland
5. Dominions Of Satyricon
6. The King Of The Shadowthrone
7. I En Svart Kiste

Wydawca: Moonfog Productions (1994)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły