Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Peccatum - Amor Fati

Peccatum, Ishan, Strangling From Within, Amor Fati, Per Eriksen, Ihriel, Limbonic Art, neoclassical, metal

Szybko okazało się, że Peccatum ma większe ambicje niż bycie pobocznym projektem Ishana i już rok po „Strangling From Within” ukazała się ich druga płyta „Amor Fati”. Do rodzinnego składu dokooptowany został perkusista Per Eriksen, który pierwsze szlify zdobywał w Limbonic Art, a muzyka stała się jeszcze bardziej eksperymentalna i niekonwencjonalna, choć niestety zniszczona katastrofalnym pianiem Ihriel.

Peccatum był tworem nastawionym na awangardowość, łączenie gatunków i penetrowanie nowych rozwiązań muzycznych. Wszystko tu jest poszukiwaniem, odkrywaniem nowych dróg i niezagospodarowanych terenów. Jest to sztuka trudna, wymagająca otwartości umysłu i zrozumienia. Jest to taka tajemnicza i złowroga orkiestra, gdzie ukojne dźwięki mieszają się z metalową ostrością, a neoklasyczne piękno z czarnym charakterem. Jak dla mnie nie zawsze się to zgrywa i występuje nieco chaosu, ale to nic. Wszystko co najgorsze następuje gdy odzywa się Ihriel. Śpiewać nie umie kompletnie, a jej sopranowe arie kaleczą uszy, tak, że człowiek aż się skręca z bólu. To jest straszne, po prostu nie do zniesienia. Nie wiem jak można było w ogóle ją dopuścić do głosu. Jakby Ishan nie chciał odmówić żonie, nie zważając na to, że wszyscy dookoła zmuszeni są zatykać uszy jak w „‘Allo ‘Allo!”. I co z tego, że „Murder” i „A Game Divie?” to są bardzo ciekawe i dobre muzycznie uwory, skoro Ihriel masakruje je swoim jazgotem? Szczególnie ten pierwszy aż urzeka solówkami i zwłaszcza klawiszowym pejzażem, ale w ostatecznym rachunku jest nie do przyjęcia. A takie „Rise, Ye Humans” czy druga część „The Watchers Mass” są wręcz torturą. To co ona tam wyprawia to jest sadyzm na człowieku. Zepsuła nawet dwa utwory instrumentalne, gdzie musiała wtrącić swoje żałosne jęki.

Znęcam się nad nią bardzo, ale naprawdę przykro, że zepsuła dobrą płytę. Myślę, że samą muzykę również bym przyswoił znacznie lepiej i z pewnością znacznie lepiej ocenił, ale samo wczucie się w nią jest dla mnie niemożliwe. Po prostu nie mogę się skupić i całościowo to jest nie do przetrawienia, a cały ten układ uważam za nieporozumienie.

Tracklista:

01. One Play. No Script.

02. No Title For A Cause

03. Murder

04. A Game Divine?

05. Untitled

06. Rise, Ye Humans

07. Between The Living And The Dead

08. Untitled

09. The Watchers Mass (Part I)

10. The Watchers Mass (Part II)

Wydawca: Candlelight Records (2000)

Ocena szkolna: 3

Komentarze
zsamot : Wg mnie akurat jej wokale są zaletą. To znak szczególny, od pierwszej...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły